Architekt o Architekturze i wyjątkowych projektach.

Kto Truje Bieliki na Podkarpaciu? – Jak Polak Zawsze Potrafi

Przykre – prawdziwe. Mówią o tym tak: „od dziada pradziada żyjemy na łonie przyrody, ona nie przeszkadza nam, my nie przeszkadzamy jej. Dlaczego się to zmieniło?”

 

Wczoraj we włączonym TV Inwestora usłyszałam między wierszami: „Ktoś w na Podkarpaciu truje Orły Bieliki. Kolejny z objawami zatrucia – sparaliżowanymi nogami – trafił do ośrodka, po płukaniu żołądka wraca do sił.” Przykre? Moi drodzy – uwierzcie mi – reakcja owego Inwestora była inna, niż chcielibyście myśleć.

Opowiadał mi potem historie o ludziach, którzy wycinają drzewa z chronionymi ptakami gniazdującymi  na swoich włościach, podlewają chronione rośliny detergentami, płoszą, wykurzają, palą, zadeptują, słowem robią wszystko aby NATURĘ 2000 wykurzyć.
Te historie słyszę od kilku lat – dziś słyszy cała Polska i zastanawia się, kto mógłby być takim okrutnikiem.

Oto i kto:

Polak zawsze potrafi prawda? Podobno najlepszy sposób na udaremnienie zapędów ambitnego sąsiada, który chciałby inwestować a działka jego leży w dość zurbanizowanej okolicy jest posadzenie mu trochę roślin chronionych ew. wypuszczenie ptaszków i oczywiście pismo do Polskiej Akademii Nauk o rychłą inwentaryzacje przyrodniczą terenu.

Nie mam NIC przeciwko NATURZE 2000. Nic… Chciałam tylko przyłożyć się do upublicznienia wiadomości podawanych z ust do ust od prawdziwych ludzi, których interesy życia legły w gruzach. Nie mówię tu o budowaniu „w szczerym polu” ani takim bez żadnych zasad i ograniczeń ze strony przepisów o planowaniu i zagospodarowaniu. Mówię o ludzkiej szczerej ocenie: gdzie da się, gdzie się nie da, gdzie można, gdzie nie można czegoś budować, w coś inwestować – nie w oparciu wyłącznie o badania przyrodnicze. W końcu ludzie też chcieliby żyć i wielu z nich nie stać na wyprowadzkę czy zakup działki w innym miejscu (choćby dlatego, że działki z chwilą objęcia ich NATURA 2000 są tanie, straciły swą wartość inwestycyjną bo „nigdy nic nie wiadomo – zawsze mogą okazać się inwestycyjnie bezużyteczne”).

Niestety większość ludzi żyjących w „pięknych odludnych miejscach” to biedni ludzie. Nie stać ich było na wyprowadzkę do miasta kiedyś, nie mogą inwestować u siebie dziś. Są sfrustrowani, zmęczeni, osamotnieni. W cieniu wielkich kosztów inwestycji, mocy urzędów i powolności sądów nie mogą zrobić nic i… trują orły.

 

Źródło: materiały własne

Dla przeciwników mojego rozumowania wg. danych z rządowej strony tematycznej obszar chroniony Natura 2000 pokrywa 1/5 powierzchni kraju. 1/5 obywateli ma duży problem. Badania przyrodnicze badaniom nierówne, aby zainwestować w NATURZE potrzebne są kosztowne opracowania, niejednokrotnie odwołania, wizyty w sądach. Może okazać się, że jedyną rzeczą którą inwestor może zrobić ze swą „ojcowizną” to podziwiać, na nią patrzeć, napawać się jej posiadaniem.

To wywołuje w ludziach chęć popełniania desperackich aktów wandalizmu skierowanych w niczemu nie winną przyrodę, bo ona nie broni się tylko cierpliwie jest. Lepiej, by człowiek nie wiedział co jest chronionego na jego posesji, bo biada temu. Jego agresja wymierzona w administrację kumuluje się na ptakach, roślinach, habitatach. Kto chciałby ocenić to globalnie? Na dzisiaj – nikt.

 

Pani Dyrektor

 

P.S. Oto strona poświęcona tematowi dla ciekawych: http://natura2000.gdos.gov.pl/strona/natura-2000-w-polsce
Jeśli ktoś ma odmienne zdanie, niech przytacza logiczne argumenty – najlepiej wprost z własnego doświadczenia z tematem.

Na pewno zainteresują cię nasze projekty, nasz YouTube czeka na ciebie!
VN:F [1.9.22_1171]
PODOBAŁ CI SIĘ ARTYKUŁ? OCEŃ GO!
Rating: 0.0/10 (0 votes cast)
Exit mobile version