Temat na Golden Line nosi nazwę „Wizerunek Architekta”.
Kiedy pracowałam w Krakowie w pracowni chadzałam na „szkolenia i warsztaty” dla architektów. Tam dowiedziałam się, że architekci nie ubierają się zbyt formalnie (delikatnie ująwszy). Dowiedziałam się również, że mają „wózeczki” na katalogi firmowe – takie wózeczki jak starsi ludzie na kleparzu – na 2 kółkach z rączką i w krateczkę..
Znalazłam coś ciekawego przechodząc Koszykową. Podobno jest tam od roku: Plakat zasłaniają wielkie litery „CENY HURTOWE” a w treści ma „[…]art. 94a ust. 1 Ustawy Prawo Farmaceutyczne zabrania reklamy aptek i ich działalności”.
Oczywiście Architekt nie może się reklamować, bo Architekt to zawód zaufania publicznego.
Ta naklejka w kontekście naklejki pod jej spodem zwróciła moją uwagę ponownie na „problem” projektów typowych w Polsce. Farmaceuci dają sobie widać radę z aptekami Typowymi. Architekci – powiedzmy sobie szczerze – Nie. Jesteśmy unikatowi w Europie pod względem produkowania projektów typowych na skalę masową.Nie ma drugiego kraju tak wypełnionego jednorazowymi aktami desperacji finansowej architektów..
„Ceny Hurtowe” po wprowadzeniu zapisu w Prawie Farmaceutycznym zniknęły. Oczywiście tekścik przyciągnął moją uwagę, ”ceny Hurtowe” nie zrobiłyby tego.. ale..
Znalazłam dyskusję na GoldenLine na poruszony przeze mnie temat: obszernie, konkretnie – dla zainteresowanych: https://www.goldenline.pl/forum/1806552/wizerunek-architekta
Nie jest tak, jak to sobie wyobrażałam jako studentka.
Ktoś niedawno powiedział mi „jak Architekci zrobili przez te lata otoczkę ekskluzywności wokół siebie, skoro wygląda to właśnie tak?!”
Pytam również o to samo i odganiam od siebie wizję jako Don Kichota.
Pani Dyrektor mówi sobie codziennie rano dzień dobry Pani Dyrektor a wieczorem – Dobranoc Pani Dyrektor…
„Projektami typowymi… aktami desperacji finansowej architektów” hehe :) jeszcze trzeba by dodać, że inwestorów również :)
:D Tamtych ostatnich trochę usprawiedliwiam, architektów mniej – oni mają wybór.