Manchester-Glasgow Appleby. Atmosfera miast w deszczu i sielskiej Anglii.

Coraz rzadziej udaje mi się pisać osobiste rzeczy dla Was. Wyjeżdżam też o wiele rzadziej niż kiedyś.

Oczywiście to wszystko spowodowane jest tym, że projektujemy dla Was w biurze więcej i więcej, więc bardzo się cieszę ;] Dzisiaj chciałabym opisać Wam swoją wyjątkową podróż Manchester-Glasgow Appleby.

Nie cieszy mnie jednak fakt iż doba zdaje się uporczywie mieć tę samą liczbę godzin co zawsze a wokół tyle do zrobienia i tak dużo do zobaczenia!

Manchester-Glasgow Appleby.

„W drodze”. Wiecie, że jeśli nie wyłączycie lokalizacji GPS, robiąc zdjęcia w samolocie, pomimo trybu Flight Mode, zdjęcia przypną się pinezką wyznaczając Waszą lokalizację na mapie? ;]

AngliaDwa miesiące temu, pod koniec Listopada wyjechałam do Anglii odwiedzić najlepszą przyjaciółkę ze szkoły. Podczas wizyty oglądałam angielską architekturę wiejską i inspirowałam się mocno ich doświadczeniami budowlano – projektowymi domów w stylu „cottage”, o czym oczywiście pośpiesznie napisałam.

Trzy lata temu będąc u niej również zachwycałam się tym, jak wiele można zmieścić w mikro angielskim domku.

Manchester-Glasgow Appleby.

Piękna betonowa symetria znaleziona przeze mnie na lotnisku w Manchesterze.

1 dzieńCo robi architekt, kiedy spóźnia się pociąg, który z lotniska ma zabrać Cię do celu? Przynajmniej ten tak głodny przygody jak ja … idzie pooglądać okolicę. 30 minut, które spędziłam w Manchesterze dostarczyło mi sporo deszczowych wrażeń.

Bardzo lubię słotną pogodę pod warunkiem, iż nie jest przeszywająco zimno. Słońce, które wychodzi zza chmur po przejściowym deszczu dodaje uroku praktycznie każdej okolicy.

Cały mój listopadowy czterodniowy pobyt przyprawiony był promieniami słońca.

W miastach historycznych, ale nowoczesnych najbardziej lubię kontrast. Bardzo brakuje mi tego u nas.

Mimo, iż stare i nowe zbliżone jest do siebie, nowe choć większe nie przytłacza. Szkło na elewacjach biurowych jest bardzo transparentne jako forma.

Manchester-Glasgow Appleby

Trudno odmówić uroku mokrej „podłodze” miasta. Dzięki odbijającym się w niej kształtem obraz, na który patrzymy wydaje się być o wiele pełniejszy, jakby bardziej treściwy.

2 dzieńDrugi, z czterech dni spędzonych w Anglii upłynął mi niezmiernie miło na wizycie w SPA ;] Fakt iż SPA to mieściło się w Willi Wiktoriańskiej dodawał smaczku mojemu pobytowi. Appleby Manor SPA urzekło mnie klimatem innym niż ten dobrze mi znany.

Wszystko w deszczu, za chmurami a w środku po angielsku na wskroś. W pakiecie byłą nawet „Afternoon Tea” ;]

Appleby Manor SPA – Hotel w Wiktoriańskiej willi na pięknej angielskiej wsi. Część „stara”

3 dzieńTrzeciego dnia wybrałam się z przyjaciółką na spacer po okolicy. Zdradzę Wam, że przebywałam w hrabstwie Cumbria, północno-zachodnim regionie Anglii. Zielony na wyspach faktycznie jest mniej zmęczony niż nasz rodzimy. Tam również podziwiałam domki w stylu „Cottage” rozumiejąc lepiej klimat Shire w którym mieszkał Bilbo Baggins.

Idąc wśród pól, starym traktem kolejowym, co rusz spotykałam ławeczkę. Dopiero po trzech godzinach zorientowałam się, że to typowa sytuacja. Nie mam ani jednego zdjęcia owych „ławeczek zadumy”, jednak wydało mi się to niezwykle romantyczne. Spacer po zielonych łąkach i ławeczki otoczone czerwonym głogiem wydały mi się miejscami idealnymi do egzystencjalnej zadumy :D

Czego ja się tu o owcach nie dowiedziałam :D:D

Wąskie ścieżki, kamienne murki i bardzo stare drzewa. Trochę jak z powieści Emily Brontë ;]

Piękny daleki widok ze starego wiaduktu – traktu kolejowego na zielone łąki Anglii. Tutaj odkryłam, że nasza zieleń w listopadzie jest już bardzo zmęczona. Ta, dzięki wilgoci, pozostaje nadal świeża :D

4 dzieńCzwartego dnia wybrałyśmy się do Glasgow w Szkocji na „Christmas Shopping” ;] Dworzec kolejowy w Glasgow był najbardziej klimatycznym dworcem jaki widziałam. Sytuuję po nim dworzec w Mediolanie, ale jest to kompletnie inny klimat. Zaciekawiło mnie bardzo, jak blisko architekturze centrum Glasgow do tej włoskiej.

Znalazłam nawet uliczkę, gdyby którą pokazał mi ktoś nie mówiąc gdzie jest obstawiłabym na Rzym. Na oko jest to całkiem świeża zabudowa (100-200 lat max). W Glasgow potwierdziło się, iż najlepsze zdjęcia wychodzą zaraz po deszczu ;] Miejsca skąpane w deszczu są piękne.

Dworzec kolejowy w Glasgow wypełniony zabytkowymi drewnianymi pawilonami. Niezwykle urokliwe miejsce (jeśli takie określenie można w ogóle ustawić obok słowa „dworzec kolejowy”)

Uliczka w Glasgow, którą zdecydowanie odczytałam jako rzymską. Nie z powodu kolumn po lewej a raczej z piaskowcowych kamienic i kopuły na wprost.

Po prawej, kamienica odziana w metaloplastykę.

Pogoda w Glasgow tego dnia zmieniała się co godzinę. Padał deszcz, wychodziło słońce. Kapryśna pogoda dostarcza na prawdę niespotykanych wrażeń fotograficznych.

  

PD Architekt pozdrawia Was z cudownie zaśnieżonego Rzeszowa, porą wieczorową lecz biurową ;]

Mam nadzieję, że zainspirowałam Was  moją podróżą Manchester-Glasgow Appleby i tym samym zachęciłam Was do zobaczenia tych pięknych miejsc!

P.S. Nie mogłam powstrzymać się przed tym by nie dodać Wam Galerii ze zdjęć krajobrazów, które napotkałam jadąc pociągiem na północ do Glasgow.

ZOBACZ TAKŻE:

Nowoczesne wyposażenie biura

Luksusowa rezydencja w górach

Spacer 3D po zaprojektowanym przez nas domu indywidualnym czeka na ciebie! Zapraszamy!
VN:F [1.9.22_1171]
PODOBAŁ CI SIĘ ARTYKUŁ? OCEŃ GO!
Rating: 10.0/10 (1 vote cast)
Manchester-Glasgow Appleby. Atmosfera miast w deszczu i sielskiej Anglii., 10.0 out of 10 based on 1 rating

About Pani Dyrektor

Architekt o Architekturze "Zainspiruj się!" - te słowa znajdziesz w prawie każdym moim poście. Dlaczego? Lubię pokazywać, podsuwać pomysły, zadawać pytania, szukać odpowiedzi, tworzyć koncepcje, wyszukiwać nietypowe rozwiązania.

Leave a Reply

Your email address will not be published.

.: PaniDyrektor.pl