Architekt o Architekturze i wyjątkowych projektach.

Pierwsze spotkanie Architekt-Inwestor – jak wygląda, jak się przygotować?

Mój ostatni „narzekający na system” artykuł okazał się być jubileuszowym 400 wpisem. Gdybym zorientowała się wcześniej z pewnością napisałabym o czymś weselszym ;P Ostatnio jak wiecie zmniejszyłam intensywność pisania bo zwiększyła się ilość projektów obsługiwanych przez moją firmę i zwyczajnie – nie wyrabiam się. ALE – mam dobrą wiadomość ;] Obiecuję, że jakość nie spadnie ;P Do sedna więc:

Warszawa, 2010 – budowa na Chmielnej.

Pierwszy kontaktJedna z czytelniczek podpowiedziała mi ostatnio świetny temat. Nie mogę jednak potraktować tego artykułu jako zwykłej odpowiedzi. Relacja Idealny Architekt – Idealny Inwestor to związek skomplikowany i nie można ograniczyć się do opisywania pierwszego wrażenia na jakie w sumie składa się „pierwszy kontakt” z architektem.

Oto pytanie czytelniczki:

Szukam na blogu wpisu o idealnym pierwszym spotkaniu z inwestorem ;) (jeśli gdzieś już się pojawił, to proszę o linka) Jak mam się przygotować? Szkice, zdjęcia, inspiracje? Co powinnam już wiedzieć zanim umówię się z architektem? Czy architekci wolą inwestorów z już jasno określoną wizją inwestycji czy preferują 'wolną rękę’ ? Czy Pani udziela info sowim inwestorom jak mają się przygotować do pierwszego spotkania?

Musicie wiedzieć, że nie ma czegoś takiego jak idealne spotkania ;] Celowo używam liczby mnogiej bo nim podpiszę umowę czasem kilka lub kilkanaście razy spotykam się z przyszłym Inwestorem. Na pierwszy rzut oka wszystko jest dobre niestety nie pierwsze spotkanie świadczy o jakości i rodzaju dalszej współpracy. Na tzw. oko nie można ocenić tego, czy proces przebiegnie bez przeszkód, czy nie pojawią się proceduralne komplikacje ect.

W idealnym świecie Inwestor wie, że wybiera „TEGO” architekta i w pełni mu ufa.
Idealny inwestor wie również czego chce ale nie upiera się przy swoim jeśli okazuje się, że jego zamierzenie jest albo nierealne, albo niefunkcjonalne albo nieestetyczne.
Idealny inwestor ma pełną świadomość swoich warunków materialnych i wyraża wolę działania zgodnie z przepisami prawa.

Cały proces projektowy trwa od kilku miesięcy do kilku lat w zależności od stopnia skomplikowania inwestycji. W ciągu tego czasu zawiązuje się między architektem a inwestorem więź w charakterze dość skomplikowanego związku. W całym procesie (przy małych inwestycjach) oprócz architekta bierze udział około 10 branżystów i ok. 10 urzędów. Architekt jest mediatorem pomiędzy Inwestorem a wymienionymi pozostałymi uczestnikami procesu.

Idalne spotkanieAby opisać obiektywnie pierwszą wizytę u architekta musimy wyrzucić przymiotnik „idealne”. nie byłabym obiektywna mówiąc o idealnym spotkaniu ze swojej perspektywy. Tak samo nie byłby inwestor. Wypośrodkowując uzyskujemy coś takiego:

Architekt – Inwestor

IDEALNE PIERWSZE SPOTKANIE Inwestora z Architektem z punktu widzenia obu uczestników.
  • Totalna SZCZEROŚĆ. Architekt powinien wysłuchać wszystkiego co do powiedzenia ma Inwestor a Inwestor powinien powiedzieć wszystko na temat inwestycji architektowi. Oczywiste? Niekoniecznie. Inwestor musi wiedzieć, że architekt – projektant – jest po jego stronie i pracuje dla niego dlatego „zatajanie” danych inwestycji choćby np. „z domu jednorodzinnego zrobię przychodnię dla lekarzy tylko powiem mu to potem czyli kiedy uzyskam pozwolenie aby zapłacić mniej bo słyszałem, że za usługowy płaci się o wiele więcej niż za mieszkalny”. Architekt to zawód zaufania publicznego. Idziesz do niego i mówisz co Ci leży na wątrobie jak lekarzowi. Grasz w otwarte karty. Jesteś szczery do bólu nawet wtedy, kiedy wydaje Ci się to głupie. Wiesz przecież, że nie ma głupich pytań!
  • Totalna ŚWIADOMOŚĆ. Czyli opowiadasz architektowi mu nie tylko co chcesz projektować ale jaki masz na to BUDŻET. Jeśli nie jesteś świadomy on powinien Cię uświadomić. Oczywiście w granicach swoich kompetencji. Chcesz wiedzieć dokładniej ile będzie Cię kosztowała inwestycja – zamów KOSZTORYS! Te 500-1000zł dodane do projektu wielu przeraża a uchronić może przed całą masą rozczarowań.
  • ZAUFANIE. Totalne może nie, bo nadal jesteśmy obcymi osobami, ale.. Nie upieraj się przy swoim rozwiązaniu jeśli zasłyszałeś je od sąsiada, znasz z internetu, etc. Architekt często wie, jakie błędy popełnia się „z reguły”, na co Inwestor „daje się nabrać” przez sprzedawców, reklamy a w szczególności „jakie obowiązują nas normy i przepisy” do których należy się stosować. W końcu jesteśmy cywilizowanym krajem wysokorozwiniętym z jednej strony i z drugiej – architekt nie będzie chciał ryzykować swojego zawodu dla „małego cygaństwa” do którego nakłania go Inwestor.
  • GRANICE współpracy architekta z inwestorem  powinny być ustalone na samym wstępie. Zapobiega to dublowaniu procedury, opóźnieniom, wielokrotnym konsultacjom, kilometrowym mailom z wyjaśnieniami, pustym przebiegom etc.
  • POZNANIE się. Przynoszenie inspiracji u mnie jest krokiem do poznania gustu Inwestora. Można zrobić to na pierwszy rzut oka – w końcu jesteśmy na co dzień opatrzeni z architekturą. Wiemy „od razu”. Rozmowa na tematy techniczne również ma sens choć niekoniecznie na pierwszym spotkaniu. Można wybadać architekta – niektórzy nie projektują w technologiach innych niż tradycyjne, Warto to wiedzieć.
  • PYTANIA. Zadawaj zawsze i wszędzie. Każda ilość pytań jest dobra. Jeśli na danym etapie inwestycji nie ma sensu rozmawiać o jakiś szczegółach – architekt z pewnością o tym Cię poinformuje i zaoszczędzi Twojego czasu.
  • INFORMACJA. To ważny podpunkt dla architekta. Architekt MUSI poinformować Cię w jakiej sytuacji się znajdujesz i co Cię czeka dalej!
    Każda sprawa jest inna, każda sytuacja projektowa jest inna tak jak zupełnie różne są charaktery Inwestorów. Dla mnie projektowanie architektoniczne jest częścią przyjemną współpracy, procedura administracyjna zaś jest skomplikowana i czasem jest częścią która wywołuje na Waszych twarzach najwięcej rumieńców. Jaki jest nasz system administracyjny każdy wie i niektóre sprawy udaje się załatwić od ręki, niektóre .. nie chcą się skończyć pomimo najszczerszych chęci i mnóstwa działań.

Paradoksalnie wielu architektów nie podzieliłoby mojego zdania. Projektowanie uważają za najbardziej żmudny proces ale myśle, że chyba dlatego, że wiele biur nie oferuje „całej procedury” a „projekt architektoniczno – budowlany oraz schematy. Bez procedury. Zupełnie nie dziwię się tym biurom bo większość czasu i energii wytracam na procedurze – projektowanie to max 10% całego procesu!

Obergurgl-Hochgurgl – 2011 ;]

 

Do postu oczywiście przemyciłam moje całkiem stare zdjęcia które miały być „moimi kochanymi maszynami budowlanymi” niestety nigdy nimi się nie stały. Achh te padające dyski ;]

Mam nadzieję, że choć odrobinę przybliżyłam Wam sprawę „pierwszego kontaktu z architektem”. To bardzo skomplikowany temat. Można pisać i pisać ale .. najlepiej się spotkać! I na działce i w biurze ;]

PD Architekt Pozdrowienia Was ze świętującego piątek deszczowego Rzeszowa ;]

Wejdź na nasz kanał na YouTube po więcej projektów naszych domów.

VN:F [1.9.22_1171]
PODOBAŁ CI SIĘ ARTYKUŁ? OCEŃ GO!
Rating: 10.0/10 (7 votes cast)
Exit mobile version