Modny, nowoczesny i mały dom – 20 pomysłów

W ostatnim miesiącu najbardziej poszukiwaną informacją u Pani Dyrektor był “mały, tani i nowoczesny dom“. Niestety, małe, tanie, modne i nowoczesne domy to przeważnie paskudne pokraki z katalogów domów typowych. Jak wygląda fajny, mały dom?

Z pewnością myślisz, że najłatwiej jest kupić projekt typowy za 1500 zł – oczywiście, nic bardziej błędnego; jeśli chcesz przekonać się o prawdziwych kosztach domu z gazety zerknij najpierw na moje wyliczenia w linku.

Z pewnością myślisz również, że projekty indywidualne przeznaczone są dla bogatych inwestorów, którzy mają do wydania dużo pieniędzy.
Wiedz, że to nieprawda. Projekt indywidualny to nie “wyrzucanie” pieniędzy w błoto.

Projekt indywidualny małego domu to przemyślana, zaprojektowana od podstaw funkcja i forma domu dopasowana dokładnie do Twoich potrzeb!

Szukając inspiracji u sąsiada licz się z tym, że NIKT nie przyzna się do popełnionych podczas budowy, zakupów czy wykańczania błędów. Ludzie nie mówią o swoich porażkach, więc zbieranie informacji u Tadka czy Zdzicha nie jest rozsądne. Wiemy, że każdy Polak tak jak lekarzem i prawnikiem jest również architektem ale to nie chluba; trzeba się do tego przyznać i po prostu skonsultować z projektantem. Oczywiście, mówiąc o projektancie, jak zawsze mam na myśli ARCHITEKTA nie konstruktora ani technika budowlanego ;]

Dziś wybrałam dla Ciebie 15 projektów małych, nowoczesnych i względnie tanich domów, które możesz pokazać swojemu architektowi i na ich wzór zamówić u niego projekt indywidualny Twojego wymarzonego domu!

Jeśli masz ochotę na więcej projektów nowoczesnych domów; dopasowanych do naszych przeciętnych warunków zabudowy, czyli z dachem dwuspadowym, zobacz dwa odcinki o takich właśnie domach – Epizod 1 oraz Epizod 2.

***

A Small, Modern House – 20 Creative Ideas
If you would like to have a modern house, this article is for you. There are many ways to buld a small house which is modern and looks nice from the outside as well as from the inside. You’ll find here some plans which can help you to choose a suitable house for you and your family.
Become inspired to build a small. modern house that is a unique combination of economy, modern style and practicality.

maly_nowczesny_wspolczesny_modny_dom_domek_pomysly_projekty_2

Na początek trochę amerykańskich inspiracji. Jak zauważysz, te małe, nowoczesne i tanie domy są względnie “do przełknięcia” przez nasze popularne Warunki Zabudowy. Są to projekty dla ludzi, którzy chcą mieć nowoczesny dom, ale nie dysponują kosmicznym budżetem albo nie dysponują ochotą do sprzątania wielkich powierzchni w każde święta ;] Pozostałe projekty w galerii poniżej.

Jeśli spodobały Ci się amerykańskie projekty domów, zobacz również kilka innych postów, które napisałam o projektach domów z Ameryki czyli 1 odcinek o katalogu amerykańskich domów typowych, artykuł o domach ameryki lat 80tych, czy całe mnóstwo postów z serii “Mały tani dom”.

maly_nowczesny_wspolczesny_modny_dom_domek_pomysly_projekty_14

Trochę bardziej wyszukany projekt. Wiem, że ma płaski dach, ale:
1. jest na to sposób – attyka (a dach pozostaje nadal spadzisty)
2. możesz mieć dokładnie taki sam dom z… domu kostki – tak – z komunistycznego domu 10x10x10 ;]Oczywiście, udaj się do architekta po poradę – on pomoże Ci wybrać dopasowane do Twoich indywidualnych potrzeb rozwiązanie projektowe.

maly_nowczesny_wspolczesny_modny_dom_domek_pomysly_projekty_15

maly_nowczesny_wspolczesny_modny_dom_domek_pomysly_projekty_3

Ten projekt niewielkiego domu znalazłam w Internecie już bardzo dawno, niestety nie mam większej ilości ujęć. Spokojnie można go budować z warunkami zabudowy na dom z dachem dwu lub wielospadowym, dodatkowo ma bardzo ładne kasety rynnowe i blacharkę ;]

maly_nowczesny_wspolczesny_modny_dom_domek_pomysly_projekty_4

Niewielki domek z dachem dwuspadowym w bardzo modnym i nowoczesnym designie skandynawskim. Może coś takiego?? Pod spodem przykładowe wnętrze takiego domu.

maly_nowczesny_wspolczesny_modny_dom_domek_pomysly_projekty_10

Takie domy często projektowane są bez strychu, czyli z otwartym poddaszem. Jeśli potrzebujesz więcej inspiracji jak zagospodarować dom bez strychu, odwiedź stronę: https://panidyrektor.pl/strych-dlaczego-warto-go-nie-miec/

maly_nowczesny_wspolczesny_modny_dom_domek_pomysly_projekty_9

Podobny pomysł na bardzo niewielki i całkiem tani domek. Projekt takiego domu zamówiony jako indywidualny nie będzie bardzo kosztowny!

Mały dom nie musi być nudny!

maly_nowczesny_wspolczesny_modny_dom_domek_pomysly_projekty_8

Skandynawska architektura jest skromna, ale bardzo funkcjonalna. Zobacz kolejny mały i nowoczesny domek z dachem dwuspadowym, a poniżej znajdziesz pomysł na aranżację wnętrza w takim domu.

maly_nowczesny_wspolczesny_modny_dom_domek_pomysly_projekty_mały_dom_11

Otwarte przestrzenie w niewielkim domu dają poczucie dużej powierzchni!

maly_nowczesny_wspolczesny_modny_dom_domek_pomysly_projekty_mały_dom_13

Tutaj, nowoczesna elewacja w domu znajdującego się w szeregu domów, albo domu wbudowanego jako ciąg przy ulicy. Zwróć uwagę na materiały zastosowane na elewacji; jeśli masz ochotę zobaczyć więcej nowoczesnych fasad budynków wejdź w link.

maly_nowczesny_wspolczesny_modny_dom_domek_pomysly_projekty_mały_dom_5

Niewielki dom w lekko orientalnym stylu? Jeśli jesteś posiadaczem domu kostki …. ;] to zgłoś się do swojego architekta i zapytaj, co zrobić z takim domem, aby zyskał nowoczesny wygląd!

maly_nowczesny_wspolczesny_modny_dom_domek_pomysly_projekty_mały_dom_6

A taki dom? Podoba Ci się?

maly_nowczesny_wspolczesny_modny_dom_domek_pomysly_projekty_mały_dom_12

Na koniec bardzo modny, drewniany dom jednoprzestrzenny – przy użyciu elementów prefabrykowanych albo szkieletowych bardzo szybko można wznieść taki dom. Zapytaj swojego architekta o mały, modny i stosunkowo tani dom i poproś go o wykonanie projektu indywidualnego!

PD Architekt pozdrawia i poleca raz jeszcze korzystanie z usług architektów, ich porad i przede wszystkim apeluje o zdrowy rozsądek przy określaniu swoich potrzeb. Moja statystyka niestety mówi, że Inwestor popada w dwie skrajności z czego “za mało” jest tą gorszą niż za dużo…

Na koniec jeszcze przypomną Wam o idei budowania w grupie, czyli fantastycznej i godnej polecenia inicjatywie o nazwie 8 domów. W artykule znajdziecie wiele informacji na ten temat oraz link do strony, która zajmuje się tego typu przedsięwzięciami ;]

maly_nowczesny_wspolczesny_modny_dom_domek_pomysly_projekty_mały_dom_7

Zdjęcie projektu dla z tych, którzy nie wierzą, że z domu komunistycznego w formie kostki można zrobić coś fajnego ;]

Kliknij w link aby odkryć nasze projekty na naszym YouTube.

About Pani Dyrektor

Architekt o Architekturze "Zainspiruj się!" - te słowa znajdziesz w prawie każdym moim poście. Dlaczego? Lubię pokazywać, podsuwać pomysły, zadawać pytania, szukać odpowiedzi, tworzyć koncepcje, wyszukiwać nietypowe rozwiązania.

38 komentarzy

  1. Mnie chodzi o małe domy. “Małe” to pojęcie względne, dla każdego znaczące co innego. Czasem nawet duży dom jest mały, bo masa metrów marnuje się w kotłowni i hallu, czy nieekonomicznie wykorzystanej przestrzeni nad i pod schodami. To jednak punkt nr 2.
    Pierwsza rzecz, to funkcja. Większość 3 osobowych domów jest pomyślana dla 2 + 1. Ja szukam projektu 1 + 2. (czy architekci słyszeli o rozwodach?). Różnica jest taka, że projektuje się większą sypialnię dla rodziców i mniejszą dla dziecka, a nie dwie takie same sypialnie, żeby nie było które ma dostać większą. Do tego dom dla mnie służy za schronienie. Kiedy tylko nie jest potrzebne, bo jest piękna pogoda, będę w ogrodzie. Chcę mieć ogród z domem, a nie odwrotnie.
    Ostatnia rzecz, która mnie prześladuje, to, że syn za 4 lata będzie pełnoletni, a córka kilka lat potem. Działka jest 30 km od Warszawy, więc dzieci będą odwiedzać mnie coraz rzadziej (studia, związki). Choć powierzchnia na te chwile się przyda, to po co wydawać na ogrzewanie pustych pokoi resztę roku? Czy można taki moduł schować do pudełka i wyjąć jak przyjadą? ;) Oczywiście też, jak często, rozbija się o pieniądze. Tak czy tak, oglądając ogromną ilość małych domów, nie znalazłam odpowiedniego dla naszej trójki, a już na pewno nie z wjazdem od południa, dla którego projektuje się najmniej. Nie oczekuję tu gratis projektu w sam raz dla mnie. Chcę jedynie zwrócić uwagę na to, że choć jest ogromnie dużo projektów, większość jest w zasadzie podobna, a rozwiązań, których się szuka, po prostu nie ma.

    • Pani Aniczko. Od projektowania “na miarę” są projekty indywidualne. Projekt pod konkretnego inwestora charakteryzuje się maksymalnym dopasowaniem do niego. Architekt wysłuchawszy pani potrzeb zaprojektuje dom tylko dla Pani. Czasem, kiedy inwestor przychodni do mnie po indywidualny prosi o pokazanie “ostatnich zrobionych”. Wyciągam więc książki projektowe albo koncepcje a on często mówi coś w stylu:

      No ładne te domy [ale patrząc na rzuty] Ojej! Ja to bym w takim nie zamieszkał! Po co komu otwarta kuchnia, przecież to niepraktyczne albo ten wielki “korytarz” zwany lobby – to marnowanie przestrzeni. Za to przy garażu nie ma w ogóle miejsca na składzik i narzędzia no i pomieszczenie na rowery i kultywatory i moje kłady, no i co to jest łazienka tylko na 10m2!!

      Wtedy opowiadamy mu o istocie projektowania indywidualnego i po długiej rozmowie, wywiadzie, poszukiwaniu priorytetów czy określaniu rzeczy mniej i bardziej istotnych dochodzimy do tego jaki ma być JEGO INDYWIDUALNY DOM MARZEŃ. ;]
      Nie chodzi tutaj o cenę. Szczerze wątpię, czy cennik biur projektowych które projektują indywidualnie różni się między domem 80 a 200mkw. Myślę, że różnicę zauważa się dopiero od 300m w górę. Nie chodzi więc o kasę a o podejście do tematu. Dla nas to taka sama procedura administracyjna, tyle samo uzgodnień, rozmów z inwestorem czy pism do organów więc metraż to sprawa marginalna. Jeśli działka jest nietypowa, potrzeby inwestora nietypowe to wszystko rozwiązuje się na etapie koncepcji i wtedy to dom skrojony jest na miarę.
      Pozdrawiam!

  2. Trochę się spóżniłem na dyskusję :)Zaprojektowałem i wykonałem sam murowany budynek gospodarczy na skarpie z fundamentem schodkowym i dwuspadowym dachem(nie jestem arch. ani bud). Nie sprawiło mi to żadnych problemów .W projekcie objąłem całość a następnie przeszedłem do szczegółów.Zawód arch.jest łatwy i polega na schematach.Oczywiście są arch.genialni, ale na palcach mozna ich policzyć.Równiez wielcy popełniają błędy np.wspaniałe muzeum art. w Milwaukee, ale tylko zewnętrznie ponieważ wnętrze jest skićkane-tak jak ten wyraz.Pozdrawiam. arch.i przypominam że lepiej być dobrym rzemieślnikiem niż słabym artystą-oczywiście art.arch.

    • Wspaniale! A moze sie jeszcze pochwalisz co Ci wyszlo skoro tak negujesz potrzebe wspolpracy z architektem. Leczysz sie rozumiem rowniez sam bo chirurg tylko schematy powiela a czlowiek wszedzie jest taki sam. Mam tylko nadzieje ze robiles to aby ciac koszty bo na porzadnego architekta nie bylo Cie stat i po prostu teraz jakos to sobie chcesz wytlumaczyc logicznie, bo jesli faktycznie tak mydlisz jak piszesz to Boże zachowaj, ale dluga droga przed polakami aby zrozumiec design. Krzeslo z biedronki nie bedzie krzeslem od van de roche… Nigdy! Mimo ze na obudwu siedziec sie da z tym drugim wiazesz inne uczucia. Design jest w glowie…

      • Trafiłaś kulą w płot :)Design….Zacząłem od projektowania wnętrz domów wczasowych a skończyłem na współpracy ze znanymi dekoratorami wnętrz poza granicami Polski.Gdy wyjechałem to musiałem z czegoś żyć (a wychowywałem sam dziecko)więc zakasałem rękawki i przez dwa lata budowałem domy- drewnianej konstrukcji.Póżniej powoli wchodziłem w swój zawód .Design-całe życie to robię, ale lubię też podwinąć rękawki ….Pozdrawiam serdecznie.

    • Zawód arch.jest łatwy i polega na schematach.

      Nie powiedziałabym. Może dawniej, kiedy ten sam dom był np. w Przemyślu, Krakowie, Lwowie i Paryżu było to kopiuj-wklej. Teraz, kiedy ADAPTUJE się, to tak, można to nazwać powielaniem schematów. Nikt z mojego biura tego nie robi. Z drugiej strony powielaniem schematów można nazwać WSZYSTKO. Ktoś mądry powiedział mi kiedyś, ze w arche wszystko zostało już wymyślone teraz tylko kopiujemy i łączymy poszczególne rozwiązania. Potrzeba jednak dużej dozy dobrego gustu (DDDG:P) aby połączyć nieskończoną ilość elementów w fajną całość.

      • Dziękuję za uczciwą odpowiedż….Powodem mojego komentarza była wypowiedż jednego z architektów odnośnie “biedaków”.Nie tylko mnie “osłabiła”,ale również grono innych miłych osób.Ale zapomnijmy o tym ,gdyż nie będziemy leczyć kogoś z kompleksów….Odnośnie arch. moim zdaniem następuje jazda w dół.Komputery z jednej strony pomogły w tym zawodzie a z drugiej strony zaszkodziły.Uważam ,że jednak bardziej zaszkodziły.Ogromna ilość informacji oraz programów podniosła ogólną wiedzę i z jednej strony podniosły się wymagania osób zlecających oraz kusząca mozliwość własnego projektowania, a z drugiej dużo większy wysiłek, aby zadowolić zleceniodawcę.Ale to wyłacznie moje zdanie…..Projekty-robię odwrotnie,wpierw całość, a póżniej rozbicie na elementy, aczkolwiek klocki lego zaprzeczają mojej wiedzy :)

  3. Odwieczny problem, ale głownie z powodu przepisów, konstruktor nie moze zaprojektowac garażu w miescie, 1000m3 to np. 1 km w górę, albo 1 km psiej budy, różnica w konstrukcji oczywista. To przepisy dzielą te dwa zawody, nic innego. Umiejętności , zdolności są potrzebne żeby konkurować i sie rozwijać. A co jeśli konstruktor projektuje ( za zgodą ) dom Harry Wees’a, ma się prosić architekta , żeby podbił projekt, przecież to nie przystoi, co wtedy? Trzeba znieść te głupie przepisy. Podział na bud i arch jest sztuczny, dlatego synowi podpowiedzialem, żeby zaliczył i jedno i drugie, będzie muratorem. !@!  Trzeba tych dziadków zwolnić z tych wszystkich izb, mają takie wielkie mniemanie o sobie. Adwokaci są sprytniejsi, ustalają cenniki, przynajmniej minimalne. Kim lepiej być, zawodowym architektem i samoukiem konstruktorem czy odwrotnie. Oczywiście rozważam to w tym niezdrowym układzie. Bo to zupełnie inaczej powinno być. Ktoś rozważa czy pójść do adwokata czy radcy, a ja powiem, ze najlepiej z gotówką odrazu do sędziego.  A wiec pocieszam wszystkich, w naszych branżach nie ma jeszcze takiego bagna. I jednocześnie zmartwię, góralowi nie jesteśmy wogóle potrzebni, jemu są potrzebni urzędnicy!!! A przepraszam bardzo strasznie pokrzywdzonych artystów architektów, a kto zawalił rynek katalogami typowych domów za 1500 zł. I jeszcze chcieli by mieć wyłączność na adaptację. ktoś kiedyś powiedział, ze artysta jest od grania jak d..a od s….a. Dom czasem tylko dlatego jest piękny, bo jest pięknie położony, np nad wodospadem, rzeką (znów patrz przepisy). U nas w Polsce domy budują nie architekci i nie konstruktorzy, a urzędnicy!

  4. Twój blog czytałam wcześniej, po prostu musiałam się oderwać od swoich projektów i zająć jeden dzień (noc :) ) myśli czymś innym.
    Ponieważ moi klienci po budowie są w stanie odłożyć na projekt jeszcze ode mnie, zakładam, że w takim razie nie mieszczą się w okresleniu “biedak’ :D Nawet jak realizację samego ogrodu rozkładają na kilka lat.
    A z takimi mam do czynienia, mimo, że częśc budowała katalogowe projekty.

    Natomiast na forum, którego nie lubisz, mam pod opieką wątek o wyborze projektu – i tam właśnie spotykam się z tymi wszytskimi problemami inwestorów o jakich piszę. O ich strachu przed architektem. O braku zaufania. I o tym, że ludzie chca mieszkać po ludzku nawet jak ich na to nie do końca stać. Bo przecież życie w wynajmowanym małym mieszkanku z dwójką dzieci to nie są godziwe warunki. A nie zarabiamy tyle, co na zachodzie, nie mamy rozwiniętego rynku niedrogich nieruchomości pod najem.
    Taki desperat, gdy zacznie się budować to co traci? Nawet jak za kilka lat okaże się niewypłacalny i będzie musiał sprzedać dom (lub zrobi to bank), to powróci jedynie do takich warunków od jakich zaczął (czyli najem małego mieszkanka). Za to ma mnóstwo do zyskania. Chociażby mobilizację, by coś zmienić w życiu.
    A na forum byly takie przypadki, gdzie trzeba było sprzedac dom, ale po kilku latach odbijali się od dna i zaczynali kolejną budowę. Rekordziści podchodzili już trzy razy z przyczyn osobistych i finansowych.
    Własny dom jest bardzo głęboką potrzebą dla niektórych. Nawet jak nie jest do końca własnoscią, to daje poczucie bezpieczeństwa, stabilizacji.

    Dlatego z bólem odebrałam wpis jednego z architektów, ktory nazwał takich ludzi biedakami. Bo tylko potwierdził opinie inwestorów na temat ludzi z waszej branży – zarozumiałych, oderwanych od finansowej rzeczywistości, chcących realizować jedynie swoje wizje bez kierowania się potrzebami inwestora.

    Ty masz misję propagowania piekna architektury, ja praktycznej strony budowy ;)
    Pokazuję pytającym błędy ergonomiczne gotowców, drogie rozwiązania konstrukcyjne, potencjalne mostki cieplne, staram się oszacowac czy podany kosztorys ma coś wspólnego z rzeczywistością, wskazuję możliwości zmian itd. A kiedy nic się nie spodoba albo ilosc zmian jest zbyt duża, odsyłam do architekta po indywidualny. Tylko po co to odsyłanie, gdy architekt zacznie się smiać z inwestora – “300 tyś na budowę? To co mam zaprojektować? altankę?”

    ********
    Inwestor rozróżnia – architekt do indywidualnych to inny architekt od tego od adaptacji. Ten od adaptacji nie jest spostrzegany jako architekt, tylko wyrobnik z pieczątką: “zapłacę, a Pan zmieni dach, wydłuży garaż i przeniesie okno”, a “prawdziwy” architekt wedlug wyobrążeń nie odbierze telefonu za mniej niż 20 tyś. na dzieńdobry. A ponieważ jest “prawdziwym architektem” z wyształceniem artystycznym, poczuciem wyższości i misji wyśmieje pomysły, budżet i gust kogoś, kto plastyki uczył się w podstawówce.
    I niestety – nawet na forum jeden architekt popełnił ten błąd pisząc z zadartym nosem pouczenia o estetyce dla maluczkich.
    To jak mam namawiać ludzi na indywidualne?
    Bo tak naprawdę to jest w moim głębokim, zawodowym interesie, by ludzie nauczyli się zlecać prace projektowe zawodowcom (chociaż sama jestem niechlubnym wyjątkiem :) )

    • Masz wykonawstwo czy samo projektowanie ogrodów?? Wyślij port-folio bo mam inwestora który chce również ogród przy domu i jeśli fajnie robisz to podzielę się z Tobą zleceniem tylko musisz mieć wykonawstwo do tego (realizacja jest w Zachodniopomorskim).

      • Nie mam wykonawstwa – tylko projekty. Współpracuję z wykonawcą (on za to nie ma projektowania, więc się uzupełniamy, ale jako odrębne firmy)

        Ja mam problem ze współpraca z biurami architektonicznymi, bo mam bardzo długie terminy (kolejka chętnych)

    • Witam. Jestem, a raczej chciałabym być klientką.Otóż po kilku odmowach odnośnie pozwolenia na budowę i sprzeciwie na zgłoszenie( działka znajduje się ok. 60 m od jeziora Łapalickiego – woj.pomorskie ) udałam się do prawnika z zapytaniem czy jest możliwość otrzymania zgody na budowę ” czegokolwiek” na moich skromnych 600 m2. Poradził mi abym znalazła architekta, który narysuje mi domek-budynek przeznaczony do przechowywania sprzętu turystyki wodnej- zgodnie z odmowami, a on już zajmie się dalszymi formalnościami. Niestety okazało się, iż znalezienie chętnego architekta do narysowania mojej inwestycji nie jest proste. Jak dotąd nie udało mi się to. Nie rozumiem dlaczego nie chcą podjąć tego zlecenia.Może jest to za proste i uwłacza ich godnosci, a może wręcz przeciwnie, zbyt trudne.
      Z postu wydał mi się Pan osobą kompetentną i ambitną, taką dla której każdy projekt, nawet ten najtańszy, jest ważny. Proszę o radę. Wioletta

  5. Projekty indywidualne mają złą prasę, bo architekci i współpracujący z nimi konstruktorzy czy instalatorzy nie przykładają się do pracy. Niestety, ale w projektach indywidualnych bywają ogromne błędy.
    Projekty gotowców mają tą przewagę, że wszytskie błędy zostają wyłapane przez pierwszych budujących i kolejne wersje projektu sa na bieżaco poprawiane. Więc osoba kupująca popularny projekt otrzyma go bez błędów.

    Przykładem jest mój własny dom, gdzie się konstruktorowi nie chciało liczyć zbrojenia. Bez sensu wywalilam w błoto pieniądze na badania gruntu, skoro w projekcie miałam zbrojenie jak na bunkier. Majster i kierbud za głowę się chwycili jak zamawiałam stal.

    • Absolutnie nie. Projekty typowe również zawierają błędy. Jest jedna firma która ma ich najmniej ale nie powiem jaka bo z założenia ich nie wspieram. Nie wiem jaki był projekt ale państwo na budowie – to z całym szacunkiem – dla mnie NIE JEST WYZNACZNIK. Już pisałam – takich z 30letnim doświadczeniem widziałam na pęczki a potem dosłownie wszystko jest nie tak. Konstruktor odpowiada uprawnieniami za konstrukcję z pewnością nie chce źle. Majster ma to w tyłu bo nawet przy katastrofie trudne jest dojście do tego co tak na prawdę jest zalane w stropach bo trzeba je rozbierać na czynniki pierwsze…

      • tylko jak napisałam do architektki, w sprawie zbrojenia, to przekazała mi, że konstruktor wyrażą zgodę na zmianę drutu 12 na 10 (argumentacja użycia w projekcie 12-tki była kuriozalna). Nie zmieniliśmy, bo nie mieliśmy zaufania do ustnych poprawek przekazywanych via mail.

        Jeśli ktoś zbudował kilkadziesiat domów to ma jakieś doświadczenie, nawet, jeśli jest tylko budowlańcem po zawodówce. A na pewno potrafił z kierbudem rozwiązać kwestie skomplikowanego szalunku słupów i nadproży lepiej niż architekt, którego pomysł wymagałby dwukrotnego zalewania.

        Ignorowanie doświadczenia praktycznego w budowie jest moim zdaniem bolączką wielu młodych architektów, którym wydaje się, że moga z góry patrzeć na innych uczestników procesu budowlanego, bo mają dyplom. W mojej branży też kiedyś byłam taka przemądrzała, potem przyszła pokora.
        Czytałam kiedyś wspomnienia architektów, którzy zaczęli budować domy dla siebie, które sami zaprojektowali – byli zaskoczeni poziomem swojej ignorancji w wymiarze praktycznym i finansowym procesu budowy. Pomijam archiektów, którzy od początku uczestniczą w budowie swoich projektów, jako nadzór architektoniczny. Ale to nie jest standart w niskobudżetowym budownictwie jednorodzinnym.

        Niestety, opisy wpadek projektowych architektów, o jakich mozna się naczytać i nasłuchać, podważają zaufanie do tego zawodu, a przynajmniej do staranności jego wykonywania.
        W gotowcach jest szansa, że błędy zostały wychwycone i poprawione – nawet, jak nie przez biuro, to przynajmniej przez budujących. Bo projekt indywidualny wcale nie daje gwarancji braku błędów. Chociaż faktycznie może to nie wina samego architekta, co najczęsciej brażystów, z którymi współpracuje, z “łapanki” (a nie zgrana ekipa).

        Nie zrozum mnie źle. Mój wpis nie jest nagonką na architektów. Nie służy też dyskredytowaniu ich pracy. Swego czasu rozważałam pójście na architekturę. :)
        Chciałam tylko pokazać przed jakim wyborem stoi inwestor, dla którego dom jest wydatkiem zycia:
        – albo bezpieczny gotowiec budowany w grupie, gdzie jest wsparcie logistyczne tych, co skończyli budowę,
        – albo losowa niespodzianka z jakością projektu indywidualnego. Bo zwykły biedak (jak okreslono w komentarzach niższą klasę średnią) nie wyda na projekt domu tyle, by wynająć renomowane biuro projektowe z pełnym zapleczem, jak np. JEMS.

        W kazdym razie, jak na forum ktoś pyta o radę “mam wybranego gotowca, ale chcę ww adaptacji tu poszerzyć, tu dodać” zawsze mam radę – zrób indywidualny na podstawie tego gotowca, wyjdzie taniej.

        W Polsce co roku mury uczelni opuszcza kilkadziesiat osób z tytułem architekta. Czy wszyscy mają szansę na realizowanie siebie w wielomiliardowych prestiżowych projektach? Albo czy pula bogaczy, których stać na ekskluzywne wille jest nieskończona by zapewnić wszytskim stałą pracę?
        A z tonu wypowiedzi w komenatrzach wnioskuję, że architekci gardzą “przeciętnym Kowalskim”. Wolą by się nie budował wcale, tak jakby alternatywa (czyli tanie wielorodzinne budownictwo deweloperskie) prezentowała wysoką jakosć architektoniczną. Bo liczy się tylko inwestor, który nie liczy się z kasa i daje wolną rękę architektowi.
        Wszyscy możemy sobie pooglądać piękne wille (najczęsciej z cieplejszych stron świata, z basenami i widokiem na ocean), ale rzeczywistośc mamy inną.
        Skoro gotowce są takie złe, to jaką alternatywę ma ktoś, kto chce budowac skromnie i tanio? Przecież większosć tych pokazywanych inspiracji, nawet małych domków, wcale nie jest taka tania w budowie.

        Nie zróbcie takiego błędu, jaki zrobili projektanci wnętrz. Zrazili do siebie średnio zarabiajacych, gdy w swoich projektach nie potrafili zejśc poniżej poziomu Artemide i Starcka. Bo latwiej ustawić meble będace ikonami designu niż poszukać ciekawych wzorów w ofercie sieciówek. Teraz o wiele łatwiej jest znaleźć klienta na projekt ogrodu (bo wstrzeliłam się w lukę na rynku jakim jest projektowanie “dla biedaków”) niż projekt wnętrz.

        • W kwestii architektów – rozmawialiśmy z innym jeszcze projektantem, jakimś lokalnym. Jego pomysły:
          – odsunąc dom o min. 3 m od ściany sąsiada (działka ma 17 m szer, w tym dom musiał miec min 8,8 m szer.)
          – na ściany 12-15 styropianu, bo po co więcej?
          – koniecznie garaż, bo co to za dom bez garażu
          – kocioł na wegiel, bo wszyscy tak mają
          – po co rekuperacja, zwykłe kominy są lepsze
          – płytę fundamentową robi się tylko pod wieżowce
          – dach płaski jest brzydki, musi być poddasze

          :)

          Ale to chyba nie był architekt, tylko ktoś z uprawieniami do projektowania.

        • Ok, kiedy piszę, że dom 60 metrów to Ty bee kiedy piszę, że nie każdego stać na dom to też bee – zdecyduj proszę albo spotkaj się na kawę jeśli chcesz poplotkować bo zaraz doktorat napiszę z tych odpowiedzi. Jakie mam poglądy – widzisz we wpisach. Z wykonawców jedynie 10% to fachowcy, reszta to barachło i każdy o tym wie kto budował – niestety. Jeśli dojdziesz już do uprawnień to jesteś trochę ponad barachło więc nie chodzi tu o moją butę a o pokorze niejeden raz możesz u mnie również przeczytać. Gardzę nie kowalskim a polskim cwaniactwem bo każdy Polak to lekarz-prawnik-budowlaniec i jeszcze inny multitasker – żaden naród nie jest taki pewny swojej omni-wiedzy i to jest bardzo przykre.
          Kończę na tym bo nie będę się przekomarzać i przepychać o 100 tematów ;]

          Nie jestem wykonawcą ale stoję po innej stronie barykady i to jest Twoja strona – mój interes to interes Inwestora – nic dodać nic ująć. Jeśli jednak Inwestor chce słuchać Ziutka – jego biznes – projektant z pewnością nie chce mu źle – jeśli lubi grać – jego biznes. Już niedługo odbiorą nam uprawnienia do wchodzenia na budowę będziecie mogli sobie robić z Ziutkami czego tylko żywnie Wam się zapragnie ;] Będzie Piknie. Nie mogę się doczekać.

          Pozdrawiam i jak mówiłam – zapraszam na kawę ;]

        • Na kawę mam ciutkę za daleko do Ciebie :)

          Lubie sobie pogadac a nie mam z kim :)
          Moje wpisy sa przekorne, bo prezentują to, z czym zmaga się zwykły inwestor-“biedak”.

          Ty nie rozumiesz ciągoty do posiadania własnego domu (być moze dlatego, że realizujesz “swój dom” w projektach dla innych ludzi?) – jak potrafi być silna i ile można na jej rzecz zrobić wyrzeczeń. Stąd bieda buduje, mimo kredytu na 30 lat i jest szczęśliwa, nawet z ratami.
          I teraz ktoś, kto chce wybudować dom, trafia na blogi architektów (architektów wnętrz również), na czasopisma, gdzie pokazane jest przepiękne wzornictwo spoza jego zasięgu finansowego. Do tego naczyta się uszczypiliwych uwag o projektach typowych. Zwykle ludzie nie widzą, co w nich jest nie tak, zdaniem architektów, skoro to architekci zaprojektowali. Jest skołowany. Chciałby, ale go nie stać. Budować designerski dom o pow. 60 m2 czy może jednak prosty i tani ale 120 m2? . I tu usiłuje łączyć wyobrażenia, marzenia, realia finansowe i to, czego się naczytał – w jedną koncepcję. Tak własnie powstają te potworki, o których piszesz, że zaczyna się szumnie a kończy na cięciach budżetowych.

          Chciałam swoimi niektórymi wpisami zwrócić uwagę, że bardzo często architekci odstraszają swoich potencjalnych klientów – wskazując drogie rozwiązania, jako jedyne słuszne, piękne i warte opisania. Przecież “biedak” wówczas w życiu nie zdecyduje się na indywidualny projekt, bo będzie się bał reakcji architekta! Że albo architekt go przymusi do jakis drogich rozwiązań, albo będzie się śmiał z małego zasobu finansowego. Inwestor wówczas będzie skazany wyłącznie na katalogowe, bo te sobie sam wybiera i nikt nie komentuje jego gustów.
          Tworzy się mur między architektem a inwestorem. Stąd inwestor bardziej zaufa Zenkowi z budowy, który przynajmniej ma podobną do niego mentalnosć, niż bujającemu w obłokach sztuki projektantowi.

          No chyba, ze faktycznie niska klasa średnia ma mieszkać w blokach i się nie wychylać, waszym zdaniem, ze swoimi marzeniami?

          • Hmm.. i tutaj jest pies pogrzebany. Inwestor nie może być “biedakiem”. Widziałam niejednego który popłynął na inwestycji. Znasz domy kostki 4 kondygnacyjne? Takie często nieotynkowane w których każda rodzina mieszka w wysokiej piwnicy, czasem na parterze a pozostałe 2 kondygnacje to stan surowy zamknięty i tylko firanki wiszą w oknach?? To są efekty nieodpowiedzialnego inwestowania “biedaków”. Polacy są w biznesie bardzo sentymentalni – “Jakoś to będzie” mówią i inwestują a potem, po 20stu latach harowania na spłatę kredytu +85% prowizji albo wykańczania pokój po pokoju mają dość i są sfrustrowani.

            Jeśli stać Cię było na wybudowanie domu 150m i oprócz raty kredytu masz na wszystko co potrzebne – nie jesteś”inwestorem biedakiem”, zmierzyłaś siły na zamiary i to tylko Ci się chwali. Jak skończysz spłacać zrobisz sobie lifting elewacji i będzie – bryła Twojego domu ma potencjał.
            Jeśli natomiast zamiast domu 60m2 wybudowałaś 150m2 bo 60 jest za ciasny i niby teraz dom jest, stoi ale wszyscy jecie chleb z dżemem jesteś “inwestorem biedakiem” i trzymam mocno kciuki za to byś za kilka lat nie sfrustrowała się sytuacją do cna.

            “Bieda” nie buduje ze szczęścia tylko z niewiedzy. Nie wie jak to jest a kiedy przekona się będzie już za późno. Moja mama ma takie powiedzenie “Kiedy bieda wchodzi drzwiami, miłość wychodzi oknami”. 100% prawdy..
            Niestety dużo tych potworków bierze się z tego, że Inwestor nie zmierzył sił na zamiary i przed tym Pani Dyrektor przestrzega zawsze! Życie jest za piękne na zmartwienia!

            To nie jest prawda, że architekci pokazują tylko najdroższe rozwiązania. Ale jest prawdą, że po każdym przedmiocie-czy to budowa czy moda widać czy był najtańszy czy był droższy – na to nic nie poradzimy. Z resztą od tego są sposoby na DIY ;] Jeśli na takich architektów Ty trafiłaś to znaczy że było to biuro, które pracuje za duże pieniądze dla określonego klienta i to wszystko. Budowanie i projektowanie to nasze życie. Codziennie rano zasypiam i wstaje z Waszymi problemami w głowie i trudno dziwić się, że chcę by inwestor był ŚWIADOMY. Kiedy nie jest robią się z tego same kłopoty.

            Pozdrawiam!
            P.S. Jestem pod wrażeniem ilości komentarzy ;] Miałaś chyba totalnie długą lekturę!

  6. jestem za,
    porządna praca- porządne wynagrodzenie
    ale niestety realia są w naszym pięknym kraju zgoła inne,
    dziś autorytetem dla inwestora w większości przypadków jest przysłowiowy pan Rysio, nie architekt z nazwiskiem czy dobry konstruktor, (mówimy tu o inwestorach indywidualnych, a deweloperka całkowicie idzie po kosztach, no może wawa trochę wymusza, bo skora 10 tyś/m2 no to cena do jakiegoś minimalnego ładu i porządku zobowiązuje)
    co do zakresu wykształcenia architektów i konstruktorów, mógłbym polemizować, ale nie czas i miejsce
    w końcu PD nas przegoni ;-))
    a i jeszcze jedno- prosze mi wierzyć że naprawdę zdaje sobie sprawę ile jest DZ.U. norm, EC itd.. gdyż na codzień wszystkie muszę stosować,
    każdy broni swojej działki
    ps. czemu np. jest tak, że mówi się że jakiś tam przykładowy, piękny most wantowy zaprojektował architekt???? to dzięki sztuce inżynierskiej można go podziwiać w naturze!! nie umniejszając koncepcji architektonicznej,
    nie obrażajmy się nawzajem, nie wrzucajmy do jednego wora wszystkich,
    znam techników budowlanych (z poprzedniej epoki) z zaj….m doświadczenie, gdzie dzisiajszy inż. czy arch. nie dorasta mu do pięt,
    a i jeszcze na przykładzie wawy stoi “żagiel” przy PKiN wybitny arch. projektował jeszcze bardziej wyrafinowany zespół konstruktorów wcielił w życie ów projekt (nikt jednak o nich nie wspomina), czy to jest takie piękne??? na dzień dzisiajszy brak chętnych na apartamenty

  7. w odpowiedzi:
    – w rzeczywistości nie do końca to tak wygląda, znam przypadki gdzie architekt nie jest w stanie zrobić prostego przekroju przez budynek z podaniem właściwych rzędnych detali itp. bez konstrutora, gdzie my konstruktorzy powinniśmy dostac te wytyczne od Was, zeby zaprojektowac kostrukcję, nie mówiąc o rozwiązaniu dachu wielospadowego z dachami przenikającymi się na rzucie (archicad to zrobi sam, ale z czego to wynika to już cieżka sprawa dla niektórych archit.)- i w ostatecznym rozrachunku na podstawie rzutów z układem pomieszczeń o wątpliwej czasem funkcji i ergonomii musimy wykonac cały projekt architektoniczno-budowlany, żeby mialo to ręce i nogi przyslowiowe! nie wspomnę o kwestji delikatnych zmian w usytuowaniu np. okien, które nasuwają się wytrawnemu projektantowi na pierwszy rzut oka żeby uprościć i potanić wykonanie (to oko może wydłubać ci archit.) to takie proste przykłady- codzienność
    Czy konstruktor nie ma kompetencji wg Was żeby zaprojetować ładny, funkcjonalny, energooszczędny, zgodny z wizją inwestor, z WZ, WT itp..?? wiem, wiem wg Was nie bo nie ma prze mgr inż. “ARCH”
    Konstruktor nie zna WT? nie potrafi ich zastosować w projecie? nie może uzgodnić proj. w sanepidze, u strażaka i gdzie bądz..?????????? to taka wielka filozofia
    -wątpię, żeby arch. narysował poprawie konstrukcję, musicie przyznać bez obrazy, w drugą stronę mogę się zgodzić- a tak na marginesie, mój 11 letni syn by to wszystko narysował ale czy poprawnie?!

    trochę haotycznie ale reasumując,
    każdy niech robi swoje, ja nikomu nie odbieram roboty bo mam swojej całkiem sporo,
    wk…ją mnie tylko hasł typu ZGŁOŚ SIĘ DO ARCHITEKTA NIE DO JAKIEGOŚ KONSTRUKTORA!!!
    ps.więcej domów z płaskim dachem!!! – z WZ można sobie poradzić

    • Nie, nie… źle mnie Pan zrozumiał. Ja nie mówię , że konstruktor nie zaprojektuje ładnego obiektu, podobnie jak nie mówi, że architekt zawsze zaprojektuje ładny. Przytoczę choćby Santiago Calatravę, świetny konstruktor i dobry architekt. Ale inny jest proces kształcenia Państwa, jako konstruktorów ( i tu nie chodzi mi o studia, ale o całą karierę) a inny architektów. Prawda jest taka, ze domek jednorodzinny jest fatalnym przykładem do porównywania kompetencji. I Pan jako konstruktor projekt takiego domku by zrobił bez problemu i rozgarnięty architekt policzył dla niego konstrukcje. ( więcej wiary w architektów, większość z nas jednak potrafi liczyć:) – choć nie powiem że wszyscy.
      problem dotyczy obiektów skomplikowanych, wielkoprzestrzennych albo o nietypowej funkcjonalności … dla których ani architekt nie powinien zabierać się za konstrukcje, ani konstruktor za planowanie budynków.
      Ja wiem, ze jest literatura, ja wiem że da się doczytać, nie przeczę że warunki techniczne ma Pan w jednym palcu bo zdał Pan egzamin części używa na codzień, ale tym samym wie Pan że nie jest to jedyne rozporządzenie, nie jedyna ustawa i norma. Oczywiście, że da się aby galerię handlową projektowała jedna osoba… tylko to chyba nie najlepszy pomysł. Ma Pan do czynienia z budową, prowadzi z pewnością nadzory. Widzi Pan jak się kończy kiedy ktoś buduje sam z przysłowiowym szwagrem systemem gospodarczym, albo bierze ekipę składającą się z 3 osób, specjalistów od “wszystkiego”. Ja już za dużo takich ekip spotkałem, i tym samym wystarczająco aby trzymać się od “złotych rączek” najdalej jak to możliwe. Solidna, specjalistyczna firma albo osoba to podstawa zadowolenia.
      Proszę się nie czuć urażonym, nie wątpię w to że Pan by umiał doprowadzić wszytko do szczęśliwego finału, ale dla wielu osób z branży było by to za dużo. Stąd z pewnością pojawił się podział na stosownych branżystów, gdyż wymagania a propos ich umiejętności z roku na rok tylko rosną. To powoduje, że niektórzy projektanci nie “ogarniają” kompleksowo już nawet swojej działki, nie mówiąc o sąsiednich.
      Niech każdy robi, to co umie najlepiej… ale co ważniejsze.. niech się ceni! bo za ciężka prace, należy się stosowne wynagrodzenie, a klient powinien wiedzieć, że “tak drogo” jest dlatego że oddaje zadanie specjalistom a nie “Ryśkowi” który za flaszkę podbije wszystkie branże, zaplanuje konstrukcje, elektrykę i jeszcze to zbuduje.

  8. trafiłem tu do Pani D przez przypadek, popieram itp. tylko więcej wiary w konstruktorów

    • Taki żart mi się przypomina…
      … Kiedy architekt projektuje dom to się najwyżej zawali. Kiedy dom projektuje konstruktor, to trzeba go zburzyć :)

      ale poważnie! To dwie różne specjalności. Konstruktor pomaga architektowi w projektowaniu stabilnej i wytrzymałej konstrukcji, architekt natomiast dba o formę i funkcję, o estetykę, układ przestrzenny, zastosowane materiały, układ pomieszczeń i normatywne projektowanie. On tworzy koncepcje, zapewnia koordynację międzybranżową, prowadzi sprawy w urzędzie, rozmawia z inwestorem i realizuje jego zachcianki, sprawuje kontrolę procesu inwestycyjnego… aż wreszcie dzieli się z innymi branżystami pracą i zyskiem. To dużo pracy.. częściowo administracyjnej też, nie umniejszając oczywiście innym specjalistom.. prawdę mówiąc większość specjalistów i branżystów projektantów mówi otwarcie, że nie zamieniła by się z architektem formą pracy. Prawdę mówiąc i architekci cieszyli by się gdyby te wszystkie formalności i załatwienia robił ktoś za nich a oni mogli zając się tylko i wyłącznie twórczym projektowaniem, ale w realiach Polski to niemożliwe. Urzędy wymagają tony dokumentów i ktoś to dla Inwestora złożyć musi…. a ten i tak mówi na koniec że za drogo:) i nie chce zapłacić ostatniej raty… tyle że często to właśnie ta ostatnia rata to całe wynagrodzenie architekta, bo wcześniejszymi pieniędzmi podzielił się z innymi branżystami. a im trzeba zapłacić… bo się od lat z nimi współpracuje. To taka szczera opinia z drugiej strony…
      Prosta sprawa:
      SZANUJMY SWOJĄ PRACĘ, TAK SAMO JAK KONSTRUKTOROWI POTRZEBNY JEST ARCHITEKT TAK ARCHITEKT POTRZEBUJE KONSTRUKTORA, SANITARNEGO, ELEKTRYKA, GEODETY, GEOLOGA, PPOŻ, BHP, ERGONOMA CZY SANEPIDU. CEŃMY SWOJĄ PRACĘ… Bo jeżeli nagle przysłowiowy konstruktor zaczyna wykonywać pracę architekta, swoją, wod-kan i elektrykę bo mu “ziomki” podpisują i jeszcze robi to za 3tyś zł to komu odbiera zlecenia? Nam? architektom? NIE! Wszystkim tym w/w wymienionym osobom. Mam to popierać? To zwykłe skurwy@%^$two!

      Przecież ja też i wod-kan i elektrykę i konstrukcje w domku narysować bym umiał… filozofii wielkiej nie ma! ale to kurw@# nie o to chodzi?!!!! Półkę też kupuje w IKEI… mimo, że wystrugać bym umiał…

  9. architekci (oczywiście nie wszyscy, ale większość) niestety nie przyjmują krytyki, uważają swoje “dzieła” za najlepsze, nie biorą pod uwagę, że innym może podobać się co innego,

  10. jeśli duet to oki,
    ale z autopsji mi wiadomo, że ………..są dwa światy ;-)

    • Hmm – pokazuje mi, ze komenty są z 4.042014 a wydaje mi się że stare i nie ma ich na liscie .. hmm..

      Oczywiście że duet. Nigdy inaczej. Każdy powinien mieć udział w projekcie stosownie do swojego wykształcenia. W idealnym wypadku – konstruktor-konstrukcje, architekt-architekturę formy i funkcji, wnętrzarz-wnętrza, arch. krajobrazu-krajobraz. I pracujemy sobie elegancko jak miasto projekt… Nie chciałby Pan tego?? Ja BARDZO! No i zamiast się przepychać lepiej niech Pan napisze ofertę współpracy a jeśli jest Pan z sąsiedztwa to możemy i bura połączyć ;] Ja PRAGNĘ czegoś takiego jak miasto-projety. Tak by to była MACHINA! Żywy organizm, tętniące komóreczki.. hmm… idę spłodzić jakiś txt ;]

  11. prosże pochwalić się swoimi projektami, realizacjami

  12. gdyby nie konstruktorzy !!!……..
    nie spotkała PD nigdy konstruktora, znającego się lepiej na architekturze niż niejeden arch.??

    • Co to znaczy “znający się lepiej na architekturze”?? Na budownictwie? Na konstrukcji? Na designie? Na estetyce? .. Oj przecież wiemy oboje, że konstruktor to bardziej inżynier a architekt to bardziej humanista – tak jest dobrze. Razem tworzą najlepszą parę i lepiej by nie zamieniali się zajęciami.

  13. mały domek bez pozowlenia ale z pomysłem

    Bardzo mi się spodobała strona, pierwszy raz tu zawitałam. poszukuję projektu domku, który mogę pobudować bez pozwolenia. Mam uroczą działkę nad jeziorem ale w wyniku różnicy zdań z władzami gminy moja działka jako jedyna nad jeziorem została pominięta w planie i nie mogę nic tam pobudować. Postanowiłam, że i tak postawie domek. Myślę o domku w podstawie do 25m ale chcę go tak wybudować, aby był taras połączony z domkiem i oszklony tak,żeby powstał ogród zimowy ( zyskam kilka metrów) i antresolę na sypialnie. Tylko jest problem ze znalezieniem odpowiedniego projektu. Większość to typowe drewniaczki ja mam chęć na coś nowoczesnego, widnego. Może coś macie takiego do pokazania. pozdrawiam

    • Witam, to co Pani pisze to za mało by cokolwiek powiedzieć. Mam w szkicach postow co najmniej 2 fajne małe domki ale muszę wiedzieć najpierw:
      1. Lokalizacje dzialki
      2. Jaka jest klasa gruntow na Pani dzialce
      3. Czy nie lezy w obszarach chronionych jakakolwiek forma ochrony
      4. Czy nie lezy w terenie zalewowym
      5. Jakie jest ogolnie usytuowanie dzialki, jej parametry
      I wiele innych informacji np. Dlaczego Pani dzialka zostala wykluczona z planu…
      Ja nie sprzedaje kotow w worku – nierealnych inwestycji wiec jesli chce miec Pani pewnosc co do powodzenia zamierzenia ja musze miec kompletne info.
      Prosze pisac na maila bo dane o ktorych pisze sa prywatne i nie chcialabym pisac o tym publicznie.
      Oprocz tego musi Pani byc swiadoma tego ze 25m2 w innej niż drewniana konstrukcji to kubatura garazu wolnostojacego (25m2 minus grubosc przegrod).
      Pozdrawiam,
      PD

    • a to miasto???? jakaś natura 2000?
      Art. 29. 1. PB
      4. Pozwolenia na budowę nie wymaga budowa:
      altan i obiektów gospodarczych na działkach w rodzinnych ogrodach działkowych o
      powierzchni zabudowy do 25 m2 w miastach i do 35 m2 (!!!) poza granicami miast(!!!) oraz wysokości do 5 m przy dachach stromych i do 4 m przy dachach płaskich;
      do tego “wiat i altan oraz przydomowych oranżerii (ogrodów zimowych) o powierzchni zabudowy do 25 m2” , mała ziemianka w rmmach podpiwniczenia.
      – do tego oczyszczalnia ścieków bez pozwolenia do 7,50 m3
      na dobę, albo “szczelny zbiornik na gnojowicę do 25m2”, basen do 35m2, przyłacza też są na zgłoszenie.

      Tym sposobem mamy rezydencję 35+25m2 + antresole( bo pietro nie) z sypailniami pod dachem + przyłacza, podpiwniczenie z ziemianki i basen :) Prawie willa:)
      Jeszcze dodatcje na ogrzewanie solarne i żyć nei umierać…. Beznadziejne to prawo i MPZPki…

      Ale żadna!!! typówka nie przejdzie… już bez przesady:) Trzeba by projekt zrobić na te budynki ściśle wg prawa budowlanego i pamiętać że są one “gospodarcze” i dobrze to rozegrać… Wszystko sie da :) Niech Pani napisze do Pani dyrektor… Pewnie coś wymyśli, ale duzo czynników i zależnosci tutaj:)

  14. tu kolejna inspiracja, zdjęcia byle jakie – jakby w trakcie wykańczania, ale widać pomysł:
    http:// www. eastside.sk/en/projects/2011/ cottage-masa

      • Pani Dyrektor no jestem pod wrażeniem Pani zaangażowania w forum , nie jestem architektem ale wy elita posiadająca takie tytuły i kwalifikacje jakoś mam wrażenie że odcinacie się od tgz. biedaków gardzicie nimi ? zaprojektuje mi Pani dom z czterema ścianami w prostokącie z pustaka do 3000 tyś zł za projekt ? kij ma dwa końce ludzi nazywacie biedakami ale jak na warsztacie trzeba w waszym aucie wymienić rozrusznik i słyszycie 60 zł koszt usługi to wasz wyraz twarzy jest taki jak by ktoś krzywdził waszą matkę , pocieszę że inne elity mają ten sam syndrom :) moim zdaniem istnieje typ ludzi tgz bogaci biedacy , powiem Pani że znam ludzi którzy mają kieszenie wypchane pieniędzmi ponad miarę a umierają z głodu . Oczywiście nie oskarżam Pani mówię między innymi do wszystkich którzy wyśmiewają biedaków , los płata figle a fortuna kołem się toczy ten kto rządzi państwem może żebrać na ulicy a żebrak być panem .

        • Bardzo przykro mi, że w którymś momencie odczytał Pan, że napisałam cokolwiek o gardzeniu kimkolwiek Zupełnie nie było to moją intencją, no ale nasz język jest bardzo trudny i zrozumiała jest różna interpretacja tego samego tekstu w zależności od osoby.

          Myślę, że człowiek powinien “mierzyć siły na zamiary, nie zamiar podług sił”.

          Owszem, życie toczy się kołem, ale głównie od człowieka zależy czy będzie tym żebrakiem po zabraniu fortuny. Bieda to w 90% stan umysłu, bogactwo również ;]

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

.: PaniDyrektor.pl