Szczęście – Mój własny dom – Projekty typowe za jedyne 2 tysiące złotych
Stał przy półce z gazetami … z projektami typówek „100 Najfajniejszych projektów”, „Milion projektów Twoich marzeń”, „Kup projekty typowe- będziesz miał gotowe”.
Przebierał pośród „domów w szczawiu 14L„, „dom w pomidorach 1+P ” i zatrzymał się na „domu w burakach 1000” albo pośród innych kwiatów drzew, warzyw czy zieleniny z magicznym numerkiem.
Tak, dwa tygodnie temu, w najbardziej znanym miejskim salonie książkowym spotkałam jegomościa.
Projekty typowe są aktualnie zmorą architektury. Dlaczego tak uważam?
Te projekty ograniczają, zabijają lokalną architekturę, wszędzie budujesz to samo- same Domy Marzeń, które nijak odzwierciedlają charakter i gust właściciela zabijając jego indywidualność. Niszczą piękno architektury tworząc szereg kopii „wyjątkowych i niepowtarzalnych domów”, które w gruncie rzeczy są niemalże identyczne- pomysł z gazety, szczęście z obrazka „na każdą kieszeń”.
Niestety takowe projekty posiadają wiele mankamentów, które potem wychodzą w trakcie budowy, dlatego warto dokładnie przemyśleć, czy nie lepszym pomysłem było by stworzenie własnego, indywidualnego projektu, dopasowanego do naszych potrzeb, który nie zaskoczy nas w trakcie budowy :]
Pisząc to czuję, że nie mam dystansu – ale – myślę również, że dystans przyjdzie z czasem i na pewno nie dlatego, że wypalę się zawodowo, bo będę kolejnym architektem, który tylko adaptuje, dlatego że przegrał z obrazkami ze stoiska, a jedyne pytanie inwestora do niego brzmi „jak najtaniej…?”.
Pani Dyrektor
2023 – Aktualizacja
Moje zdanie na temat architektury budynków typowych nie zmieniło się nic a nic. Mój dystans już tak – i to sporo. Przez ostatnie 11 lat wykonaliśmy ponad 420 projektów budynków różnych. Małych, średnich i ogromnych. Cała Polska usiana jest typówkami wzdłuż i wszerz. Mam wrażenie, że budynki typowe stały się już architektura narodową.
Co się zmieniło?
SZUKASZ INSPIRACJI?
Koniecznie zajrzyj!
Ludzie boją się Architekta !!! Tak jak prawnika. Bo myślą że „licznik bije” od wejścia do biura, bo boją sie zę ich wyśmieje, za to co im sie podoba. Że to takie prestiżowe/drogie zajęcie – być architektem, niedostępne dla „szaraczków”. I na architekta stać tylko najbogatszych.
Bo design jest dla VIPów, a klasa średnia sobie poszuka kogoś taniego.
Najlepiej.. taniego inżyniera…bez „arch” on mi klepnie, nie będzie sie śmiał z wyboru, z oszczędności….
1000zł i mam mój mały domek… i cichutko go zbuduje, zeby nikt mnie nie oceniał…. że śpię na kasie.
Tu jest prawdziwy problem ludzkich zachowań i klientów na typówki którzy boją sie iść po poradę.
Bo ona kosztuje… kurna… jak ktoś buduje chatę za 200-300 tyś złotych.. nie mówię o tych droższych…. to serio to 100zł na konsultację to tak strasznie dużo???
Ludzie Myslą że sami wybiorą najlepiej, a potem sie zaczynają „adaptacje typówek”… przestawianie drzwi okien, garaży, zmiana kąta dachów, przemalowanie, powiększenie, przebudowy i kombinacje…
ale tak… lepiej wybrać bez pomocy, z obawy przed światem, przed zapytaniem sie specjalisty… bo on cholera gryzie…. a no i to 100zł w kieszeni zostało. Bedze na 1/3 baku paliwa…
Nie ceni się pracy intelektualnej w tym kraju… a przecież pierwsze oszczędności to dobry projekt. Ale po co przepłacać? W końcu musi zostać na pralnię, suszarnię i dwustanowiskowy garaż.
Dwustanowiskowy garaż dla „2 małych fiatów” ;]