Dom amerykański w wersji mini – czyli jak Amerykanie widzą „małe domy”.
ZagadkaPrzygotowując ten post było dla mnie nie lada wyzwaniem znaleźć konkretne inspiracje mieszczące się w określeniu „mały dom amerykański”. Ze względu na to, że coraz więcej osób pyta czy takie domy istnieją, po raz kolejny postaram się przybliżyć Wam istotę amerykańskich domów – dzisiaj głównie tych małych.
Cottage – tak Amerykanie określają swoje małe domy. Małe to znaczy jakie? No właśnie! Dla nas mały to jest dom do 90 m, natomiast w Stanach Zjednoczonych mały domek to ten mający metraż od 150-180 m. To jest różnica prawda? Na dzisiaj wybrałam te projekty do 150 m – powiedzmy jedne z najmniejszych. Domy w stylu cottage, co u Amerykanów znaczy mniej więcej domek wiejski czy chata ;] Na przykładzie poniżej zauważymy, że nie są to tylko domki w lesie lub przynajmniej wielkim ogrodzie, ale również te w usytuowane w mieście.
Jak już wcześniej pisałam amerykańskie domy to przede wszystkim duże, rozrzeźbione, nierzadko rozczłonkowane bryły o specyficznym planie, zresztą przykładów i inspiracji u Pani Dyrektor było już całe mnóstwo ;] . Kilka przykładów już widzieliście, czas na następne!
Ze względu na to, że metraż jest w wielu przedstawionych przeze mnie przypadkach bardzo okrojony, zauważymy, że forma budynku nie jest już taka dynamiczna, tworzy raczej zwartą całość.
Dach Spotkamy też częściej, niż w tradycyjnych domach amerykańskich nieskomplikowane, często dwuspadowe dachy. Jednak mimo wszystko i tutaj pojawią się w jego połaciach rozmaite lukarny, tworzące dodatkowe doświetlenie pomieszczeń.
Czytając mój wcześniejszy post o małych domach amerykańskich już na pewno zapoznaliście się z pewnymi założeniami MUST HAVE dla amerykańskich domów ;]
Weranda To jest właśnie jeden z głównych MUST HAVE, bez których ciężko przekonać nas co do amerykańskości danego domu. Jest to oczywiście w pełni uzasadnione, bo przecież każdy dom amerykański taką piękną werandę, najlepiej drewnianą, mieć powinien ;];]
Jak już pewnie zauważyliście nie są to takie typowe domy amerykańskie…. Dlaczego? Głównie właśnie ze względu na niewielki metraż.
Jak wiemy, dom amerykański to ten z rozmachem, bardzo często z rozbudowanym parterem i uzupełniającym go poddaszem, z kilkoma łazienkami i wieloma sypialniami, a dodatkowo z wielką werandą. Mimo wszystko te domki, czyli cottage przedstawione w poście są na wskroś amerykańskie ;]
Jaka jest więc różnica pomiędzy tradycyjnym domem amerykańskim a tym „małym amerykańskim domem”?
Z czego możemy zrezygnować?
- Z METRAŻU – w tym wypadku zresztą musimy. Ograniczony metraż to ograniczona bryła, a więc…
- Z ROZBUDOWANEJ BRYŁY – w zamian za to mamy zwartą bryłę budynku, bardziej skupioną.
- ZE SKOMPLIKOWANYCH DACHÓW – to jest i plus i minus jednocześnie. Plus dlatego, że mniej skomplikowany dach oznacza mniejsze koszty wykonania takiego dachu, minus to oczywiście zrezygnowanie z jednej z cech baaardzo charakterystycznych dla domu amerykańskiego.
- Z WERANDY – i w tym przypadku faktycznie możemy, ale nie musimy ;]
Co w takim razie mamy w małym amerykańskim domu?
- ZWARTA BRYŁA = prosty plan. A to jest jednoznaczne (nie zawsze, ale często) z mniejszymi kosztami.
- PROSTY DACH (często dwuspadowy)
- WERANDA – jak już pisałam może być ale nie musi, oczywiście najlepiej żeby jednak była ;] więcej inspiracji i świetnych rozwiązań werand znajdziesz w poście tutaj.
- OKNA – z charakterystycznymi szprosami, zewnętrznymi okiennicami, które jeszcze najczęściej są w innym kolorze niż cały dom, opaski okienne, niskie parapety. Któż by podejrzewał, że okna kryją w sobie tak wiele cech domu amerykańskiego i mogą mieć naprawdę ciekawą formę i stać się istotnym elementem w budynku.
- ELEWACJE – coś o czym warto wspomnieć, aby nadać naszemu małemu domkowi amerykańskiego charakteru. Pewnie wszyscy zauważyli jak dużo detalu jest w tych elewacjach: okiennice zewnętrzne, opaski okienne, gzymsy i oczywiście specyficzne materiały: drewno lub kompozyt, czasami również kamień.
No i na koniec nie może zabraknąć AMERYKAŃSKIEJ FLAGI ;];]
Teraz już nie mamy wątpliwości co do amerykańskości naszego domku, czy to małego czy dużego ;]
Jeżeli chcecie zobaczyć jeden z projektów amerykańskiego domu zaprojektowanego przez moje biuro, projekt domu amerykańskiego jako domu indywidualnego, zaglądnijcie w link. Tam krok po kroku opisałam jak wyglądał proces jego powstawania. Nawiasem mówiąc, z Inwestorem tym rozstałam się na etapie koncepcji tak więc – DOMEK TEN jest DO WZIĘCIA ;]]
Jeżeli chcecie natomiast zajrzeć sobie do innych rozwiązań prosto z Ameryki, wejdźcie na tę stronę i zobaczcie jak wyglądają inne amerykańskie domy, te mniejsze i te całkiem duże.
PD Architekt pozdrawia Was ciepło z bardzo zimnego Rzeszowa!
good article. i also find this page about epoxy flooring: https://www.basapolymer.com/product/detail/epoxy-flooring-info/130/view/ see it
Prawda, że śliczne? Dzisiaj mało kto jednak używa drewna do obudowy domu. Od wielu lat używa się siding – okładzinę imitującą deski. Utrzymanie drewnianej oblicówki jest zbyt kosztowne, a siding można wyczyścić wodą pod ciśnieniem ;-) Jeśli odnawia się dziś stare, amerykańskie domy, to często kładzie się na nie już właśnie panele sidingowe. Praktyka w Stanach jak zwykle górą. :-)
;] Tylko Sidingi tamte to nie te, które mieliśmy jakiś czas temu u nas – tamte są kompozytowe, złożone z zupełnie innego rodzaju materiału. Na naszym rynku również jest coś takiego, ale nie reklamuję :P
Czy to oznacza, że siding kompozytowy (używany w Stanach) jest lepszej jakości? Nie znam polskiego produktu – stąd pytanie.
No właśnie mam taki jeden produkt :P Raczej uciekam od reklamowania produktu ale chyba w tym przypadku muszę złamać zasady :P
Mieszkam na Śląsku więc tutaj siding po kilku latach wygląda koszmarnie. Obserwuję dom w pobliżu domu moich rodziców. Siding kładziony gdzieś pod koniec lat 90-tych. Dziś wygląda tragicznie, a sąsiad regularnie i intensywnie próbował go czyścić Karcherem. Ogólnie nie polecałbym nikomu.
Chyba będę musiała pokazać te firmę o której myślę – tej, która robi elewacje kompozytowe amerykańskie, bo to nie o ten siding chodzi – zupełnie nie ;]
koniecznie!
Ja bardzo proszę o namiar do tej firmy, jestem na etapie szukania pożądnego sidingu. Wiem, że Pani nie wskazuje palcem i nie reklamuje współpracujących firm, ale w tym wypadku bardzo proszę!! Nie chcę zmarnować pieniędzy na nietrafiony produkt który będzie „falował” i się odbarwiał :( Czytam Pani bloga od bardzo dawna, i uwielbiam go. Rozumiem też Pani zasady,ale teraz mnie że się tak wyrażę przyparło do muru…. Wszyscy mi odradzają to rozwiązanie, ale ja jestem uparta :)
Proszę napisać mail z zapytaniem, prześlę Pani dane firmy.
tez bede wdzieczna za te namiary
http://deskiwloknocementowe.pl
Mam pytanie o ten domek z ostatniego zdjęcia, czy ma Pani jego projekt???
Nie, nie posiadam go. Może Pan poszukać w grafice google wklejając zdjęcie – może się odnajdzie?
Pani Dyrektor ! Fajne są powroty do architektury sprzed kilku setek lat a szczególnie do skansenów Virgini.Przesyłam jeden usmieszek :)
Chciałaby zobaczyć na żywo ;]