WZORY – Warszawskie Targi Designu – design, pomysły, realizacje i zakupy
Tak jak obiecałam, po powrocie do biura piszę słów kilka o Targach Designu ;] Wiem, że ostatnio rzadko dotrzymuję blogowe obietnice ale to dlatego, że rozbudowuję intensywnie moją firmę i potrzebuję skupić na niej moją uwagę a jak wiecie doba ma niestety zaledwie 24h.
Zostałam zaproszona na WZORY przez grupę „Blogi Wnętrzarskie” i brałam m.in. udział w Blogerskim jury które przyznało trzy nagrody dla najlepszego wystawcy. Poznałam czołowych blogerów wnętrzarskich z naszej rodzimej blogosfery, przysłuchałam się dyskusjom prowadzonym przez targowych wystawców i ich klientów, zapoznałam z trendami i … odpoczęłam.
Przy okazji miałam przyjemność poznać Filipa Springera – dziennikarza badającego wszelakie aspekty polskiej przestrzeni w różnych ujęciach, w różnych odsłonach który wstąpił do nas na warsztaty na warszawskim Żoliborzu (tam, gdzie bluszcze/winobluszcze pną się bujnie). Oczywiście Pana tego książki czytuję i mam wielką nadzieję, że Wy również.
Powiem Wam, że dotarł do mnie bardziej niż tekstu jeden z „powodów dlaczego w Polsce przestrzeń jest jaka jest” i był nim.. „fakt braku wyraźnej rodzimej, polskiej architektury, stylistyki, historyzmu etc.” Historię architektury polskiej miałam na studiach i nieźle nawet poznałam, ale uderzyło mnie to dlatego, że odkryłam, iż „polska klasa średnia” (impresjonistycznie tak ją określiłam) od 300 lat a może od zawsze nie ma swojego stylu więc jak wymagać od tej dzisiejszej dobrego przykładu czy choćby naśladowania ?? Nie mówię o „sarmatach” i nawet nie próbujcie się ze mną o to kłócić. Pomyślcie raczej o klasie średniej na przestrzeni dziejów. … Za trudny temat. Wrócę do WZORÓW a do tego kiedy indziej.
Otóż
Najpierw kilka słów o moim ulubionym wystawcy który również zajął pierwsze miejsce wśród typowanych przez nas kandydatów do miana najlepszego wystawcy.
Przedstawiam Wam producenta designerskich nowoczesnych mebli: PROJEKTOWE LOVE.
Dlaczego ja wybrałam tę firmę? (Każdy z pewnością miał różne motywacje)
- DESIGN. Nowoczesny, delikatny, subtelny, utylitarny, nienarzucający się, elegancki, lekki.
- POLSKOŚĆ. Duet – architekt wnętrz i mistrz stolarz – jak sami się określają – stworzyli swoją firmę z miłości do estetyki. Nie poddali się, nie wyjechali z kraju. Walczą tu i teraz. (Utożsamiam się również z walką o tu i teraz – stad sympatia).
- CENA. Taka, że „klasę średnią” będzie na taki designerski mebel stać. To fantastyczna wiadomość bo jak inaczej mamy nauczyć się dobrego designu, poczucia piękna czy estetyki kiedy „piękno” zaczyna się od 3 tysięcy złotych wzwyż?? Mebelki od projektowe love są całkowicie osiągalne cenowo dla przeciętnego zjadacza polskiego chleba koniec kropka i wystarczy chcieć by je mieć ;]
Pokażę Wam kilka zdjęć. (Pani Dyrektor zostawiła w hotelu baterię do aparatu stąd zdjęcia są z telefonu – musicie wybaczyć mi to przestępstwo). Na Wzorach i na warsztatach dzień później była fotografka Kamila Burzymowska .
Odrobina design’u u Pani Dyrektor ;]
Miałam iść już do domu – jutro dołożę jeszcze klika zdjęć ;] Dziś za dużo już kilometrów i za dużo literek ;]
PD Architekt pozdrawia z Rzeszowskiego biura na Zamkowej o tej popółnocnej godzinie nocnej ;]
P.S. Ściągnęłam sobie programik do edycji zdjęć na iPhona – BeFunky – i sprawdzam jego możliwości – polecam!
Agnieszko! Teraz jeszcze bardziej żałuję, że nie było mnie na wzorach. Była w Warszawie, ale prowadziłam warsztaty. Buuuu. Pewnie będę w Toruniu 26.06-01.07 na Tormiar, a w lipcu na Gdynia Desing Days, może tam sie spotkamy. Z szablonem nadal walczę :)
Widzisz ile razy od tej pory się spotkałyśmy ??? Blog Love!
Agn Puchyr niektóre historie, które opisuje brzmią jak science fiction! Ot choćby hotel w Karpaczu. To jest niesamowite, że takie rzeczy da się robić.
Panią Dyrektor najłatwiej poznać na zdjęciu po…butach :-)
Krzesła są boskie, takie chcę mieć.
;];] Udawałam trochę – po 8h stania zmieniłam na znienawidzone baleriny :P
Czytałam go trochę do śniadania i póki co jest mi "bardzo przykro" bo to co pisze ma wydźwięk.. prawdziwy i smutny a ja nadal wierze, ze jest nadzieja i ze lekarstwo polega na wlasciwej inspiracji…
Projektowe Love było też moim faworytem :) Są super!
Jestem bardzo ciekawa Twoich dalszych przemyśleń po spotkaniu ze Springerem. Mam nadzieję, że uda Ci się wkrótce wygospodarować trochę czasu, by się nimi podzielić :)