Architekt o Architekturze i wyjątkowych projektach.

Jak nie rozmawiać z Architektem czyli co zrobić aby WSPÓŁPRACOWAĆ ;]

Jeszcze w 2014 roku napisałam dla Was post o pierwszym spotkaniu architekta z inwestorem. O tym czego można się po takim spotkaniu spodziewać, jak się do niego przygotować i co zrobić aby współpraca na tej linii przebiegła najowocniej. Dzisiaj jednak chciałabym zwrócić uwagę na parę stwierdzeń, które tejże współpracy na pewno nie ułatwią. Co więcej mogą przyczynić się do spowolnienia całego procesu, a nawet uniemożliwić realizację. Dlatego dziś specjalny post o relacjach między architektem i inwestorem. – Jak nie rozmawiać z architektem?

Jak nie rozmawiać z Architektem i dlaczego nie warto tego robić?

jak rozmawiać i nie rozmawiać z architektem, pierwsze spotkanie, co należy wiedzieć, o czym pamiętać, co przynieść, kiedy architekt jest potrzebny

Ja mam TAKIE ZNAJOMOŚCI w urzędzie, że zobaczy Pani, że załatwię to w jeden dzień!

1. Nie mów, że masz „znajomości w urzędzie” i nie wtrącaj się w proces administracyjny

98% Inwestorów, którzy twierdzą, że mają znajomości i załatwią sobie coś szybciej i lepiej wychodzą na tym jak Zabłocki na mydle. Widziałam już „znajomych” urzędników, którzy „znajomym, których stać na fajny dom” przeciągają procedurę ile się da, wymyślają nieuzasadnione uzupełnienia, wręcz namawiają przeciw architektowi, bo „było sobie wybrać kogoś miejscowego”.
Widziałam też Inwestorów, którzy zupełnie nie rozumieją procesu i mieszają pomiędzy urzędnikiem i architektem tak, że ciężko cokolwiek później pozbierać i odkręcić.
Widziałam również takich, którzy dokonując poza kolejnością jedną z procedur, (w dobrej wierze by przyspieszyć lub ułatwić) komplikują temat tak, że ciężko później w niego wyjść.

RADA: Daj Architektowi Pełnomocnictwo i nie wtrącaj się. Wszystkie procedury mają swoje terminy, więc jeśli wszystko wykonane jest w terminie nie zakładaj, że może Tobie udałoby się szybciej, bo prawdopodobieństwo jest niewielkie. Zazwyczaj architekt, który załatwia sprawy w urzędzie na co dzień doskonale wie CO, KOMU, KIEDY i JAK powiedzieć aby było dobrze ;]

Tutaj jest moja koncepcja, proszę wycenić tylko jej przerysowanie, bo narysowałem ją już sam – CAŁĄ!

Ja jestem jej AUTOREM a Pani tylko ją przeklika do komputera.

2. Nie mów, że tak na prawdę to Ty narysowałeś sobie swoją koncepcję.

To, że powiesz projektantowi wnętrz, że w sypialni ma stać łóżko i szafa nie znaczy że jesteś autorem koncepcji projektu wnętrza sypialni ;]

Tak na prawdę, ja ani razu nie miałam takiej sytuacji, ale wiem od kolegów że to się zdarza. Zahacza to też o temat przekazania Praw Autorskich do utworu, ale ten temat zostawimy na razie.

Rzut pomieszczeń potrafi narysować wiele osób, niestety ich połączania – szczególnie w pionie (np. połączenie schodów w zależności od ich rodzaju) wykona już tylko kilka procent.
Dachu nie wypośredniczy (nie poskłada) już żaden Inwestor, chyba że ma kierunkowe wykształcenie, ewentualnie narysuje dach dwuspadowy na idealnym prostokącie – to wszystko.

Sprawa jest prosta – „TWOJA” koncepcja to 4% sukcesu całego przedsięwzięcia. To wspaniale, że wiesz czego chcesz, ale gdyby to wszystko było takie łatwe, nie potrzeba byłoby ani architekta, ani konstruktora, ani instalatora sanitarnego, ani elektrycznego, ani geologa….
Od Twojego szkicu, czyli najczęściej propozycji rozmieszczenia pomieszczeń do Dokumentacji Budowlanej czy Wykonawczej, którą da Ci Architekt na końcu Waszej współpracy zostaje 96% i te procenty Architekt wypełni swoją wiedzą i doświadczeniem i to za to mu zapłacisz.

RADA: Oczywiście, że Architekt jest wykonawcą Twoich marzeń o Inwestycji. Oczywiście, że jego rękami wykonasz Twoje zamierzenie. Twój Architekt to osoba, której powierzasz swoje marzenia, związane z nimi obawy, rozważania. WSPÓŁPRACUJCIE.
Nad koncepcją pracujecie wspólnie – Ty mówisz o czym marzysz, a architekt pilnuje aby połączyć te marzenia w estetyczną, funkcjonalną i bezpieczną całość. 

3. Nie mów mu że „dla niego to tylko 2 kreski” i że ma zrobić to coś w 5 minut.

Już coraz mniej Inwestorów tak mówi, bo technologia projektowania jest dziś daleka od kilku kresek. Wiedz, że architekt, który jest dobry w swoim fachu ma dziś zapełniony czas pracy na rok czy dwa do przodu. Zrealizowanie Twojej prośby o natychmiastową reakcję postukuje u niego na przykład zawaleniem terminu kogoś innego. Z pewnością Ty nie chciałbyś aby Twój projekt był odkładany, bo kilka osób jednocześnie myśli, że tygodniowa praca to tylko 2 kreski.
Znowu czasem z tych „3 kresek w 5 minut” robi się dziadostwo, które narysowane na szybko później trzeba ratować w ostatniej chwili.
Na koniec – indywidualne projektowanie to jednak proces twórczy. Czasami nie ma zwyczajnie weny na to, by zrobić coś w minutę. Czasem Architekt zastanawia się na prawdę długo zanim zrobi te 3 kreski które sprawią że projekt będzie wyjątkowy.

RADA: Umówcie się na czas reakcji w zależności od zmiany. U mnie jest to 7, 14 i w szczególnych przypadkach 30 dni. Czasem zdarza się, że robimy coś szybciej, bo przesuwa się nam kolejka innych zadań.

Na dzisiaj to już wszystko. Mogłabym przytoczyć znacznie więcej przykładów i być może za jakiś czas pojawi się kolejny post poruszający tę kwestię. Śmiało mogę powiedzieć, że 80% moich Inwestorów jest bardzo świadomych, podejmuje bardzo przemyślane decyzje i doskonale mi się z nimi współpracuje. Jednak analizując te pozostałe 20% przypadków mam wrażenie, że wszystkie z powyższych zagadnień wynikają przede wszystkim z braku zaufania.
Dlatego jak mantrę będę powtarzać, że architekt to zawód zaufania publicznego i on chce dla Was dobrze! Współpracujcie z nim, a gwarantuję, że owocem tego będzie udany projekt i szczęśliwa realizacja!

P.S. Mówcie swojemu architektowi prawdę – gramy do tej samej bramki! O tym kiedyś Wam napiszę więcej ;]

Zobacz także:

Wszystkie zdjęcia należą do PaniDyrektor.pl

Sprawdź nasze filmiki na YouTube!
VN:F [1.9.22_1171]
PODOBAŁ CI SIĘ ARTYKUŁ? OCEŃ GO!
Rating: 7.8/10 (4 votes cast)
Exit mobile version