Ekskluzywna willa na plaży – Wille Marzeń Ep. 44
To już 44. wydanie serii Wille Marzeń! Dom, który Wam dziś pokażę, willa na plaży, wywarł na mnie ogromne wrażenie swoją formą i nietypowymi rozwiązaniami. Koniecznie przeczytajcie!
Tę rezydencję absolutnie warto zobaczyć! Zachwyca ona dosłownie wszystkim – począwszy od imponującego wejścia, przez niebanalny wystrój wnętrz a kończąc na przecudownych widokach. Willa na plaży w Meksyku ma wszystko, o czym tylko można marzyć!
-
- lokalizacja: plaża Cabo San Lucas w Meksyku;
- projekt budynku: Olson Kunding Architects;
- projekt wnętrz: Terry Hunziker;
- wybudowany w 2010 roku;
- ilość kondygnacji: 2;
- układ pomieszczeń: otwarty – idealne połączenie części zewnętrznych i wewnętrznych;
- materiał dominujący: kamień.
Bryła konstrukcji i jego „sukienka” (elewacja) sprawiają niesamowite pierwsze wrażenie. No cóż, potem jest tylko lepiej!
Po pierwsze, willa na plaży wyróżnia się ogromem przestrzeni – pozwala to na swobodne utrzymanie prywatności podczas spotkań z rodziną czy przyjaciółmi. Dodatkowo, niektóre części domu można łatwo odseparować od całości (na przykład pomieszczenia na piętrze – sypialnie, łazienki i pokój dla dzieci). Mimo wszystko, widać tu jednak silny związek między wnętrzem a częścią zewnętrzną budynku – wszystko za sprawą licznych przeszkleń, przesuwanych drzwi i wspornikowych zawieszeń. Zewnętrzne okratowanie z barwionej olchy rozprasza surowe światło wpadające do pokoi.
Sercem domu bez wątpienia jest dwupoziomowy salon. Na pierwszym piętrze znajduje się kuchnia + master suite – coś w rodzaju małego apartamentu. Natomiast na drugim piętrze urządzono pokoje gościnne.
Wiecie, co w takich przestrzeniach jest najfajniejsze? Przestrzeń! :D To może banalne stwierdzenie, ale aby uzyskać efekt jak na zdjęciach, dom musi posiadać mnóstwo „niewykorzystanej przestrzeni” w środku. Piszę w cudzysłowie, ponieważ kiedy pytacie mnie o sufit katedralny w salonie, chwilę później pojawia się u Was pytanie o „zmarnowaną” przestrzeń. Zapewniam Was jednak – nie ma takiego efektu bez podwójnych wysokości wewnątrz budynku, przestrzenni niewydzielonych ścianami, nieprowadzonych wzdłuż wszystkich pokojów korytarzami etc.
Kamienna elewacja stanowi element wystroju zarówno zewnętrznego, jak i wewnętrznego. Elementy z wykorzystaniem tego materiału zauważyć można niemal wszędzie – na przykład na podłodze łazienki czy jako części dekoracyjne salonu.
Dużą rolę odgrywają tutaj wspomniane wcześniej przeszklenia i drzwi. Otwierają się one na wybrzeże z oszałamiającym wręcz widokiem na plażę i morze; rozpościerają się tuż za uroczą niebieską mozaiką z kafelek na tarasie. Wieczorem drzwi mogą zostać otwarte – prywatność zapewni właścicielom zestaw przesuwanych żaluzji. W ten sposób nie muszą odcinać się od chłodnych bryz i szumu fal. To istotny element projektu, gdyż właścicielom bardzo zależało na jak najbardziej intymnym kontakcie z naturą.
Charakterystyczną cechą tego domu jest ogromna ilość obszarów zaprojektowanych „na świeżym powietrzu”. Przestronne tarasy, specjalne miejsce do rozpalania ogniska przy basenie, prysznic na świeżym powietrzu i salon na dachu… To się nazywa rozmach! Niedawno widziałam już na polskim rynku okna, które chowają się albo w ścianę górną albo dolną :D Myślę, że to bardzo ciekawa technologia.
Całą rezydencję zaprojektowano tak, by zapewnić właścicielom komfort i łatwość w utrzymaniu czystości bez niepotrzebnego wysiłku. Warto również wspomnieć o pewnych całkiem nowoczesnych elementach budynku; otóż zamontowano m.in. panele słoneczne i zadbano o naturalną wentylację. Jednak pomimo tych aspektów, dominują elementy zainspirowane tradycyjnym meksykańskim designem. Wszędzie widać tu wpływy lokalnych tradycji! Różne dekoracje (a nawet niektóre materiały budowlane) wyprodukowano w regionie.
W dni upalne, takie jak te, chciałoby się wypoczywać w takim domu, prawda?
P.D. Architekt pozdrawia Was z biura w Rzeszowie w upalne lipcowe popołudnie!