Dawno Temu w Domu Ep. 27 – Chyża chata Łemkowska w Szklarach
Dawno temuza górami za lasami …. „była sobie chatka biała a w niej chłopca świat”. Chatkę tę planowałam sfotografować dla Was już od kilku lat. Niestety, zawsze kiedy tamtędy przejeżdżałam było albo ciemno, albo późno. Udało mi się zrobić to w ostatnią sobotę. Trafiłam w 10tkę z nieprzygotowanym nigdy terminem. Kiedy przyjechałam na miejsce, sąsiad kosił akurat trawę. Gdyby nie on, nie udałoby mi się podejść do domku aż tak blisko, a już na pewno z dużo większą ilością obrażeń ;] Moi Drodzy Czytelnicy Pani Dyrektor – przed Wami – chyża chata Łemkowska w Szklarach!
Lokalizacja Chaty:
- woj. podkarpackie
- miejscowość: Szklary
- współrzędne: 49.880183, 22.239457
MiejsceDroga, którą czasem przejeżdżam jest dużo wyżej, ale przez to, że dom stoi na tle wysokich ciemnych sosen widać go wyjątkowo dobrze. Najlepsze zdjęcia byłyby o świcie – słońce wschodzi z lewej strony na wejście. Nie będę jednak obiecywać sobie, że kiedyś uda mi się złapać go w tej uroczej chwili. W tym momencie przychodzi mi na myśl, że lokalizacja domu to 70% sukcesu. Prawo lokalizacji działa nie tylko w biznesie ;]
HistoriaOd pana koszącego trawę na traktorze dowiedziałam się, że chata należy do pewnej Pani, która mieszka teraz w Gdańsku. Stoi niezamieszkana od 30 lat. Kiedy tylko widzę to zdjęcie przypomina mi się jedną z żołnierskich „listopadowych” piosenek, którą śpiewałam z Chórem PK CANTATA ;] Muszę napisać Wam jej tekst: [Słowa: Ostrowska Bronisława, Muzyka: Kazuro Stanisław]
KRAKOWIAK
Daleko, daleko,
za dworem, za borem
chłopiec żegnał się wieczorem
z dziewczyną jak kwiat.
Dziewczyno kalino,
niech łzy twe nie płyną,
wrócę do cię
ptak w przelocie,
nie mogiłaż świat.Oj, czeka dziewczyna,
oj, nie płacze już,
Oj, niech czeka ta dziewczyna,
nie płacz już,
bo od sioła ktoś ją woła,
wraca chłopiec jej!
Daleko, daleko,
za górą, za rzeką
pozostała chatka biała,
a w niej chłopca świat.
Bo w chatce przy matce
dziewczyna jedyna
w łzach usycha, tęskni z cicha,
jak bez słońca kwiat.
Niech serce dziewczęce,
Oj, nie tęskni już,
Niech twe serce tak dziewczęce,
nie płacz już,
wraca luby spełnić śluby
do bogdanki swej!
Dziśtakich domów nie ma już. Nie mogłoby ich być. Teraz budując podobne a nawet restaurując je chcecie np. poddasza użytkowego – a jak tu zrobić pełną funkcję na poddaszu kiedy ścianki kolankowej brak a okna połaciowe byłyby tylko ujmą? W takiego typu architekturze trzeba zdecydować – albo klimatyczna chata epokowa, albo nowy dom lub dom drewniany w nowej technologii.Trzeba przyjąć go z „dobrodziejstwem inwentarza” albo podziwiać na zdjęciach.
Spieszmy się!Mam nadzieję, że już wkrótce będę mogła pokazać Wam jakiś inny dom zanim przestanie istnieć. Całkiem niedawno, moja Inwestorka poszukiwała idealnego dachu dla swojego pensjonatu. Okazał się być nim dach krakowski. Wskazała nawet dom, który podglądnięty w Bieszczadach miał idealny dla niej, wymarzony kształt dachu i proporcję. Kiedy zlokalizowaliśmy go umówiliśmy się na obejrzenie lub zdjęcia. Była zima. Idealny dach zapadł się pod ciężarem śniegu. Nigdy nie pokaże nam swoich idealnych proporcji. Zrobiło mi się strasznie smutno ;[ Mimo, iż znaleźliśmy w końcu idealne dachowe proporcje, wracam myślami do tamtego domu, którego nie zdążyłam sfotografować. Spieszę się teraz. Nie odkładam. Domy też odchodzą.
PD Architekt pozdrawia Was z biura w Rzeszowie bardzo późną porą poniedziałkową.
Nigdy jeszcze nie napisałam żadnego komentarza na żadnym blogu, ale teraz muszę. I tak, wiem, że wpis jest już stary, ale ja właśnie znalazłam i zaczynam przeglądać „Dawno temu w domu..” i na tym wpisie się dosłownie popłakałam. Zobaczyłam dziewczynę w chustce przed domem, poczułam jej tęsknotę, kiedy patrzyła przez małe okienko na styczniową zawieruchę na zewnątrz, i żar lejący się z nieba, kiedy chodziła po sierpniowych polach, i usłyszałam jego wołanie i jej śmiech, kiedy wracał. Niesamowita wrażliwość bije od tego wpisu, a na zdjęcia mogę patrzyć baaardzo długo i zastanawiać się jak to było kiedyś i jak to będzie w przyszłości, kiedy po tych starych, bezbronnych opuszczonych domach pozostaną tylko zdjęcia.. Bardzo smutne i piękne zarazem. Dziękuję.
Pani Aniu, proszę wyobrazić sobie, że niedawno napisała do mnie Właścicielka tego domu ….
Przeklejam jej wypowiedź z Facebooka PD
„Jestem właścicielką tej chaty.Tak się składa,że pochodzę ze Szklar,mieszkałam w domu powyżej(sprzedaliśmy go).Mieszkałam do 1976 roku,znałam osoby zamieszkałe tam(ciocie i wujkowie tak się mówiło).Chata ta,jak ją odkupiłam w marcu 2004r była już 15 lat nie zamieszkała.Zamysł był taki,żeby ją odremontować i stanowił by domek letni.Latem po wejściu do wewnątrz okazało się,że na klepisku pełno kretowisk,a chata z racji braku fundamentów była w dolnej części przegnita.Podobnie piec i kuchnia (cegła z gliny i plew).Żal mi było od razu ją rozebrać.Przykryłam papą w nadziei ,że coś się jeszcze uda.Mieszkańcy kpili,że drewno w środku wsi.Podejrzewam,że gdyby była w rękach poprzednich właścicieli już dawno by o niej nikt nie słyszał.Tak choć czasem widzę zamieszczone zdjęcia w internecie. Na tych zdjęciach jest zarośnięta,ale dwa razy do roku jest okaszana.Jak kupowałam choinki były z ulicy prawie niewidoczne.Faktycznie stanowią one piękne tło,ale pierwotnie otoczona była tylko drzewami owocowymi .Wiem,że kiczki dachowe robił właściciel.Wiele jeszcze na ten temat…szkoda,że nie starczyło kasy na odtworzenie,mam tego świadomość…kocham to miejsce,jestem każdego roku…a miejsce od strony inwestycyjnej idealne i nie jednego chętnego na murowańca miałam.Pozdrawiam sentymentalna Halina”
Niesamowite jak się fajnie znalazłyśmy, prawda? Szkoda, że Pani Halina nie mogła zamieszkać w tym słodkim domku z marzeń minionych …