Świecznik DIY – Młody TECHNIK – Zrób to sam sprzed 40 lat. Ep. 7z20
Świecznik DIY
EnergiaOstatnio przypomniałam sobie, jak to dawniej było jak zabrakło… prądu ;];] Taaak, moi drodzy czytelnicy, zdarzały się takie sytuacje ;] wiem, że na obecną chwilę wydaje się to być równie nieprawdopodobne jak brak Internetu, ale jeszcze 10 lat temu… Zresztą w tamtym roku w czerwcu 3/4 mieszkańców Rzeszowa z powodu awarii głównej rozdzielni również miało przerwę w dostawie prądu, która gdzieniegdzie trwała kilka dobrych godzin! Nigdy nie wiadomo co się może nam przydarzyć ;];] Dawniej w takich sytuacjach szukało się wszystkich świeczek w domu i czytało książkę… Wiem wiem wiem :P To bardzo niezdrowe dla oczu :P Ale jakież romantyczne! Można się było poczuć prawie jak Ania z Zielonego Wzgórza!
No dobrze, już dobrze, bo się trochę rozmarzyłam ;] Fajnie by było mieć w takim wypadku piękny świecznik… Może taki własnoręcznie zrobiony – a’la Zrób to SAM zwane z angielska DIY??;] Najlepiej z Młodego Technika;] Dzisiaj kolejny post z serii tego czasopisma, tym razem wspólnie wykonamy ŚWIECZNIK DIY.
MTJak zawsze zaczynamy od tego co będzie nam potrzebne do wykonania świecznika z Młodego Technika. Z góry uprzedzam, że tym razem sprawa nie będzie taka prosta ze względu na to, że jednym z potrzebnych narzędzi będzie… KOWADŁO ;] Każdy wie jak kowadło wygląda, nie każdy takowe u siebie w piwnicy ma ;];] Dlatego może przy okazji wyjazdu na weekend w odwiedziny do Dziadzia na wieś (który to na pewno takie błahe sprzęty w swoim posiadaniu ma;]) zrobimy sobie u niego świecznik, a on na pewno z chęcią nam jeszcze przy tym pomoże ;]
MateriałyTym razem z materiałów potrzebować będziemy:
- Płaskownik stalowy o szerokości około 20 mm i grubości 1-2 mm. Aby wiedzieć, jaki kawałek będzie potrzebny do świecznika, robimy wstępny model z kartonu i na jego podstawie dobieramy odpowiednią długość paska stali.
- Jeden miedziany nit o średnicy 4 mm i długości 6mm,
- Jedna śruba typu M3 i długości 10 mm.
- Stalowa blacha grubości 0,5 mm i końcowej średnicy miseczki 40 mm.
- Stalowa blacha grubości 0,5 mm i końcowej średnicy miseczki 60 mm.
- Stalowy pręt długości ok 2-3 cm.
- Lakier.
Narzędzia
- Wspomniane juz przeze mnie kowadło, nie musi być duże ;]
- Młotek,
- Twardy drewniany klocek (np. dębowy, bukowy),
- Linijka ok. 50 cm (tak długa, aby zmierzyć nasz świecznik w pionie),
- Wiertarka z wiertłami o średnicy 3 i 4 mm,
- Imadło do przytrzymania świecznika (plus dodatkowo dwie drewniane nakładki, aby nie uszkodzić świecznika przy ściskaniu). Imadlo nie jest konieczne, jeżeli znajdziemy osobę chętną do pomocy i przytrzymania korpusu świecznika.
- Pilnik.
- Gładzik.
- Klocek z twardego drewna ( w razie trudności ze zdobyciem odpowiedniego klocka możemy posłużyć się kawałkami stalowej rury o średnicy 40 i 60 mm.
- Przyrządy do malowania.
Kiedy już wiemy co będzie nam potrzebne, mamy przygotowane wszystkie materiały i narzędzia, zabieramy się do wykonania naszego ŚWIECZNIKA DIY !!!
KOWADŁOPIERWSZYM ETAPEM BĘDZIE PRZYGOTOWANIE KORPUSU ŚWIECZNIKA:
- Jak już wcześniej wspomnałam przygotowujemy sobie kawałek kartonu, z którego tworzymy model korpusu świecznika.
- Na podstawie kartonowej miarki ucinamy potrzebny nam odcinek płaskownika.
- Opieramy płaskownik na stalowym kowadle. Szeroką boczną powierzchnię płaskownika ozdabiamy równoległymi nacięciami wykonanymi krawędzią młotka.
- Odwracamy płaskownik, podkładamy pod niego tym razem twardy drewniany klocek oraz ozdabiamy przeciwległą ściankę płaskownika. Podłożenie klocka zapobiegnie zniszczeniu nacięć na pierwszej ściance płaskownika.
- Gotowy w ten sposób płaskownik wygniemy nadając mu ostateczny kształt.
- Przykładamy linijkę do osi pionowej naszego korpusu oraz wyznaczamy punkty, w których wywiercimy otwory. Dolny otwór przeznaczony do przynitowania podstawki powinien mieć średnicę 4 mm. Górny otwór, przy którym umieszczona będzie miseczka na wosk i świeczkę powinien mieć średnicę 3 – 3,2 mm.
- Umieszczamy korpus świecznika w imadle. Pamiętajmy przy tym, aby użyć drewnianych nakładek, które zapobiegną wygięciu samego korpusu. Jeżeli nie posiadamy imadła prosimy kogoś o pomoc w przytrzymaniu korpusu.
- Wywiercamy potrzebne otwory.
PRZECHODZIMY DO DRUGIEGO ETAPU, CZYLI WYKONANIA MISECZEK STANOWIĄCYCH PODSTAWKĘ I MISECZKĘ ŚWIECZNIKA:
- W drewnianym klocku wycinamy otwór o kształcie i średnicy miseczki.
- Górną miseczkę wytłaczamy z kawałka blachy. Do tłoczenia używamy przygotowanego wcześniej klocka i stalowego młotka.
- Możemy wytłoczyć miseczkę posługując się kawałkiem stalowej rury o średnicy 40 mm.
- Podczas tłoczenia blachy należy uważać, aby uderzenia młotka nie rozerwały materiału.
- Dolną miseczkę, stanowiącą podstawę świecznika wykonujemy identycznie jak górną.
- Pośrodku górnej miseczki wywiercamy otwór o średnicy 3 – 3,2 mm.
- Pośrodku dolnej miseczki wywiercamy otwór o średnicy 4 mm.
PRZECHODZIMY DO TRZECIEGO ETAPU, CZYLI WYKONANIA GROTU NA ŚWIECZKĘ:
- Z kawałka stalowego pręta piłujemy grot świeczki.
- Aby uzyskać odpowiedni kształt i rozmiar używamy pilnika gruboziarnistego.
- Do wygładzenia powierzchni i krawędzi grotu używamy gładzika lub papieru drobnoziarnistego.
- Następnie w osi grotu wywiercamy otwór o średnicy 2,8 mm i nagwintujemy go gwintownikiem M3.
PRZECHODZIMY DO CZWARTEGO, OSTATNIEGO ETAPU, CZYLI MONTAŻU ŚWIECZNIKA:
- Na początek nitujemy podstawkę do korpusu.
- Teraz góra. Przez otwór w korpusie świecznika przekładamy śrubę M3.
- Na śrubę nakładamy górną miseczkę.
- Wkręcamy mocno grot łącząc w ten sposób korpus z miseczką. ………….. GOTOWE!!
Tak wykonany świecznik można polakierować. Młody Technik podpowiada nam jeszcze, że najlepszym rozwiązaniem, zamiast lakierowania, byłoby ZAOKSYDOWAĆ jego powierzchnię ;] Dla tych bardziej wytrwałych majsterkowiczów podpowiem jak to zrobić według wskazówek Młodego Technika;]
- Chwytamy świecznik długimi, metalowymi szczypcami.
- Nagrzewamy go w płomieniu (najlepiej gazowym) do czerwoności.
- Następnie szybko zanurzamy w naczyniu z olejem (można użyć spożywczego oleju rzepakowego lub poszukać takiego specjalnego do oksydowania powierzchni).
- Po wyjęciu świecznika z oleju dokładnie go oczyszczamy. W tym celu możemy użyć np. trocin.
- Następnie myjemy go w ciepłej wodzie.
- Powierzchnię metalu lekko przecieramy drobnoziarnistym papierem ściernym, aby wydobyć metalicznie lśniące wypukłe powierzchnie.
- Na koniec cały świecznik malujemy bezbarwnym lakierem nitro, gdyż oksydowana powierzchnia jest bardzo wrażliwa na zadrapania.
Hmmm nie wiem czy teraz jeszcze używa się takich metod oksydacji, ale można spróbować ;];] I tylko w wypadku kiedy, po pierwsze: ktoś posiada ten specjalistyczny sprzęt (szczypce, palnik gazowy, naczynie z olejem), po drugie: ktoś się czuje na siłach żeby coś takiego zrobić!
Ufff trochę pracy jest przy takim świeczniku, ale w końcu to będzie własnoręcznie wykonany przez nas ŚWIECZNIK ;];] –> Inne przykłady znajdziesz w linku – Lampiony i Świeczniki które wykonasz własnoręcznie ;]
PD Architekt pozdrawia Was z Rzeszowa i prosto z biura podąża w objęcia Morfeusza (ach te choroby).
Może panie nie mają tak wprawnej ręki, ale panowie bez problemów powinni poradzić sobie z takim zadaniem, chociaż… młode pokolenie przyzwyczajone jest do klawiatury, a nie młotka :P
Piękny świecznik, ale pozwolisz, że go sobie odpuszczę. Kowadło mi coś ostatnio nie działa ;)
A tak na serio – uwielbiałam kiedyś Młodego Technika. Podbierałam go bratu żeby czytać opowiadania fantastyczno-naukowe. Właściwie lubiłam czytać te wszystkie ciekawostki i nowinki, choć nigdy nie byłam „techniczna”.
Dzięki za przypomnienie.
Kiedy znalazłam go na budowie również wciągnął mnie bez granic ;] Teraz jest internet a młody technik nadal wychodzi – jest strona on-line ;]