Zawód architekta. Jak z pasji zrobić pomysł na biznes?
Drodzy Inspiracjusze! Dzisiaj trochę o moim biznesie i pasji. Jak udaje się pogodzić ciągłą fascynację architekturą z prowadzeniem pracowni projektowej? Zawód architekta – jakie są realia mojej pracy? O tym dowiecie się co nie co w dzisiejszym wpisie.
Na początek – w telegraficznych skrócie o mnie ;)
Nazywam się Agnieszka Puchyr, mam 34 lata. Jestem architektem i współwłaścicielem spółki URBAN PROJECT. W grudniu ubiegłego roku minęło 10 lat odkąd prowadzę pracownię projektową.
Jeśli jesteś tu pierwszy raz to więcej znajdziesz w zakładce O MNIE.
Największa liczba osób, które zatrudniałam stacjonarnie w biurze to 20, a podwykonawców pracujących dla mnie nad różnymi tematami mam teraz około 40stu. Czasem w większych projektach zarządzam nawet 60cioma osobami! Przez moją firmę przewinęło się 56 pracowników i 20 kilku praktykantów w tym osoby zza granicy.
Zawód architekta – Kilka słów o mojej branży
Architektura to szczególny rodzaj działalności, do której dostęp jest częściowo ograniczony. Tak jak prawnik, adwokat, komornik, lekarz. Nie mogę powiedzieć więc, że obudziłam się rano z pomysłem, a wieczorem zaczęłam już pomysł wdrażać. Tego nie da się tak zrobić. Proces był bardzo długi.
- Najpierw roczne kursy, bez których nie ma możliwości zdania egzaminu wstępnego na studia.
- Później 5 lat studiów kierunkowych.
- Trzy lata praktyki zawodowej.
- Egzamin państwowy.
Egzamin do prowadzenia firmy teoretycznie nie jest potrzebny, ale do wykonywania tego zawodu jest. Nikt nie zabrania oczywiście każdemu założyć działalność z PKD 71.11 „działalność w zakresie architektury”, ale osobiście nie wyobrażam sobie metody na kontrolowanie działania firmy jako osoba, która zupełnie nie zna się na specyfice wykonywania tego zawodu.
Sama architektura, to biznes z bardzo mocno wydłużoną w czasie stopą zwrotu.
Innymi słowy – czekasz wiele lat, zanim cokolwiek co robisz zacznie procentować.
Potrzebujesz więc wiedzieć, że historia którą opowiem Wam jest opowieścią o systematycznym dążeniu do „coraz więcej”. Krok po kroku, dzień po dniu, codziennie trochę dalej.
Jeśli pomyślisz, że swój biznes w architekturze to za dużo do uniesienia?
Znajdź najlepszą ofertę pracy dla architekta z Jooble
Zawód architekta – o moich początkach w branży
Firmę założyłam dokładnie 7 dni po obronie pracy dyplomowej.
Przygotowywałam się do tego przez cały piąty rok, a w branży pracowałam już od 3go roku regularnie. Każde wakacje, wolne dni i wieczory spędzałam w pracowni architektonicznej.
Wtedy też dowiedziałam się bardzo ważnej rzeczy o samej sobie. Myślę, że chyba najważniejszej. Jestem dys-pracownikiem roku! Owszem, nie stanowi dla mnie problemu zostać w pracy do 6stej rano kiedy trzeba oddać jakiś projekt. Zdarzyło mi się to już na 2gim roku w jednej z krakowskich pracowni. Oczywiście późniejszych razów już nie zliczę.
ale
Kiedy tylko ktoś mówi mi, że JA „muszę / mam” coś zrobić i jeśli co gorsza pojawia się jakikolwiek termin, każda komórka w moim ciele mówi „NIE”.
CHCIEĆ, nie MUSIEĆ – dlaczego założyłam własną firmę.
To może brzmi bardzo dziwnie, ale wytłumaczenie tego jest proste.
Zorientowałam się, że potrzebuję coś chcieć zrobić, a ta chęć ma wychodzić ode mnie.
Kiedy tylko zdiagnozowałam to „coś”, własna firma stała się moim jedynym wyjściem. Kto chciałby zatrudniać takiego niesubordynowanego pracownika?
Mówię to teraz dlatego abyś wiedział, że jeśli czujesz, że dusisz się na etacie, to dobrze jest poszukać w sobie przyczyny tego stanu. To niekoniecznie znaczy, ze jesteś kiepskim pracownikiem. To może znaczyć, że praca, którą wykonujesz wymaga od Ciebie używania nie tych kwalifikacji / zdolności, które są dla Ciebie naturalne, niewymuszone, swobodne.
Jasne, że nie chodzi mi o usprawiedliwienie siebie. Zupełnie nie. Ale wiem, że w pracy, na dłuższą metę sprawdza się tylko to, co albo leży w nas albo chcemy w sobie wypracować. Robienie rzeczy na siłę męczy zarówno pracownika jak i pracodawcę, z czego uważam, że pracownika męczy bardziej.
Własna pracownia, czyli coś dla mnie!
Postanowiłam założyć firmę.
Wyobrażałam sobie to tak, że we własnej firmie niczego nie muszę.
Robię to co chcę.
Kiedy chcę.
Jak chcę.
Mniemam, że większość z tych dla których jest to „pierwszy raz” tak myśli. No i dobrze. Jakby wiedzieli co znaczy bycie na swoim albo bycie pracodawcą, niejednokrotnie dwa razy zastanowiliby się nad wyjściem z ciepłego i bezpiecznego miejsca na etacie :D
Oczywiście życie szybciutko zweryfikowała moje bardzo błędnie wyobrażenie.
Nadal nie zmieniło to jednak fundamentalnej rzeczy. Koniec końców nie muszę tylko CHCĘ pracować w nocy, chce pracować w weekend, chcę wyciskać z siebie 300% normy.
Nigdy w życiu nie robiłabym tego co robię dlatego, że koś mi kazał to zrobić.
Zawód architekta – Czym dla mnie jest pasja?
Tak się to u mnie zaczęło, a teraz opowiem o tym czym jest dla mnie osobiście PASJA.
PASJA, jest rodzajem ciekawości, która popycha do systematycznego DRĄŻENIA tematu. Czyli, czy jest to rano czy wieczór, czy niedziela czy święto, czy jesteś sam czy w związku. PASJA jest to coś, do czego biegną twoje myśli.
To coś, kiedy o tym myślisz, pozwala Ci się wyizolować skrupulatnie szukać pytać, rozkminiać, rozkładać na czynniki pierwsze dowolny temat.
Pasja nie musi być „monotematyczna”, bo przecież są zagadnienia które można ogarnąć w jeden wieczór.
To stan, w który potraficie się wprowadzić i który to stan bezgranicznie was absorbuje to właśnie jest PASJA!
Pasja i biznes – zawód architekta
Związek z pasją jest jak każdy. Raz cieszy, a raz irytuje. Jest jeszcze jeden plusik posiadania pasji. Osoba, która ma w sobie iskry pasji jest sexy.
A kiedy już połączyliśmy Pasję z bizesem:
Biznes i pasja to ryzykowny związek. To trochę jak związek ognia z wodą. Pewnie domyślacie się już.
Pasja jest ogniem a biznes jest wodą.
Wejście z pasją w biznes to chrzest bojowy tego związku i totalna weryfikacja / próba uczuć.
Może, gdybym była jak to się dziś mówi modnie trenerem biznesu, który pięknie o biznesie i pasji mówi, teraz nastąpiłaby seria budujących opowieści o historiach sukcesu, bo przecież „wszystko w Twoich rękach, możesz wszystko, jak uwierzysz to się to stanie”
ale
Ja nie jestem trenerem tylko przedsiębiorcą, wiec moja opowieść dla Was będzie słodko gorzka.
Opowiem Wam o tym, jak osadzić i utrzymać pasję w biznesie. Jak nie stracić jej. Bo jak straci się Pasję, miłość do tego co robi, to trzeba znaleźć inną. Człowiek nie jest stworzony do jałowego życia w którym „latka lecą”, „dni mijają”, a jedynym wielkim wydarzeniem jest Wigilia.
Mój biznes i jego ciężkie początki
Żeby było jasne – Nie mówię do Was z perspektywy osoby z pasmem ustawicznych sukcesów.
Rozpoczęłam działalność z unijną dotacją. Zamiast na początku z największą energią szukać zleceń i budować firmę, nakupiłam niepotrzebnych sprzętów i pisałam głupie raporty o zaletach dotacji. Przez pierwsze 6 miesięcy wsparcia pomostowego nie wystawiłam żadnej faktury. Jeśli spytasz dlaczego, odpowiedź jest banalna. Bo nie musiałam!
Żądna przygód i wielkiego świata, znudzona Krakowem przeprowadziłam się do Warszawy w której po 2 latach zbankrutowałam. Dowiedziałam się na własnej skórze co to znaczy stosunek kosztów do przychodów. Przeprowadziłam się ponownie do obcego miasta, a pierwszego pracownika zatrudniłam za większość mojego własnego wynagrodzenia.
Od tamtej pory wiele się zmieniło, nie jesteśmy już malutkim biurem projektowym. Mamy na swoich koncie dziesiątki projektów. Realizujemy ambitne zadania, rynek ma o nas dobre zdanie, a moja marka osobista od kilku lat jest już na prawdę mocna i rozpoznawalna.
Nigdy w życiu nie poświęciłaby się tak dla czegoś innego jak moja własna Pasja.
Własny biznes – jak zacząć?
Macie pomysł. Na samym początku, aby ruszyć potrzeba pewnej całkiem sporej dozy naiwności. Naiwności która niesie z sobą otwartość na świat, chłonność umysłu, zaufanie do swojego pomysłu i wiary w niego. To trochę taki stan 6ścio letniego dziecka, któremu wszystko się podoba i na wszystko czeka z wielkim utęsknieniem.
Budowanie biznesu – weryfikacja pomysłu
Teraz. Weryfikacja Twojego pomysłu. Żyjemy w Polsce. Kiedy opowiadasz znajomym o swoim pomyśle, na 90% spotka Cię dobra rada w postaci krytyki. Wiedz, że jeśli nie rozmawiasz z rekinem dziedziny w której chcesz zacząć działać tylko z osobą, która boi się wychylić nos za drzwi podczas gdy Ty stoisz już przed nimi, taka weryfikacja nie ma sensu. Jeśli gadasz sobie do znajomych tylko po to, aby utwierdzić się w przekonaniu, że robisz to co chcesz – ok – gadaj, to bardzo pozytywnie wzmacnia Twoje przeświadczenie, że robisz to co chcesz, tylko niczego nie oczekuj.
Sama rozmowa z rekinem też nie do końca jest odpowiednia.
Po pierwsze, on jest już tak daleko, że jego rady prawdopodobnie będą całkowicie niedopasowane do skali twoich problemów.
Po drugie istnieje ryzyko, że on z perspektywy swojego doświadczenia pokaże Ci aspekty biznesu, na które Ty na początku nie jesteś gotowy. Dorośniesz do tego, ale systematycznie jest inaczej niż od razu. Być może również nie zrozumiesz nawet o czym on do ciebie mówi – to jest całkiem normalne na samym początku!
Pasja i biznes – jak sobie pomóc?
Co zatem robić?
Szukać osób z tą sama pasją na mniej więcej twoim etapie. Na Facebooku, Instagramie, w Internecie, na grupach, będziecie wzajemnie jarać się tym co robicie, opowiadać o Waszych odkryciach, przemyśleniach, pomysłach na to co dalej. Osoby „na Twoim miejscu” będą miały prawdopodobnie te same problemy czy wyzwania co Ty. Przebywanie w towarzystwie takich osób wpływa bardzo korzystnie na Wasz wspólny rozwój.
Może Twoja pasja to robienie czegoś, czego nikt inny do tej pory nie dokonał? Z jednej strony sprawa jest prosta – ciśniesz do przodu sam metodą prób i błędów, nabierasz przy tym doświadczenia i wyczucia.
Z drugiej strony – wiedz o tym, że ludzie „z pasją” i biznesem są do siebie bardzo podobni. Kiedy zaczęłam przynależeć do rożnego rodzaju klubów biznesowych okazało się, ku mojemu olbrzymiemu zdziwieniu, że każdy biznes na określonym poziomie jest w 80% taki sam. Może coś innego nas kręci ALE ZASADY tego obrotu są dokładnie takie same! To zaskakujące, jak osoba która prowadzi pracownie projektowa ma takie same problemy jak osoba produkująca uszczelki. Mimo, że to usługa, a tamto produkcja!
Budowanie własnego biznesu – kryzysy na mojej drodze
Czujesz się osamotniony na swojej drodze? Bardzo dobrze. Obracając pasje w biznes należysz do 5% ludzi w skali populacji, 5% odważnych, którzy mają siłę i ochotę zamieniać pasję w biznes!
Nie musisz wcale znaleźć mentora od Twojego wybranego przedsięwzięcia. Gdybym nie założyła swojej firmy tak szybko jak to zrobiłam naraziłabym się na naturalne spaczenie perspektywą na to „jak mój biznes ma wyglądać”. Kończąc współprace z ostatnią pracownią może i nie wiedziałam jak mam robić, aby moja pasję zamienić w firmę, ale wiedziałam doskonale czego NIE ROBIĆ, aby firma nie odebrała mi całej pasji.
Jak nie stracić pasji w biznesie?
Pasja się zmienia. Nie chodzi mi o to że dziś jesteś fryzjerką a jutro górnikiem. Chodzi o to, że wraz z upływem czasu Twoje firma potrzebuje coraz to innych odpowiedzi na coraz to nowsze pytania. Ja najpierw jarałam się rysunkiem i byciem artystą. Później architekturą i projektowaniem. Dalej byciem samozatrudnionym człowiekiem orkiestrą. Co zdawało się być szczytem moich marzeń.
Tutaj przeszłam absolutny kryzys swojej miłości do architektury, ponieważ okazało się że to, co kochałam przez lata to tylko 10% z tego co teraz mam przed sobą.
W literaturze o biznesie są jest chyba 8 momentów kluczowych / krytycznych, które po ich przejściu dają dalszy rozwój, a jeśli nie zostaną „pokonane” biznes dalej się nie rozwinie. Ja przeszłam dopiero 4 z nich.
Kryzysy, czyli naturalna kolej rzeczy!
Ten sam pierwszy kryzys, mimo że już jako doświadczona osoba przeszłam ponownie!
W ubiegłym roku w kwietniu, trochę dla zabawy, trochę dla ciekawości a trochę ze zmęczenia założyłam drugą firmę w której zostałam producentem świec naturalnych. Liczyłam na to, że to słodki biznes który mnie odstresuje. Tamten biznes, bardzo niesłusznie, oceniałam na zupełnie nieskomplikowany.
Dokładnie książkowo ten sam moment kryzysu też pojawił się tylko o wiele szybciej. Moja pasja do tematu produkcji jakościowych świec zapachowych próbę ognia przeszłam po tym jak po 6 miesiącach opracowałam cudowną pachnącą recepturę i dopiero wtedy okazało się, że przede mną teraz 90% tego co trzeba zrobić teraz dalej!
Dobra inspiracja i rzetelna wiedza to podstawa!
Skąd czerpać wiedzę o samym biznesie w sytuacji kiedy otaczają Cię etatowcy albo (przepraszam Was z góry – urzędnicy lub nauczyciele)?
- Czytaj wszystko co tylko związane z biznesem. Nałogowo. Ja osobiście przeczytałam chyba pół działu empiku „biznes i ekonomia”. Po 30stu książkach zacznie Ci się trochę powtarzać, ale z każdej zaczerpniesz coś, co Ci się przyda. Nawet jeśli nie przyda to zainspiruje. Będziesz wprowadzać się co chwile w stan poszukiwania i odkrywania. To jest niezwykle wciągające. Jeśli nie urodziłeś się w rodzinie przedsiębiorców musisz zaczerpnąć wiedzy z jakiegoś źródła.
- Nie lubisz czytać? Są na YouTube bardzo dobre kanały o przedsiębiorczości. Pooglądaj albo posłuchaj!
Własny biznes i przeszkody na drodze do celu – zawód architekta
Psy szczekają karawana jedzie dalej. Bardzo lubię to powiedzenie. W drodze do spełniania się w biznesie napotkasz 100x więcej przeszkód niż na drodze do znalezienia dobrej względnie pracy.
Kiedy już okaże się, że potrafisz żyć ze swojej pasji i prowadzić fajny biznes, zaczniesz być niewygodny dla tych, którzy idą drogą tradycyjna. Najważniejszą rzeczą jest wtedy robić dalej swoje. Pamiętaj. Najpierw Cię ignorują, potem śmieją się z Ciebie, później z Tobą walczą. Później wygrywasz. Przeszłam te 4 kroki kilka razy w różnych towarzystwach. Sprawdza się.
Nad pasją w biznesie trzeba mocno pracować.
Jeśli zauważysz, że pomimo Twoich starań biznes gasi za bardzo ogień Twojej pasji, zastanów się co się stało. Zatrzymaj się na chwilę i wycisz. Wiem, że to dziwny stan dla przedsiębiorcy, ale jest bardzo potrzebny dla nabrania właściwej perspektywy. Niektórzy mówią, że pasja kończy się oda razu kiedy zaczyna się biznes. To nie jest prawda – sprawdziłam to u wielu przedsiębiorców. To mówią chyba Ci, którzy nie mieli w sobie odwagi i nie spróbowali, a teraz chcą obrzydzić Ci Twój plan po to, aby nie okazało się, że byli w błędzie.
Pamiętaj, że nadal nic nie musisz, a wszystko to co robisz robisz dlatego, że chcesz.
Pasja przyciąga i hipnotyzuje.
Jak z pasji zrobić pomysł na biznes? – zawód architekta
Zacząć robić! Analogicznie jak z chodzeniem na siłownię czy odchudzaniem. Nie od następnego roku, nie od nowego miesiąca, nie od poniedziałku, nie od jutra tylko teraz.
Siadać i robić! W książkach z Empikowej półki o biznesie przeczytacie, że 10 tys. godzin dzieli Was od bycia ekspertem w wybranej dziedzinie. 10tys godzin to 416 dni, czyli rok i półtorej miesiąca. Zakładając, że nie funkcjonuje się 24 godziny, poświęcając zwyczajne 8 godzin dziennie masz 3,5 roku. Owszem są dziedziny w których to jest dużo za mało, ale jeśli 3,5 roku w całym twoim życiu to wielkie nic, przeżyjesz kolejne lata nauki i wygrasz!
NIKE miało rację!
JUST DO IT.
Częścią mojej pasji jest inspirowanie Was moich czytelników! Dlatego też zapraszam Was do śledzenia na bieżąco bloga. Tymczasem zaprasza Was na moje social media. Znajdziecie mnie na Instagramie i Facebooku, gdzie również znajdziecie sporą dawkę inspiracji!
Przeczytaj także:
- Ile trwa projektowanie domu indywidualnego? Kiedy rozpocząć współpracę z architektem i jak ona może wyglądać? – Q&A
- Projektowanie indywidualne domu – główne wytyczne – Q&A
- Nie da się projektować domu z samego rzutu, czyli dlaczego projekt powinien być od razu bryłą? – Q&A
Przedsiębiorca, to zawsze osoba, która ma na głowie szereg innych problemów. Zarobki architekta mogą nie powalać w pracy biurowej, ale samodzielny biznes, bez wsparcia wspólników to może być udręka niewarta pieniędzy. Więc warto sobie dobrać np. znajomych ze studiów, z którymi razem się stworzy firmę – wtedy to rzeczywiście ma sens i może nie tylko przynosić lepsze pieniądze, ale też zostawiać trochę czasu dla rodziny…
Startując z biznesem od kompletnego zera to praca z odroczonym terminem płatności – a kiedy zaczniemy godziwie zarabiać zależy już tylko od własnego wkładu pracy i determinacji. Też nie jestem typem „etatowca”, chętnie się edukuję i staram myśleć nie szablonowo. Just do it!
To wszystko sprowadza się do „just do it!’ Uda się – to dobrze, nie uda? Trudno…
Potrzebuję pomocy w zaprojektowaniu małego domku
Od pół roku wybieram, kupuję jakieś buble typu 70m2 bez pozwolenia i na dzisiaj nie mam nic
Materiał już zaczęli zwozić na działkę, a ja ja ciągle nie mam projektu
Czy Pani Dyrektor-architekt może mi pomóc?
Zaznaczam, domek ma być prawie pasywny, pompa ciepła, rekuperator, GWC , fotowoltaika
Dzień dobry! Panie Janie nie zajmujemy się projektowaniem domów poniżej 100m2 ;[ Wiem, że na pewno znajdzie Pan wiele fajnych projektantów!
Kurcze bardzo fajny i inspirujący wpis. Pokazuje jak ciężką drogę musiałaś przejść lecz mimo to odniosłaś ogromny sukces.
Czymkolwiek on nie jest ;] Dzięki!
To wszystko prawda :) Mam w rodzinie kilku przedsiębiorców i znam te problemy od podszewki. Jednocześnie wiem ile radości i spełnienia dają sukcesy w prowadzeniu biznesu. Powodzenia w dalszej pracy!
Ciężko to wszystko wyważać ;] Ale trzeba coś robić z życiem i jedni wybierają łatwiej inni trudniej. Jedno tak inni inaczej ;]