Pierwsze spotkanie Architekt-Inwestor – jak wygląda, jak się przygotować?
Mój ostatni „narzekający na system” artykuł okazał się być jubileuszowym 400 wpisem. Gdybym zorientowała się wcześniej z pewnością napisałabym o czymś weselszym ;P Ostatnio jak wiecie zmniejszyłam intensywność pisania bo zwiększyła się ilość projektów obsługiwanych przez moją firmę i zwyczajnie – nie wyrabiam się. ALE – mam dobrą wiadomość ;] Obiecuję, że jakość nie spadnie ;P Do sedna więc:
Pierwszy kontaktJedna z czytelniczek podpowiedziała mi ostatnio świetny temat. Nie mogę jednak potraktować tego artykułu jako zwykłej odpowiedzi. Relacja Idealny Architekt – Idealny Inwestor to związek skomplikowany i nie można ograniczyć się do opisywania pierwszego wrażenia na jakie w sumie składa się „pierwszy kontakt” z architektem.
Oto pytanie czytelniczki:
Szukam na blogu wpisu o idealnym pierwszym spotkaniu z inwestorem ;) (jeśli gdzieś już się pojawił, to proszę o linka) Jak mam się przygotować? Szkice, zdjęcia, inspiracje? Co powinnam już wiedzieć zanim umówię się z architektem? Czy architekci wolą inwestorów z już jasno określoną wizją inwestycji czy preferują 'wolną rękę’ ? Czy Pani udziela info sowim inwestorom jak mają się przygotować do pierwszego spotkania?
Musicie wiedzieć, że nie ma czegoś takiego jak idealne spotkania ;] Celowo używam liczby mnogiej bo nim podpiszę umowę czasem kilka lub kilkanaście razy spotykam się z przyszłym Inwestorem. Na pierwszy rzut oka wszystko jest dobre niestety nie pierwsze spotkanie świadczy o jakości i rodzaju dalszej współpracy. Na tzw. oko nie można ocenić tego, czy proces przebiegnie bez przeszkód, czy nie pojawią się proceduralne komplikacje ect.
Idealny inwestor wie również czego chce ale nie upiera się przy swoim jeśli okazuje się, że jego zamierzenie jest albo nierealne, albo niefunkcjonalne albo nieestetyczne.
Idealny inwestor ma pełną świadomość swoich warunków materialnych i wyraża wolę działania zgodnie z przepisami prawa.
Cały proces projektowy trwa od kilku miesięcy do kilku lat w zależności od stopnia skomplikowania inwestycji. W ciągu tego czasu zawiązuje się między architektem a inwestorem więź w charakterze dość skomplikowanego związku. W całym procesie (przy małych inwestycjach) oprócz architekta bierze udział około 10 branżystów i ok. 10 urzędów. Architekt jest mediatorem pomiędzy Inwestorem a wymienionymi pozostałymi uczestnikami procesu.
Idalne spotkanieAby opisać obiektywnie pierwszą wizytę u architekta musimy wyrzucić przymiotnik „idealne”. nie byłabym obiektywna mówiąc o idealnym spotkaniu ze swojej perspektywy. Tak samo nie byłby inwestor. Wypośrodkowując uzyskujemy coś takiego:
Architekt – Inwestor
- Totalna SZCZEROŚĆ. Architekt powinien wysłuchać wszystkiego co do powiedzenia ma Inwestor a Inwestor powinien powiedzieć wszystko na temat inwestycji architektowi. Oczywiste? Niekoniecznie. Inwestor musi wiedzieć, że architekt – projektant – jest po jego stronie i pracuje dla niego dlatego „zatajanie” danych inwestycji choćby np. „z domu jednorodzinnego zrobię przychodnię dla lekarzy tylko powiem mu to potem czyli kiedy uzyskam pozwolenie aby zapłacić mniej bo słyszałem, że za usługowy płaci się o wiele więcej niż za mieszkalny”. Architekt to zawód zaufania publicznego. Idziesz do niego i mówisz co Ci leży na wątrobie jak lekarzowi. Grasz w otwarte karty. Jesteś szczery do bólu nawet wtedy, kiedy wydaje Ci się to głupie. Wiesz przecież, że nie ma głupich pytań!
- Totalna ŚWIADOMOŚĆ. Czyli opowiadasz architektowi mu nie tylko co chcesz projektować ale jaki masz na to BUDŻET. Jeśli nie jesteś świadomy on powinien Cię uświadomić. Oczywiście w granicach swoich kompetencji. Chcesz wiedzieć dokładniej ile będzie Cię kosztowała inwestycja – zamów KOSZTORYS! Te 500-1000zł dodane do projektu wielu przeraża a uchronić może przed całą masą rozczarowań.
- ZAUFANIE. Totalne może nie, bo nadal jesteśmy obcymi osobami, ale.. Nie upieraj się przy swoim rozwiązaniu jeśli zasłyszałeś je od sąsiada, znasz z internetu, etc. Architekt często wie, jakie błędy popełnia się „z reguły”, na co Inwestor „daje się nabrać” przez sprzedawców, reklamy a w szczególności „jakie obowiązują nas normy i przepisy” do których należy się stosować. W końcu jesteśmy cywilizowanym krajem wysokorozwiniętym z jednej strony i z drugiej – architekt nie będzie chciał ryzykować swojego zawodu dla „małego cygaństwa” do którego nakłania go Inwestor.
- GRANICE współpracy architekta z inwestorem powinny być ustalone na samym wstępie. Zapobiega to dublowaniu procedury, opóźnieniom, wielokrotnym konsultacjom, kilometrowym mailom z wyjaśnieniami, pustym przebiegom etc.
- POZNANIE się. Przynoszenie inspiracji u mnie jest krokiem do poznania gustu Inwestora. Można zrobić to na pierwszy rzut oka – w końcu jesteśmy na co dzień opatrzeni z architekturą. Wiemy „od razu”. Rozmowa na tematy techniczne również ma sens choć niekoniecznie na pierwszym spotkaniu. Można wybadać architekta – niektórzy nie projektują w technologiach innych niż tradycyjne, Warto to wiedzieć.
- PYTANIA. Zadawaj zawsze i wszędzie. Każda ilość pytań jest dobra. Jeśli na danym etapie inwestycji nie ma sensu rozmawiać o jakiś szczegółach – architekt z pewnością o tym Cię poinformuje i zaoszczędzi Twojego czasu.
- INFORMACJA. To ważny podpunkt dla architekta. Architekt MUSI poinformować Cię w jakiej sytuacji się znajdujesz i co Cię czeka dalej!
- Każda sprawa jest inna, każda sytuacja projektowa jest inna tak jak zupełnie różne są charaktery Inwestorów. Dla mnie projektowanie architektoniczne jest częścią przyjemną współpracy, procedura administracyjna zaś jest skomplikowana i czasem jest częścią która wywołuje na Waszych twarzach najwięcej rumieńców. Jaki jest nasz system administracyjny każdy wie i niektóre sprawy udaje się załatwić od ręki, niektóre .. nie chcą się skończyć pomimo najszczerszych chęci i mnóstwa działań.
Paradoksalnie wielu architektów nie podzieliłoby mojego zdania. Projektowanie uważają za najbardziej żmudny proces ale myśle, że chyba dlatego, że wiele biur nie oferuje „całej procedury” a „projekt architektoniczno – budowlany oraz schematy. Bez procedury. Zupełnie nie dziwię się tym biurom bo większość czasu i energii wytracam na procedurze – projektowanie to max 10% całego procesu!
Do postu oczywiście przemyciłam moje całkiem stare zdjęcia które miały być „moimi kochanymi maszynami budowlanymi” niestety nigdy nimi się nie stały. Achh te padające dyski ;]
Mam nadzieję, że choć odrobinę przybliżyłam Wam sprawę „pierwszego kontaktu z architektem”. To bardzo skomplikowany temat. Można pisać i pisać ale .. najlepiej się spotkać! I na działce i w biurze ;]
PD Architekt Pozdrowienia Was ze świętującego piątek deszczowego Rzeszowa ;]
A czy ma sens praca z architektem na odległość..? podoba mi się podejście Pani Dyrektor, ale jestem z Poznania i tu będę stawiał swój dom marzeń :-]
Ja tak pracowałem 2 lata temu przy swojej budowie.
Inwestycja miała powstać koło Olsztyna. Ja mieszkam w Bydgoszczy…. Architekci byli z Krakowa bo spodobało mi się ich portfolio..
Wybrałem ich bo po obdzwonieniu i wizytach w kilku biurach lokalnych bo nie potrafiłem dogadać się z żadnym spotkanym. i fakt troche było to dziwne, bo jak tu nie spotkac sie osobićie. teraz wiem że głupich rad nie było po co słuchac, inaczej mój dom musiał by projektowac jakiś lokalny… nazwjmy to mało wiarygodny architekt na którego cała wioska skazana była.
Z resztą chciałem coś więcej niż „dworek staropolski” ale każdy patrzył na mnie jak na jakiegoś czubka. Najważniejsze mieś wspólny język z architektem, znaleźć kogoś kto rozumie nasze potrzeby a nie przepycha swoje wydumane lub sztampowe wizje.
Projekt powstał na miare moich wmagań. Funkconalny i rozsądny w kosztach budowy.
Kosztorys ponadto okazał się niezwykle wazny! wieć sugeruje brać or razu.
Po ok 5 miesiącach otrzymałem pozwolenie na budowę a biuro załatwiło za mnie formalności zdalnie.
Ja nie musiałem jeździć do nich, oni do mnie, współpracę rozpoczęliśmy telefonicznie, rozmowy trwały na skype albo na teamwiever, nawet nie e-mailem, choć ich tez kilka było.
Żyjemy w XXI wieku. Ja mogłem zobaczyć na swoim monitorze to co widza projektanci kilkaset km dalej… dyskutować, rysowac i wymieniać sie uwagami.
Technika nam na to pozwala. było miło i bez zbędnego jeżdżenia, po co to komu, szczególnie jeśli Pan jest zapracowany. ja np rozwijać firmę, nawet nie miałem czasu na to żeby na działkę jeżdzić, chciałbym aby dom powstawał sam i dlatego tez wybrałem generalnego wykonawcę..
Projekt budowlany powstaje i tak bez naszego udziału, jedyne co jest ważne to rozmowy przy koncepcji o naszych oczekiwaniach i ew załatwienie geodety.
Cała resztę papierów zrobili za mnie.
Zadowolony byłem nawet bardzo. Firmy nie chce reklamować, żeby nie zostac posądzony o reklamę… ale jestem pewien że i Panu uda się znaleźć kogoś z kim warto współpracować. najważniejszy ktoś kto Pana zrozumie – odległość jest mniej znacząca i proszę nie słuchać raczej ludzi których jedynym argumentem jest to że osobę trzeba mieć na miejscu. niby dlaczego?.
W czasach allegro nawet płytki tam kupowałem do wykończenia w drugiego końca polski.
Ważniejsze i trudniejsze mieć takiego dobrego kolegę z projektanta, który faktycznie chce pomóc, i chce mu sie pracować. I tu chyba pojawia się inna rzecz/problem, tj. magiczny wiek wypalenia zawodowego architekta i moment kiedy jest jedyny w mieście albo zaczyna mu „zwisać” Pana dom, bo on jest stworzony do większych rzeczy.
tak, że bardziej od odległości radził bym się bać starości.
Moje biuro jest w Rzeszowie a najdalej, dom projektujemy pod Szczecinem. Lokalizacja nie ma najmniejszego znaczenia w dobie internetu ;] Przez udostępnianie pulpitu skype prowadzimy dla Inwestorów nawet wirtualne spacery on-line po wnętrzu i zewnętrzu naszych domów w 3D ;]
Faktycznie cały proces projektowy to głównie formalności a samego projektowania jest niewiele na początku. A często i samo projektowanie trudno tak nazywać, gdyż inwestor potrafi narzucić takie wymogi, że projekt budynku polega na sprawdzeniu minimalnych odległości, maksymalnych wysokości i powstaje „budynek”, w który wkładana jest funkcja tak aby nie stracić przypadkiem 1 m2. Dlatego urzędy i formalności trzeba lubić, czy się tego chce czy nie. I oczywiście idące za tym ryzyko, bo nigdy nie wiadomo co sobie wymyśli urzędnik i czy projektu nie zablokuje. Można też uciec w projektowanie wnętrz, w którym proporcje są odwrócone i mamy 70% projektowania a 30% ustaleń i też nie z urzędami a firmami wykonawczymi.
Natomiast wracając do tematu idealnego spotkania Klient-architekt. Pierwsze spotkanie ma znaczenie dla Klienta, ale wg mnie dla architekta większe znaczenie mają spotkania kolejne. Ważne jest jaka jest decyzyjność Klienta, czy faktycznie będzie ufał architektowi i ustosunkowywał się do jego uwag? Przez cały proces projektowy. Ja przyłączam się do tych punktów opisanych jako idealne spotkanie. Tylko tak powinny wyglądać wszystkie a nie tylko pierwsze ;)
Racja Racja Racja ;]
A we wnętrza nie ucieknę bo prawdę mówiąc wolę budo ;]
Pozdrawiam!
Jakie jest tych 10 urzędów, które są potrzebne do odwiedzenia w czasie etapu projektowania?
Starostwo – mapka geodezyjna + złożenie dokumentów
NB – zgloszenie rozpoczecia budowy i kierbuda
I 10 branżystów? Chyba przy rozbudowanym programie instalacji.
geolog
geodeta (ale to raczej przy tyczeniu, czyli budowa a nie etap projektowania?)
konstruktor
wod-kan
prąd
wentylacja
gaz, alarm, klimatyzacja, systemy sterowania „inteligentnego domu” – to już nie jest w każdym projekcie
Oj Elfir – ja nie wiem, czemu Ty się tak przykładasz hmm? Nie chcę Ci pociskać, ale chyba same adaptacje widziałaś i to te, co dziadowski arhcitekt sam całe rysuje i podbija pieczątkami z szuflady ;/
Mówię o SAMYM PROJEKCIE:
– Starostwo Powiatowe
– Urząd Miasta(lub Gminy),
– Konserwator (jeśli jest),
– RZGW (jeśli jest),
– GDDKiA (jeśli jest),
– RDOŚ(jeśli jest)
– Urząd Marszałkowski (w zal. od projektu)
i inne wynikające z przepisów odrębnych (zależne od lokalizacji)
A teraz PROJEKTANCI i inni:
1. Geolog
2. Geodeta – MAPA Do celów projektowych!!!!!!!!!!!!!!!!
3. Architekt – (jak usługówka to dwóch)
4. Konstruktor – (jak usługówka to dwóch)
5. Inst. Sanitarny – (jak usługówka to dwóch)
6. Inst. Elektryk – (jak usługówka to dwóch)
7. Drogowiec – (jeśli trzeba zjazdu) i (jak usługówka to dwóch)
jeśli kto chce dodatkowo to:
7. BMS (jak ktoś chce)
8. Teletechnik jeśli jest konieczność
ORAZ RZECZOZNAWCY:
– P.POŻ,
– BHP,
– SANEPID
od których trzeba uzyskać uzgodnienia
Wyszło nawet ponad 10.
Bardzo profesjonalny blog! Gratuluję :) Ja już rozpocząłem inwestycję w agroturystykę. Z czystym sumieniem polecam wynajem rusztowań śląsk Życzę powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga. Pozdrawiam serdecznie!