Pisałam o tym lustrze całego oddzielnego posta - jeśli jesteś zainteresowany poszukaj w wyszukiwarce ;]

Polak u architekta cz.4 – ” bo Pani Dyrektor to Don Kichot’eria….”

Opowiem Wam Historię. p. Tkaczyk twierdzi, że trzeba opowiadać historie, ja lubię opowiadać historie czy z p. Tkaczykiem czy bez wiec opowiadam o takim jednym dniu z życia architekta:

9:00 Mój budzik faz snu obudził mnie tak fantastycznie, że nie włączyłam ani jednej drzemki i bez zwykłego poczucia winy że dosypiam wytoczyłam się z łóżka by zacząć kolejny wspaniały dzień z architekturą – miłością mojego życia. (Tak tak – podobno powtórzone 1000x sprawdza się toteż urealniam)
– Pogoda piękna, dwa paski w latte wyszły eleganckie, nikt nie dzwonił o 7:00, poniedziałek musi być udany – myślałam z uśmiechem.

polak-u-architekta-historia-pewnego-dnia-z-zycia-architekta-2

Dworzec autobusowy w Barcelonie. Słoneczny poranek skojarzył mi się z tym. Tak – zawsze myślę o architekturze!

11:00 Zadzwonił telefon.
– Inwestor – Dzień dobry [trele-morele]. Czy ma Pani dziś dobry humor? [……] I pod tym okapem będzie stał i oglądał gołębie z gołębnika kiedy pada deszcz […]. Miałam. Miałam dobry humor. Projekt który robiłam przez pół 2013 roku prawie charytatywnie teraz okazuje się, że może nie „zarobi na siebie” nawet samą „dumą” z okładkowej realizacji bo… Ziutek z budowy wie lepiej, wykonawca od dachu wie lepiej, znajomy Inwestora wie lepiej a Inwestor… Inwestorowi powiedziałam:

[…] że umywam ręce, że to jest mi już obojętne bo widzę, że nie mam siły przebicia pośród jego Ziutków i widzę, że nie mogę walczyć przeciwko nim wszystkim ja jedna i że nie mam już siły więc zostawiam to tak jak jest i niech robią sobie co chcą…

12:00 Odebrałam pieniążki za projekt. Tutaj chciałam powiedzieć Wam jak bardzo nie można brać małych tematów. Należy zostawić je tym wszystkim co mają jakieś tam uprawnienia do projektowania w ograniczonym zakresie i tak nie mogą projektować niczego fajnego więc – niech zajmą się właśnie tymi tematami. – Pierwszy i ostatni raz – pomyślałam ale byłam znów zadowolona.

polak-u-architekta-historia-pewnego-dnia-z-zycia-architekta-4

Muszę przemycić odrobinkę designu pomiędzy moją historię ;] Również Barca – design – wystawa – stojak na rowery.

14:00 Odbieram projekt instalacji gazowej od branżysty. Wszystko fajno, gadka szmatka – narzekamy sobie wspaniale – jak prawdziwi Polacy, na niczym suchej nitki nie zostawiamy i w pewnej chwili Pan M. mówi coś takiego:

Wiesz Agnieszka, czytam Twoją Panią Dyrektor czasami i fajne rzeczy tam piszesz, ale ja Ci coś powiem. Nie żebym Ci życzył źle czy coś ale powiem Ci tak jak mówi arch. F. że w pewnym momencie to już nic nie liczy się tylko funkcja jakaś w środku i żeby było wszystko zgodne i czy dostaniesz pieniądze. Bo to co Ty robisz to jest taka DonKichot’eria taka walka z wiatrakami, wiesz? (M. wiem że to przeczytasz i pozdrawiam ciepło;).

No i co ja na to? – Eeee, yyyy, no tak, no wiesz, chce się starać, może coś jednak […].
Nie wiem czy większym ciosem był telefon z rańca o tym, że Inwestor ma mój wycyckany projekt w głębokim poważaniu i potrzebował go chyba tylko po to „by był papier” czy to, że mój znajomy powiedział, że moja Pani Dyrektor absolutnie nic i niczego nie zmieni….

polak-u-architekta-historia-pewnego-dnia-z-zycia-architekta-3

Głową w dół ;] Tibidabo.

16:00 Kawa w terenie w Lesku w Słodkim Domku. Klikam sobie test na Fejsbuku który podesłała mi przyjaciółka. Zabawa ma pokazać Ci z jakiej tak na prawdę epoki jesteś. Jej wyszło, że jest „Imperial China”. Klikam lisa, potem #Amazing, potem Penelope Cruz i wychodzi mi: Ancient Egypt i tekścik do tego:  „You’re cooler than Cleopatra and terrific as Tutankhamun. You’re a dreamer who thinks big and acts bigger. After all, a life of luxury is grand, but people remember you in the afterlife by the size of your pyramid!” co mniej więcej brzmiałoby:

Jesteś wspanialsza niż Kleopatra i niezwykła jak Tutenhamon. Marzycielka, która myśli o wielkich rzeczach i podejmuje jeszcze większe wyzwania. Mimo tego, że życie w luksusie jest czymś wielkim, ludzie poznają Cię w przyszłym życiu po wielkości Twojej piramidy!

Uwielbiam cieszyć się z detali życia toteż przyjąwszy to za dobrą wróżbę uśmiechnęłam się do siebie, pomyślałam że Pani Dyrektor od dziś będę nazywać swoją piramidką i powoli, dalej robić będę swoje. Wychodząc ze Słodkiego Domku na parkingu spotkałam trzy czarne luksusowe SUVy co podkreśliło odczyt mojej dobrej wróżby. Pojechałam dalej.

18:00 Dzwoni telefon. Okazuje się, że „urzędniczka” która miała zadzwonić w sprawie projektu  złożonego do Starostwa w Rzeszowie to nie żadna urzędniczka tylko moja koleżanka, pani architekt na którą mój Inwestor za moimi plecami, bez konsultacji i uzgodnień ze mną zamienił mnie. Koleżanka potrzebuje czegoś. Jaki ten świat jest zabawny – prawda?? Koleżanka dowiedziała się przypadkiem – dzwoniąc do mnie – bo przypadki chodzą po ludziach a takie sprawy lubią się wysypywać w najmniej oczekiwanym momencie –  na przykład wtedy kiedy komuś czegoś potrzeba. Jeszcze podobno Inwestor ów kazał mnie pozdrowić…
I znowu smuta – lwia zmarszczka rośnie mi od tych zgrzytów na czole …

polak-u-architekta-historia-pewnego-dnia-z-zycia-architekta-5

Współczesna elewacja kamienicy w Barcelonie – na dobry przykład i „między wierszami” ;]

21:00 Fanpejdż Pani Dyrektor. Patrzę a tam wiadomość od BLOG.AWX2. Włażę na ich stronkę bo miało być coś o mnie – taką otrzymałam wiadomość… Co na koniec dnia zaskoczy mnie? Dobije czy uskrzydli? Otóż koleżanka arch. Agnieszka W. która prowadzi jeszcze jednego w polskiej blogosferze bloga o architekturze napisała w ramach Share-Week 2014 o mnie bardzo bardzo bardzo miłe słowa ;]

Don Kichot Czasem nie myślcie, że mam tak codziennie. Właściwie ten dzień był szczególny pod względem wahania. Dosłownie jak roller-coster. Kiedy pisałam o tym jak zaczynała się historia Pani Dyrektor mówiłam, że wychodziłam od postów młodego architekta frustraty który pełen nadziei i ideałów zderza się z codziennością. Dziś mogę powiedzieć, że przyzwyczaiłam się do tego „jak jest” w polskiej architekturze, jaką świadomość mają polscy Inwestorzy ale to nie znaczy, że się poddaję i że planuję się poddać. Faktycznie – M. masz rację – Idea Pani Dyrektor jest górnolotna. Dzięki niej czuję że mam misję ale cóż miałabym bez tego uczucia i bez moich marzeń? Z pewnością nie Panią Dyrektor co dla mnie równa się – ciekawe tematy, rozwiązywanie problemów, poznawanie świadomych i otwartych Inwestorów i satysfakcja.

Wiecie co jest najlepsze? Panią Dyrektor czyta dziennie od 1000-2000 osób! (tydzień temu zrobiłam magiczne 2000 i była to sobota) a to wszystko dzięki pasji i architekturze. Którego architekta w Polsce czyta 2000 osób dziennie?? Żadnego. I to mnie krzepi bo to znaczy, że JEST W WAS NADZIEJA na ŚWIADOMOŚĆ ARCHITEKTURY i PIĘKNA OTOCZENIA! (Agnieszko W. nie wiem jakie Ty masz staty – nie pytałam wiec wybacz jeśli się mylę).

A wiecie co jest jeszcze lepsze ;] Ponarzekać też trzeba umieć – tak by nie było niesmaku tylko swego rodzaju „polskie spełnienie” ;]

PD Architekt pozdrawia i słucha sobie soundtracku do Assassin’s Creed IV – bardzo dobra muzyczka do projektowania ;] Gra też fajna – tyle przygód… aż żal że dziś skończyłam ostatnią sekwencję ;[;[

Kliknij po wiedze z zakresu projektowania domów i procedur urzędowych.
VN:F [1.9.22_1171]
PODOBAŁ CI SIĘ ARTYKUŁ? OCEŃ GO!
Rating: 8.9/10 (10 votes cast)
Polak u architekta cz.4 - " bo Pani Dyrektor to Don Kichot'eria....", 8.9 out of 10 based on 10 ratings

About Pani Dyrektor

Architekt o Architekturze "Zainspiruj się!" - te słowa znajdziesz w prawie każdym moim poście. Dlaczego? Lubię pokazywać, podsuwać pomysły, zadawać pytania, szukać odpowiedzi, tworzyć koncepcje, wyszukiwać nietypowe rozwiązania.

8 komentarzy

  1. „Jesteś wspanialsza niż Kleopatra i niezwykła jak Tutenhamon.”
    W sumie słaba pochwała dla architekta :) Kleopatra (siódma) znana była z sypiania z facetami aby zachować władzę, a Tutenchamon z tego, że zmarł młodo i był tak nieważny, że nawet hieny cmentarne zapomniały gdzie go pochowano (dlatego grób pozostał nietknięty).
    Na dodatek oboje nie byli pochowani w piramidzie.

    Architekta należałoby przyrównać do Hatszepsut i Cheopsa – przynajmniej zostawili po sobie imponujące budowle i byli wielkimi władcami.

    VA:F [1.9.22_1171]
    Rating: 0 (from 0 votes)
    • Haha – tu zależy, jak na to patrzeć bo znana była również z tego, że kochała luksus i jest do dziś nieśmiertelna w myślach milionów ludzi na świecie, kogo obchodzi jej temperament seksualny ;]
      Co do Tutenchamona nie mam zdania – udało mu się :D
      Prawdę mówiąc teraz porównałabym się do Archetypu Wielkiej Matki bo to robi ze mnie praca. Bardzo mnie zmienia. Jak to mówią, małe pieniądze/sława/władza, małe kłopoty, duże/a – duże …

      VN:F [1.9.22_1171]
      Rating: 0 (from 0 votes)
  2. Blog odniósł przynajmniej jeden malutki skutek – nie kupuję typowego:)
    Uświadomiwszy się odpowiednio (mam nadzieję) – odkryłem, że wedle MPZP na moją działkę najbardziej pasuje… coś nieodbiegającego od projektów typowych :(

    Pozdrawiam
    PS. Nie cierpię poniedziałków – nastawiwszy się odpowiednio negatywnie spędzam go calutki w pracy :D

    VA:F [1.9.22_1171]
    Rating: 0 (from 0 votes)
  3. No i oby było tych czytelników jeszcze więcej! Świadomy klient = dobry klient :-)

    VA:F [1.9.22_1171]
    Rating: 0 (from 0 votes)
  4. A ja dopiszę tylko, że dzięki Twoim i Agnieszki z AWX2 postom moje poniedziałki są weselsze (zwłaszcza ten dzisiejszy) i że odzyskałam, także dzięki nim choć nie tylko, zapał do architektury, lekko uśpiony w okolicach dzieciństwa średniego syna. Niech moc będzie z Wami ;)

    VA:F [1.9.22_1171]
    Rating: 0 (from 0 votes)
    • Niech moc będzie z Tobą również ;] Ruszaj z architekturą koniecznie bo niestety z nią nie jest jak z jazdą na rowerze – odłożona – ucieka… Trzymam kciuki za Ciebie ;] Zdróweczka!

      VN:F [1.9.22_1171]
      Rating: 0 (from 0 votes)
  5. Haha, byłam przekonana, że wykorzystasz ten fatalny dzień i zrobisz z niego wpis. Zastanawiałam się tylko czemu tak długo go piszesz.
    Masz zupełną rację, takich dni jest w naszym zawodzie zdecydowanie więcej, ale więcej racji jest w tym, że gdyby nie nasze blogowanie, to przygniotły by nas swoim ciężarem i nie pozwoliły wstać spod sterty kiczu i frustracji. Dlatego jeśli tylko dopadnie Cię znów tak fatalna aura, ktoś powie Ci, że Twoja robota jest nic nie warta, to napisz do mnie, naprostuję Cię odpowiednio :) Kurcze i wiesz co faktycznie, czyta Cię najwięcej osób dziennie, mnie tylko 500. ;) Ale to tak prawie jak pół mojego wydziału na studiach, tyle przychodzi czasem na mszę w niedzielę lub na jakiś koncert. To jest coś! Będę dążyć do Twoich 1000 czy 2000 – wtedy to we dwie będziemy mieć moc. Ja naprawiłam blogiem już parę osób i to jest dla mnie najlepsza nagroda. Coś trzeba robić, bo inaczej to przerobią nas na swoją stronę, a tego bym nie zniosła. Pozdrawiam AWX2

    VA:F [1.9.22_1171]
    Rating: +1 (from 1 vote)
    • A ja chciałabym by czytało tyle co Kominka – architektura MUSI być dla każdego i przez każdego oglądana! Tak rodzi się świadomość ;]
      A wiesz co? Będę pisać doktorat z PD ;] Ale to jeszcze tajemnica ;]

      VN:F [1.9.22_1171]
      Rating: +1 (from 1 vote)

Leave a Reply

Your email address will not be published.

.: PaniDyrektor.pl