Poradnik Inwestora

Ukryte, czyli prawdziwe koszty projektu typowego domu o których dowiesz się dopiero po dokonaniu zakupu

Jaka jest tak na prawdę wartość kupionego przez Ciebie projektu typowego i czy opłaca się go kupić? Co to jest projekt typowy?

To książka z obrazkami na którą składają się wizualizacje, projekt architektoniczno-budowlany, konstrukcyjny, sanitarny i elektryczny.

 ZROBIMY PROSTY RACHUNEK z małym tłumaczeniem.

ZAKŁADAM, ŻE KUPIŁEŚ PROJEKT TYPOWY ZA 2000zł 

Wiem, że myślisz, że to „koniec“ i teraz tylko pójdziesz do starostwa i oddasz go w 4 egzemplarzach.
Niestety nie ma tak prosto gdyż projekt typowy posiada w sobie mnóstwo tzw. Ukrytej ceny.

CZEGO NIE MA W PROJEKCIE TYPOWYM KTÓRY KUPISZ ZA 2000ZŁ?

Opinia Geotechniczna 

Cena zaczyna się od 800zł i oscyluje poprzez 1200 do 2000zł w zależności od miejscowości, warunków na działce, pośpiechu inwestora etc.
Jeśli chcesz powiedzieć mi, że Twój konstruktor „zrobi ją w cenie“ to już teraz mówię Ci, że to fatalny pomysł. Na prawdę nie jesteś ciekawy czy będziesz miał permanentną wilgoć w piwnicy albo czy aby fundamenty Twojego domu nie są za słabe lub za „mocne“(kosztowne)?

Dokumentacji Badań podłoża oraz projektu geotechnicznego

Zaczyna się od 1500zł. Jeśli po pierwsze wizycie geologów okaże się, że masz kiepski grunt musisz wykonać te kolejne badania.

Projektu zagospodarowania terenu.

Architekt bierze za niego od 1500zł w górę w zależności od miejsca projektowania, zamieszkania, nazwiska architekta etc. Na tym etapie Twój architekt sytuuje dom na działce.

Do domu doprowadzone muszą zostać przyłącza: woda, elektroenergetyczne, kanalizacja sanitarna i deszczowa, gaz.

Za każde z przyłączy (na zgłoszenie) branżysta weźmie od Ciebie ok 1000zł (1000 x 4) a jeśli masz szambo czy przydomową oczyszczalnie dodaj więcej.

TO JUŻ ŚREDNIA CENA ZA PROJEKT TYPOWY-  2000zł PLUS 1200+1500+4000

Do tego jeszcze mapa do celów projektowych od geodety – od 800 – 2000zł

 To była cena ZEWNĘTRZA

Teraz co dzieje się we WNĘTRZU

Teraz adaptacja architekta, czyli przestawianie ścian wewnątrz,  sytuowanie pomieszczeń, okien i drzwi na elewacji i inne zabiegi nie ingerujące w konstrukcję domu – to kosztuje od 1500zł

Jeśli chcesz zmienić położenie ścian konstrukcyjnych, konstrukcję dachu, doprojektować podpiwniczenie licz się z kosztem u architekta od 2000zł w górę PLUS konstruktor od 1000zł oraz instalatorzy.

Duża adaptacja to dla branżysty ponowne wrysowanie projektu od podstaw pomimo tego, że jest już na kartce „kupiony i śliczny prosto z archiponu“. Dlatego koszt jest odpowiedni do ilości zmian.

Mamy więc: ok 10tys zł. za zewnętrze i 1500 + 2000 +1000×3 za zmiany wewnętrzne

Nie doliczam do tego zmiany charakterystyki energetycznej czy opisu obszaru oddziaływania. Dostajesz go od firmy typowej za przysłowiowe 100zł, ale kiedy zmienisz znacznie projekt możesz od razu go wyrzucić… Doliczam więc teraz od 300-800zł.

Nie doliczam również ceny za:

– prowadzenie procedury
– uzupełnianie wniosków,
– korekty wydanych już Warunków Zabudowy
– zmiany planu miejscowego (tu cena jest zawrotna, ale to inny temat na inny czas).

Nie doliczyłam również projektu zjazdu indywidualnego z drogi– od 500-2000zł w zależności od klasy drogi z której planujesz zjeżdżać.

Kupując projekt typowy lekką ręką wydałeś właśnie ok 12tys. zł. Uganiasz się, zadajesz pytania i błądzisz po urzędach tracąc swój czas.

Powiesz, że za dużo?

Adaptacje w mieście liczącym około 100tys. mieszkańców to cena mniej więcej 4tys. zł. PONAD cenę projektu typowego który kupiłeś!!!

Dodam do tego jeszcze fakt, że szukając „najtańszego architekta w mieście“ i słysząc odpowiedź na pytanie „za ile adaptuje mi Pan dom typowy“ nie dowiesz się od razu CO dokładnie składa się na tą „najniższą w mieście“ cenę.

Przeważnie jest to TYLKO wewnętrze – czyli 2000 + 3000. Jest najniższa cena.

 Zastanów się tylko ZA CO? 

Wiem, że lubisz projekt typowy za to, że dają Ci gratis fajną teczkę z uśmiechniętą rodziną i domem w tle, smycz z logo firmy, kilka długopisów i tablicę na budowę (którą tak na prawdę i tak załatwiłby Ci kierownik budowy).

Wiem, że lubisz projekty typowe bo dają Ci kolornik i możesz zmieniać sobie kolorki na elewacji…

Przychodzi do mnie mnóstwo Inwestorów i mówi „płacę, ale nie chce wiedzieć NIC na temat kolejności prac, terminów, urzędów, działań etc. Ma być Pozwolenie na budowę i TYLE“. Kiedy pytam dlaczego, mówią coś mniej więcej takiego: „Bo ja kiedyś wpadłem na pomysł, by sam budować dom i nigdy bym tego więcej nie powtórzył.  Żałuję tamtej decyzji, ale już czasu nie odwrócę. Nie dam się nabrać kolejny raz.” ALBO „Byłem raz w urzędzie, chciałem coś załatwić i nigdy nie chcę tego powtórzyć” ALBO „Po co mam się tego uczyć i tym zajmować – nie mam czasu – chcę by ktoś zrobił to za mnie”

 Tym oto miłym akcentem kończę dzisiejszego posta. Mam nadzieję że nieco Ci wyjaśniłam i pozdrawiam Cię z płynącego ukropem Krakowa.

Pani Dyrektor

Kliknij aby zobacz bazę projektów domów indywidualnych 3D na naszym YouTube.

Pani Dyrektor

Architekt o Architekturze "Zainspiruj się!" - te słowa znajdziesz w prawie każdym moim poście. Dlaczego? Lubię pokazywać, podsuwać pomysły, zadawać pytania, szukać odpowiedzi, tworzyć koncepcje, wyszukiwać nietypowe rozwiązania.

Related Articles

71 Comments

  1. „Jedyne, co jest zupełnie jasne, to że własny pomysł na przebudowę nie obniża ceny projektu, gdyż kosztuje on architekta tyle samo nakładu pracy, co rysowanie „na czysto”.

    Pozwoli Pani, że napiszę kilka swoich spostrzeżeń po lekturze powyższego artykułu.
    Jakkolwiek moją uwagę zwróciła Pani arogancka teza, że „jak kogoś nie stać na dom to niech głowy nie zawraca i nie myśli o budowie” to taki rodzaj postawienia sprawy mógbym złozyć na karb licentia poetica autorki i przejść nad tym do porządku. Wszak każdy przedstawia się sam.
    Tym co mnie jednak nieprzyjemnie zaskoczyło to zacytowane wyzej stanowisko, które ma się nijak do argumentów, że cena projektu zależy od jakości opracowania i zaangazowania autora projektu vel architekta, tudzież jego kreatywności.
    Skoro część wypowiadających się tutaj architektów pozwala sobie na emocjonalne reakcje i mało elegancki język , pozwolę sobie i ja na tezę wyrażoną w kniajackim tonie.
    Takie stanowisko jak zacytowane na wstępie nawołuje do „skrojenia frajera, który chce wydać kasę na dom”.
    Abstrahując od kosztów prowadzenia działalności gospodarczej przez architektów, nakładu czasu i konieczności posiadania określonej wiedzy co nota bene dotyczy każdego podmiotu prowadzącego działalność usługowo-artystyczną – opinia jakoby pomysł (rozumiany jako zamiar, koncept wizja=koncepcja) na dom dostarczona architektowi ,nic nie znaczyła – jest cokolwiek absurdalny.
    Podkreślam, kwestia odnosi się do koncepcji nie zaś do założeń natury technicznej.
    Wytyczne SARP którymi się Pani podpiera są w tej kwestii jednoznaczne. Jeśli zleceniodawca oczekuje tylko projektu budowlanego należy mu również doliczyć kilka % za koncepcje. Pani dopowiada zaś, że koncepcja (własny pomysł na przebudowę) taka kosztuje tyle samo nakładu pracy. Kuriozum.
    Pytanie o wielkość kosztu i nakładu pracy projektowej wydaje się retoryczne.
    Cyt.”od 2-6% wartości CAŁEJ INWESTYCJI czyli budowy”.
    Skąd taka podstawa oszacowania? Niestety z czapki czyli ze wskazówek dla praktyk korporacyjnych architektów. To bardzo niewłaściwa postawa, powiedziałbym wręcz że moralnie naganna.
    Doliczyć zleceniobiorcy dodatkowy koszt za pracę której się nie wykonało. w słowniku języka polskiego jest na to kilka określeń którymi w większości przypadków wstyd się szczycić w porządnym towarzystwie.

    Niestety Szanowna Pani. Prowadząc publicznego bloga i wyrażając określone tezy musi się Pani liczyć z faktem, że PT Czytelnicy mogą mieć odmienny pogląd na te kwestie. Z pełną arogancją zakładam, że równie uzasadniony.
    Jako korporacja zawodowa nie jestescie Państwo wyjątkowi w tym względzie. Jako przedsiębiorcy również. Więc bądźcie uprzejmi stosować te same standardy jak ogół uczciwych przedsiębiorców. Chcę wierzyć, ze wracają czasy kiedy uczciwość względem klienta będzie popłacać.
    Jeśli uzna Pani za słuszne podjąć ponownie temat, proszę mieć na względzie, aby nie imputować mi braku przekonania, że zamysł artystyczny, wizja etc element kreacji jest bezwartościowy. Owszem, ten wkład powinien mieć swój materialny desygnat w postaci wyceny projektu. Powinien jednakże być wyceniany ad hoc w drodze konsensusu pomiędzy twórcą i zleceniodawcą.
    W tym bowiem wymiarze materialnym – architektura jest tylko i wyłącznie sztuką użytkową i jako taka podlegać powinna wycenie realnej. W każdym innym wymiarze niech sobie będzie bytem abstrakcyjnym .

    Mimo starań nie znajduję wytłumaczenia dla zacytowanej arogancji. Dom rozumiany jako miejsce bytowania nie jest dobrem luksusowym. Jest to przyrodzone człowiekowi dążenie (marzenie) do posiadania własnego miejsca na ziemi. Ja od architektów oczekiwałbym raczej zrozumienia dla tej tezy zamiast uzależniania prawa do marzeń od stanu finansów. A że finanse skrawają marzenia do wielkości „stodoły” to i od specjalistów w dziedzinie architektury oczekiwałbym przynajmniej braku pogardy

    z poważaniem
    Tomasz

    PS. Wydaje się oczywiste, że osobiście doświadczyłem „procederu” próby doliczenia do zleconego indywidualnego projektu MOJEJ koncepcji na dom. Koncept zwymiarowanego budynku, usytuowania względem działek sąsiednich, rozpisanych funkcji pomieszczeń, układu komunikacyjnego, włacznie z szerokością otworów drzwiowych tak aby mogła się poruszać osoba na wózku. Włącznie z wizualizacją wystroju pomieszczeń 3D, włącznie z określeniem rodzaju ogrzewania, wentylacji mechanicznej parametrów zapotrzebowania energetycznego budynku. Czy to wystarczająco mało żeby policzyć to jako wkład własny ?
    I tak, w ostateczności zwróciłem się do wyrobnika, ktory mój wkład pracy odliczył od kosztów wykonanego przez siebie projektu za który zapłaciłem.

    1. Jestem pod wielkim wrażeniem Pana długiej i emfatycznej analizy mojej wypowiedzi oraz wniosków wyciągniętych na temat mojej osoby ;]

      uzależniania prawa do marzeń od stanu finansów

      Wierzyłabym w to może zaraz po studiach. Dziś podtrzymuję moje zdanie jeszcze bardziej świadomie niż okrągłe 5 lat temu kiedy je pisałam.
      Jeśli kogoś nie stać na budowę domu nie powinien podejmować się tego przedsięwzięcia. Budowa to nie jest jedyny sposób na zapewnienie dachu nad głową czy miejsca na ziemi.

      Pana propozycji „odliczenia ceny koncepcji” zaproponowanej Pana „wyrobnikowi”, który bezczelnie chciał Pana „skroić” nie będę komentować.
      Pozostanę pod wielkim wrażeniem jeszcze bardzo długo.

  2. Moim zdaniem jak się na czymś kompletnie nie znasz to konsultujesz zakup z kimś kto się na tym zna. Ja o mało nie wpakowałam się w takie bagno jak opisujesz w poście, ale w porę poradziłam się wujka budowlańca i on od razu mi odradził i wszystko wyjaśnił.

  3. Widząc tak niską cenę możemy się domyślać, że coś za tym się kryje, jest pewien haczyk i na pewno będzie trzeba sporo dopłacić, niestety takie są realia.

  4. Zrozumcie ze zyjecie w kraju w ktorym na kazdym kroku jestescie wykorzystywani i molestowani. I tak zostanie bo widocznie wszystkim jest z tym dobrze. Nie probuje tutaj oczerniac i obrazac wszystkich architektow bo sa na pewno ci bardziej i mniej uczciwi. Ale generalnie winni siedza w Warszawie na Wiejskiej. Nawiazujac do projektow. Podaje przyklad wycen ktore dostalem dla 60m2 domku z poddaszem uzytkowym z bala 35cm. Wyceny za goly projekt bez zalatwiania geodetow itd. Parter- pokoj z kuchnia + Lazienka. Poddasze to jedna antresola bez scian drzwi itd. Prosta bryla jak cep. Polska – Biuro 1 – Powinnismy sie zmiescic w 9 tys. Biuro 2 – 8 tys. Biuro 3 – zaoferowalo 12 tys. Canada – Biuro 1 (bardzo dobra renoma) – 3500 Zl (po przeliczeniu) Z wszystkimi formalnosciami chociaz nie zdawali sobie sprawy w tym momencie ze chce budowac w Polsce. Biuro 2 – 3887 ZL. USA – 4000 ZL. Jak widac po cenach musimy zyc w kraju z ktorym jest cos nie tak skoro przecietny zjadacz chleba w Canadzie po tygodniu pracy moze sobie zafundowac taki projekt a przecietny Polak musi rok odkladac na 60m2 budy z desek.

    1. Panie Dawidzie.
      To bardzo niemiłe, iż uważa Pan wolnorynkowy cennik za objaw „uczciwości bądź mniejszej uczciwości”, ale rozumiem, że może nie był Pan przedsiębiorcą i nie wie jakich wielkości mogą być koszty utrzymania firmy (niezależnie od kraju) a co za tym idzie rentowność wykonywanej pracy – tutaj adaptacji.
      Krótko rzecz ujmując dom 65m2: osoba, która robi „fuchy po godzinach” zrobi Panu i za 3,5tys, osoba która ma jednoosobową działalność i tylko siebie na utrzymaniu za 5tys. biuro 5os za 10tys a 50 os za 100tys.
      Czym różnią się między sobą efekty usługi? Wieloma czynnikami począwszy od terminowości, jakości, jakości obsługi, kompleksowości, braku ukrytych kosztów, braku angażowania Inwestora do procesu etc
      Proszę również wziąć pod uwagę, że proces inwestycyjny – administracyjny+projektowy trwa u nas od 6-12 miesięcy.
      Fuchowicz zrobi projekt za 291zł/msc (3,5tys) a jego koszt utrzymania to np 3tys msc/os.
      Firma 50os. zrobi projekt za 8,300zł/msc przy czym koszt utrzymania biura 50 osobowego to 500tys/mies
      Oczywiście są duże firmy, które jak typowe lecą na ilość, ale biznes firm z projektami typowymi polega na tym, że prowadzą wydawnictwo z 8% VATem a nie biuro projektowe de facto.

      Jeśli chodzi zaś o koszty dla Inwestora:
      Każdy wybiera to na co go stać. Jeśli 3,5-10tys to dużo dla Inwestora, nie powinien wydawać 200tys na budowę domu+100tys na działkę.
      Jest wiele firm, które mają gotowe dony 65m2 w typie zaprojektuj+wybuduj jeśli szuka się ekstremalnych oszczędności.

      1. Tylko nie znamy biur 50 osobowych. Każdy prowadzący działalność w Polsce raczej nie uzyskuje kwot przychodu na poziomie USA czy Kanady, a pozostale koszty sa nie oszukujmy sie nizsze. Ile placi Pani świezym architektom, a ile kosztują oni w USA? Coś Pani miesza koszty i przychody licząc na słabą orientacje innych. Nie wszyscy w Polsce to Kiepscy bez wiedzy i szerszych horyzontow.

  5. Witam.

    Scenariusz budowy domu może być przerażający, aczkolwiek w przewadze przypadków jest to miła przygoda życia.
    Jakkolwiek stronka jest przejrzysta i dobrze śledzi się w niej interesujące wątki, tak kolwiek kontakt z autorką odbieram jako – dość trudny i toporny. Autorka za wszelką cenę chce udowodnić swoją rację. Niekoniecznie trafną rację.
    Pani Dyrektor, proszę czasami wyluzować i nie najeżać się tak.. Ludzie wiedzą co mówią – bo ludzie domy budują. Zderzają się z tą rzeczywistością i koszmarów nocnych z tego powodu nie miewają. Ja też nie miałam , mój małżonek również, a projekt mieliśmy nietypowy. Dom w takim stylu jak nasz, rzadko kiedy ktokolwiek w Polsce spotka. Choć projekt nie łatwy, to efekt końcowy zaskakujący i satysfakcjonujący. Mamy swój wymarzony dom.

    Pozdrawiam

    1. Witam Panią, wszystko fajne, szkoda tylko, że ani razu nie miałam z Panią przyjemności zamienić słowa stąd nie wiem dlaczego ocenia Pani kontakt ze mną jako „toporny” ;]
      Pozdrawiam i gratuluję wymarzonego domu!

  6. Witam, ja swój projekt mam z [admin edit] – żadnych nie było ani komplikacji, ani ukrytych kosztów Specjalnie jeszcze do nich zadzwoniłam, zeby się dopytać

  7. na całym slasku tylko chyba żory wymagaja branżówek (4000 oszczednosci) a w typowych projektach i tak sa (razem z projektem razem ok 2 tys wiec nie myl ludzi)
    Mieszkam od ponad roku u siebie, dom 110m2 uzytkowej, 150zł/mies koszty cieplej wody i ogrzewania, koszty budowy (duzo zrobil maz):120tys, budowany 2 sezony (można szybciej ale mąż duzo był na delegacjach). Projekt koszt 5tys bez branzowych ktorych nie potrzebujemy, indywidualny, bo chcialam zaoszczedzic na budowie, wiec: jeden komin w srodku, do kotłowni przylega kuchnia i łazienka. Sama narysowałam rozkład pomieszczeń, okien na elewacji i jest pieknie:) Tak doradzajcie ludziom, a nie wymyslne niepasujace do otoczenia, energochłonne domy.

    1. Skoro Pani architekt zaprojektował dom indywidualny za 5 tys to jego sprawa.
      Całe szczęście jest u nas wolny rynek.
      Jeśli ktoś zamawia indywidualny projekt bez instalacji to moim zdaniem nie ma to sensu. Na tym etapie można przewidzieć b. wiele. Np potrójną kotłownię, połączenie buforowe np pompy ciepła z solarami rekuperacją i wen mechaniczną ect. Myślę, że to właśnie branża sanitarna jest BARDZO WAŻNA w domu indywidualnym. Inż sanitarny obliczający straty ciepła, ruch energii w budynku TO WAŻNY GŁOS w temacie projektowania optymalnego.

      Pisze Pani „sama narysowałam i jest pięknie”. Bardzo cieszę się, że zna Pani swoje potrzeby i jest Pani zadowolona ze swoich decyzji.
      Niestety nie będę doradzała tego ludziom jak sugeruje Pani. Każdy powinien zajmować się tym, czego się nauczył. Prawnik prawem. Architekt architekturą. Handlowiec Handlem. Manager zarządzaniem. Kucharz gotowaniem.
      Polska nie należy jeszcze do krajów tak bogatych jak zachodnie więc pokutuje w nas pewien bardzo brzydki syndrom.

      Każdy Polak lekarzem-prawnikiem-architektemi-ifarmaceutą

      Wspominanie o tym to z mojej strony zaczepka i nie będę jej rozwijała ;] Tak czy siak, cieszę się że Pani się podoba – mam nadzieję, że Pani architekt jest również bardzo zadowolony.
      Pozdrawiam!

      1. Na wstępie świetny temat Pani Dyrektor. Coś od siebie, projektuję i nadzoruję od ładnych 10 lat. Jestem mgr inż. bud. z papierami ;)
        Kilka rzeczy trochę zawyżonych, np. ceny przyłączy, ale reszta generalnie się zgadza. Co do projektów branżowych to wszystko zależy od starostwa, w którym staramy się o pozwolenie na budowę, podobnie z badaniami. W moim starostwie trzeba i to i to, w sąsiednim nic z powyższych. Takie uroki interpretacji prawa przez poszczególnych urzędników.
        Generalnie większość ludzi ma bardzo niemądre podejście do budowy domu, projektu itd. Dom w większości przypadków budują raz na całe życie. Podkreślę RAZ. Inwestycja 400-500 tysiaków ale chęć wewnętrznego cwaniactwa powoduje głupią oszczędność na projekcie rzędu 3000-4000zł (katalog vs indywidualny).
        Brzmi to o tyle zabawnie, że gdy potencjalna córcia bądź synuś inwestora bierze chociażby ślub, to nie szkoda wywalić 2500zł na kapelę za jedną noc, sesję fotografa z filmem za 3500zł brutto, suknię ślubną i gajerek za podobne pieniądze.
        Wtedy nie ma problemu, zapłaci gamoniowi fotografowi za 2 dni roboty plus obróbka także około 2 dni – łącznie 4 dni pracy 3500zł.
        Facetowi, który tak naprawdę nie ma żadnej odpowiedzialności, nie musiał kończyć studiów/robić uprawnień etc. i harować kilka lat by je uzyskać za śmieszne jak na inżyniera stawki. Nie przytoczę innych porównań bo szkoda nerwów.
        Ile to ja batalii z potencjalnymi inwestorami stoczyłem, tłumacząc, że wykonanie rzetelnie projektu to nie 3 wieczory przy monitorze z kawką w ręku.
        Pozdrawiam serdecznie

        1. Oj logika ludzi jest bardzo zabawna :D Niby i wesele i dom to RAZ?! Dlaczego więc lepiej wydać 3,5 na kapelę niż na WŁASNY DOM? (Oczywiście nie neguję cen kapeli.. Sama wydałam 4 na DJa z wodzirejem) ale na dom wydałabym również, tym bardziej, że DJ jest na jedną noc a DOM na CAŁE ŻYCIE ;] Tylko to wszystko jest koszmarnie skomplikowane w architekturze. „Oczekiwania vs Rzeczywistość” <-- taki serial mogłabym napisać, ale od jakiegoś czasu przychodzą do mnie bardzo świadomi Inwestorzy i zrobiło mi się mniej do pisania :P:P Jeden z moich bardziej poczytnych artykułów traktuje o tym, że dom jest właściwie dobrem luksusowym i nie jest dla każdego bo prędzej zrujnuje niż zadowoli. Być może, gdyby ten fakt został zrozumiany lepiej, Inwestorzy którzy zostali "na rynku" byliby bardziej skłonni do projektowania indywidualnego? Pozdrawiam kolegę po fachu! ;];]

        2. Panie Przemysławie
          Dawno nie czytałem wypocin takiego ignoranta. Jakie to piękne, określić kogoś beznadziejnym, bo wykonuje inną pracę niż JA. Bo JA pracuje najciężej i MI się NALEŻY. Skąd Pan wie jak pracuje fotograf, DJ? Ile wsadził pracy, pieniędzy i nauki w to co robi? Pracował Pan czy tylko się Panu, wydaje? Bo jakie to piękne powiedzieć, że gamoń, bo bierze 3,5k za jak Pan to wyliczył 4 dni pracy. Widać że nie ma Pan nic wspólnego z biznesem, jak się nie mylę to zapewne etatowiec, który ma zawsze źle, bo inni mają lepiej. Więc może lepiej to spłycę: dlaczego mam płacić za malowania kresek w programie, który ma Pan zapewne z Chomika, i taki to problem narysować kilka kresek i wstawić okna drzwi zresztą to robi program, wiec każdy możne sobie „zaprojektować” własny dom!! I co milo? Prawda to? NIE!!!!
          Jestem z branży i wiem co w trawie piszczy i ile trzeba siedzieć nad projektem , jednak taka wypowiedz mnie irytuje na maksa. Nie mając pojecie o czyjejś pracy najłatwiej powiedzieć oszust, nierób, cyt „gamoń”, Postuluje o logikę i zdrowy rozsadek. A to za jaka stawkę pracujesz zależy od Ciebie, uważasz ze jesteś debesciak to bierz i 1k za godzinę swojej pracy kto Ci zabroni? Znajdź tylko jednego klienta w miesiącu i pracuj 4dni, to Twoja sprawa. Ale nikt nie może Cie nazwać gamoniem. Takie moje zdanie. Pozdrawiam

      1. Chyba dobrymi „życzeniami”… .sorry ale to niewiarygodne dane dla „rodziny”… nawet mając węgiel w cenach z 2005 roku…. 110m2 rodzi zapotrzebowanie przy ocieplonym budynku i chocby jakiejkolwiek wentylacji na 1kW na /10m2 pow. mieszkania czyli circa 10-12kW…… + zużycie ciepłej wody w okolicach 2-2,5m3 na osobę/mc
        bo chyba, aby racjonalizowac swoje decyzje, że bierze Pani pod uwagę zimy gdzie temp. utrzymuje sie około +5st C a w bud mieszkają 2 osoby i biora zimny prysznic raz w tygodniu.
        bo to trochę mało statystyczne warunki…
        choćby tu porównanie wariantów samego grzania domu… nie mowiac o wodzie i stratach: http://obrazki.elektroda.net/62_1209064488.jpg

        i jeszcze ten projekt za 5 tysi… pewnie dwuspadowy dach i na planie prostokąta, arch poszalał zapewnie z designem za te pieniądze:) ciekawe czy rysował to choćby ze dwa popołudnia:) … eh… po co było w ogóle ten indywidualny brać, jak Pani tylko pieczątki potrzebowała… tyle typówek na rynku … mogło być jeszcze ze 4 tysiące taniej kupić… przepłaciła Pani, ale pewnie chodzilo o ten prestiż przed znajomymi że nie mam katalogowca:P.
        oszczędność na etapie projektowania 5 tysiecy na budynku za 300 tysiecy w stanie dweloperskim to chyba najmniej rozsądne dzialanie na świecie… ale jak kto woli…
        tak jak z autem… i w Fiat i Bentley to samochody…

    1. Wszystko zależy od ustaleń z Pana architektem. Moje biuro zestawienie stolarki robi w standardzie, a kosztorys Inwestor zamawia dodatkowo – w zależności od tego, jaki ma on być (inwestorski (prosty) czy np. do przetargu ze Specyfikacją etc).

  8. Najgorsze jest jak chcemy zaoszczędzić już na początku i bierzemy się za najtańszych wykonawców. Jeżeli ktoś daje baaardzo niską cenę to wiadomo że będzie coś kombinował żeby wyjść na swoje. Przez to są tylko niepotrzebne stresy od samego początku budowy. Przy wyborze geodety brałem pod uwagę głównie to jak szybko zrobi mapkę i jak bardzo profesjonalnie podejdzie do pracy. [edycja moderatora]

    1. Geodeta może zrobić mapę tak szybko jak załatwia swoje tematy w ośrodku (Starostwo). Cieszę się, że geodeci pomogli Panu i okazali si świetnymi fachowcami. Są różnice na rynku choćby w mapach DCP i w każdej branży potwierdza się „tanie mięso psy jedzą” ;]
      Pozdrawiam!
      (P.S. – admin moderuje reklamy)

  9. Jeżeli ktoś chce naprawdę dowiedzieć się, jak wycenia się projektyi ile zostaje architektowi prosze bardzo: Oto link – księga wyceny dla projektów wg. Stowarzyszenia Architektów Polskich:

    http://www.sarp.org.pl/pliki/1_539ec5f989836-zwpp_sarp.pdf

    Kompendium wiedzy o wszelkich projektach od domu po lotnisko i oficjalny poradnik dla projektantów.
    Ciekawa lektura, teraz już wiem, gdzie że oszczędziłem, może mnie Pani Dyrektor nie „zje” za tajne dane.

    1. czytanie tych bzdetow nie ma nawet sensu bo kwestie te reguluje rynek. niestety izby staraja sie narzucic wytyczne, a osoby ktore rozliczaja projekty inaczej strasza naruszeniem kodeksu etyki :D
      juz dawno te „lesne dziadki” powinny sie samoistnie rozwiazac….

      1. „Leśne dziadki” mają z mojej opinii akurat najniższe ceny. Proszę poczekać na pokolenie „Y” na rynku. Ceny poszybują w górę, bo młodzież wychowana przez rodziców epoki „dam Ci wszystko” nie będą pracować za darmo ;]
        W sumie – tak jak ciężko szukać pracownika z tego pokolenia tak akurat ich „oczekująca” postawa wobec życia na rynek wpłynie świetnie ;] Będą u nas ceny jak w Niemczech czy we Francji – poczekajmy max 10lat jeszcze ;]

        1. Witam Pani Dyrektor.
          Artykuł już troszeczkę nieświeży /AD 2013/ tym bardziej, że od zeszłego roku mamy kilka małych zmian w PeBe, może warto wnieść w nim kilka nowych informacji?
          Ja też kupiłem „gotowca” za ok 2200zł, z popularnej strony. Tyle, że szukaliśmy takiego, w którym nie trzeba by robić za wiele przeróbek, rozmiary do działki, plan przestrzennego, itd…
          Mała miejscowość w Lubuskiem – geotechniczne 800zł, wypis z planu gminy 17zł, mapki sytuacyjne 15zł, geodeta 1200zł, przystosowanie projektu – projekt budowlany 1300zł. I już na działce woda od sąsiada, prąd z agregatu.
          Budowa idzie, jak burza, może warto o czymś takim wspomnieć, bo ludzie chcieliby, ale jak się naczytają takich horrorów, to im ręce opadają.
          Wybrałem budowlańców, pół fachura/pół leśne dziadki, żeby mi chałupę pociągnęli do deweloperki, później sam coś chcę podłubać, wiadomo idzie o kasę.
          Ludziska, chceta się budować, to chodzić i pytać! Sam internet wątpliwości nie rozwiąże. ja zaczynałem „zbierać papierki” zielony, jak szczypior, i z przerażeniem w oczach, a poszło jak po maśle.
          Pozdrawiam

          1. W PB od 2013 roku zmieniło się tak z grubsza tylko to, że za niektóre samowole przy nienaruszeniu przepisów odrębnych płaci się stosunkowo niewiele, jet o kilka więcej budynków na zgłoszenie. Praktycznie martwy jest przepis o domach jednorodzinnych na zgłoszenie – nie znam inwestora, który po poinformowaniu o konsekwencjach podejmuje się zgłaszania ani architekta, który bierze odpowiedzialność za zakres/skalę i rodzaj oddziaływania aby zgłoszenie przygotowywać (chyba że nie jest świadomy z czym się to wiąże).
            Wszystko jest kwestią Inwestora i Architekta oraz ich zasad.
            Nt. cennika Pana Architekta nie wypowiadam się, gdyż to czym ja „konkuruję” jeśli tak można to nazwać, jest to JAKOŚĆ nie CENA.
            Nt. „pół fachura/pół leśne dziadki” również nie wypowiadam się, choć chciałabym ale świat nie lubi polityczne niepoprawnych dziś.
            Nt. „Ludziska, chceta się budować, to chodzić i pytać!” – Tak, ale może lepiej nie leśnych dziadków tylko inżynierów budownictwa i konstrukcji albo chociaż materiałowych w kwestii budo a projektowej – architektów – to nie boli.
            Nt. „horrorów” – Pan widział 1 procedurę i 1 budowę, ja widziałam ponad 200 a do końca kariery zobaczę bez mała 4000 – informując o kosztach, ew. problemach, etc piszę o tym nie aby przestraszyć tylko aby UCZULIĆ na to, co warte by wiedzieć. Takich, którzy przychodzą z koszmarnym problemem „bo źle zaczęli” jest wielu i rozplątując ich problemy nasuwa się IM najczęściej „Gdybym tylko wiedział …”

            Pozdrawiam i życzę powodzenia ;]

    2. @ al_pito – Z cennika który wysłałeś, wynika że PROJEKT DOMU Jednorodzinnego w typowej powierzchni 150-200m2 – Powinien kosztować prawie 45 000 złotych ( budowlany i wykonawczy )
      przy średnim koszcie budowy m2 budynku miedzy 2500-3000zł…
      Trochę jednak nie rynkowe te ceny…

      Szczególnie że rzeczywistość pokazuje , że taki domek robiony przed arch. od zera średnio kosztuje 17-22 tysięcy +VAT (w mazowieckim +20%)… + wykonawczy 10-12 tyś.

      Oczywiście zakładając budynek bez zbędnych bajerów typu basen w domu nomen omen robiony w Polsce coraz częściej.

      I oczywiście zakłądając że idziemy do „zwykłego” architekta a nie jakiejś lokalnej gwiazdy.
      Bo w tym drugim przypadku poniżej 40 tysięcy faktycznie bym nie liczył że uda się zaprojektować… inna sprawa że ciężko im sie dziwić. Jak mają dużo pracy to im sie nie chce brać tematów małych a z tą samą skalą trudności administracyjnej co większe… bo przecież „nie chodzi o design”… a o przepychanki z urzędnikami najczęściej.

  10. Dodatkowe koszta mniejsze czy większe, związane z budową domu są zawsze. Można jednak próbować oszczędzać na materiałach (w miarę rozsądku), wyszukiwać najkorzystniejszych cen usług albo zaoszczędzić na samej dokumentacji projektu domu. Ja tak zrobiłam . Kupiłam projekt domu [[[ u porządnego lokalnego architekta – tu była reklama ]]] . To grosze w porównaniu z innymi cenami projektów domów na rynku a dokumentacja jest bez zarzutu. [[[ u porządnego lokalnego architekta – tu była reklama ]]] są najniższe ceny projektów domów jednorodzinnych w Polsce.

    1. Ok, a czy nie przekonuje Cię to, że projekty „z półki” są sprawdzone? Że ktoś już wg nich budował i że rzadko trafiają się tam grubsze błędy?

      Z resztą ceny podane przez Panią Dyrektor są mocno zawyżone – trochę jakby pisane pod tezę, że „musi być drożej”. Adaptacja u największego „producenta” projektów z Myślenic to nie jest 1500zł w górę, tylko równe 1300zł brutto.
      Badania geologiczne nie są wymagane.
      Geodeta nie kosztuje 800zł tylko 600zł
      Projekty przyłączy też można wykonać dużo taniej niż 1000zł za sztukę.
      Pod oczyszczalnię ścieków nie jest wymagany projekt, podobnie ma się sprawa instalacji w domu, bo wykonawca i tak zrobi po swojemu i najczęściej nawet nie spojrzy do projektu.
      Inna sprawa, że biura projektowe na to naciągają i np. inne biuro (tym razem przykład z Wrocławia) za projekt podłogówki chce extra 200zł. Mój instalator parsknął śmiechem :)

      1. Ok, a czy nie przekonuje Cię to, że projekty „z półki” są sprawdzone? Że ktoś już wg nich budował i że rzadko trafiają się tam grubsze błędy?

        Zupełnie nie przeonuje mnie to. Projekt domu to nie projekt wieżowca na terenie tektonicznym aktywnym i połączenie kreatywny projektant + wykonawca w otwartą głową rozwiążą KAŻDY temat. Z resztą, jeśłi wykonawca jest mało ogarnięty zawsze może zlecić wykonawczy z detalami 1:1
        – ciekawe jaka jest kolejka oczekiwania u „prod. z Myślenic” ;]
        – Opinia Geotechniczna jest wymagana od kwietnia 2012
        – Geodeta kosztuje min. 600zł za najmniejszą działkę i najtańszego geodetę. Jeśłli działka jest cokolwiek większa, ma dłuższy dojazd etc cena szybuje w górę bez widełek
        – Przyłącza – każdy robi jak uważa i kiedy kupuje się całość projektu często przyłącza są już w cenie (jak u mnie) ale jeśli ktoś zleca TYLKO przyłącz sprawa wygląda inaczej (bo np. mapa, uzgodnienia ect)
        – Temat oczyszczalni ścieków jest tak szeroki jak temat słowa „interpretacja” w państwie prawa, które interpretuje każdy organ osobno ;]
        – Faktycznie, są ponoć biura, które sprzedają samą architekturę z konstrukcją, ale powiem szczerze że jeśli ktoś zamawia projekt indywidualny to kupowanie samych ścian nie ma dla mnie najmniejszego sensu.

        Przez całe 6 lat mojego biura nie zrobiłam ani jednego projektu bez pełnych branż. Nie uważam, że jest to naciąganie bo projekt indywidualny ma być przemyślany od początku do końca i inwestor chce podejmować decyzje inwestycyjne już na samy początku np. dlatego, by nie wybrać went. mechanicznej i h pomieszczenia 2,5 w której to wysokości anemostaty wychodzą na +220 choćby. Albo – nagle dodając podłogowe nie przemyślawszy tego na budowie całe pomieszczenie się nam zmniejsza … etc etc… tego jest bardzo dużo i choć wiadomo, nie wszystko w 100% można przewidzieć, projektując dokładnie i podejmując większość decyzji na bieżąco unikamy wielu motywów.
        Np … chcę mieć wannę „w podłodze na 2gim piętrze” (wiadomo konstrukcja) albo … etc etc ;]

        Pozdrawiam i przytoczę na koniec słowa Pawła Tkaczyka na warsztatach architektów „Nie bądźcie biedronką architektury”. TO nie tylko tyczy się ceny ale również jakości wykonywanych usług ;]

        1. ja ja ja ja pewnie… bezbłędne i przemyślane – dostałem projekt za 50% ceny bo wysokość na schodach prowadzących do piwnicy w najwyższym punkcie miała 160cm – sam zerkając w tylko rysunki poglądowe doszedłem do wniosku że to nie ma tam większego sensu.
          Ocknijcie się… gro z tych gotowców rysują studenci na bazie jednego szkieletu. Zmieniają tylko detale i rozmieszczenia pomieszczeń. Potem jeden taki z drugim kupi projekt i płaci po 5tys bo trzeba poprawiać to i owo.

          W którymś komentarzu pisała pani iż sama sobie to nakreśliła – brawo i chapeau bas, ja się ma trochę oleju w głowie to żadna filozofia.
          Ja skromnie się chwaląc też sam zmieniam projekt. Zmieniam na lepsze! wolę przepłacić niż bać się że użyta ilość stali jest zatrważająco niska lecz zgodna z projektem. I nikt mi tego nie zabroni. Mam własne doświadczenie i niejeden dom zbroiłem. To samo dotyczy dachu – jak z zapałek do tego przekombinowany wyłącznie przez złe rozmieszczenie komina. Architektowi zabrakło wyobraźni a wystarczyło nieco przesunąć ścianki zaczynając od piwnic.

          Opisana sytuacja nie jest odosobnionym przypadkiem – wybierałem spośród ponad 20 projektów – każdy miał coś nie ten tego…
          Pozdrawiam… i niech pani pozdrowi studentów którzy są u was na praktykach odwalając całą waszą robotę

          1. „DOSTAŁEM PROJEKT ZA 50% CENY” z wysokością 160cm na schodach??? rozumiem że oszczędnosć 1200zł z 2400zł za gotowca była warta walenia się w głowę codziennie po tych schodach schodząc!

            to ja bym jednak wolał dopłacić, wybacz!

            Własnie straciłem wiarę w ludzkość!
            Boshe , widzisz i nie grzmisz!!!

            Ja myslę że zdziwił byś sie.. że CI studenci to często robią lepsze projekty niż ci starzy architekci, którzy zrobili ich setki i na Twój dom mają generalnie wyjebane…. bo jest enty
            dodatkowo Ty i tak płacisz mało, wiec taki architekt ma Cie w dupie…

            wiesz, śmię twierdzić, że usługa za 1000zł to inna usługa niż ta za 10 tyś

      2. Panie Kubo.
        Kwestia cen to oczywiście sprawa indywidualnych (bez FV czy rachunku ) i szczegółów rozliczeń zamawiający wykonawca. Ale z własnym domem, który większość osób buduje jedynie raz w życiu trochę jak z biżuterią czy z drogim samochodem. Może Pan oczywiście robić ekskluzywne zakupy na bazarze na pobliskiej wiosce i kupić tam tombak, może Pan również iść do droższego butiku w mieście i zapłacić tam za jakość, gwarancje, wygodę i pomoc i bliskość.

        Kiedy ma Pan sprawę karną, może Pan otrzymać losowego prawnika z urzędu, może Pan wynająć swojego jak robią „bogaci” którym zależy na gwarancji i jakości.
        Jeżeli nie widzi Pan miedzy Tym różnic, nawet dziesiątki porad nic tutaj nie pomogą, po prostu bedzie Pan musiał nauczyć się na własnych oszczędnościach lub błędach.
        Klienci są i na takie i na inne rozwiązania.

        Gwarantuje za to Panu jedno, jakość obsługi jest pochodną ceny, którą Pan płaci. Natomiast czas jest tu najwyższą wartością. Jeśli godzina Pana pracy i życia jest warta więcej, nawet 5 sekund nie będzie się Pan zastanawiał czy znaleźć specjalistę, czy robić coś samemu i zdobywać w tym doświadczenie po setkach godzin i latach nauki.

        Widać że ma Pan budowę jeszcze przed sobą.
        Nieprawdą jest ponadto opisany przez Pana brak wymaganej prawem od 2012 „opinii geotechnicznych”, mylnie nazywanych „badania geologiczne”. Niech Pan spróbuje tak dostarczyć projekt do urzędu do pozwolenia, ciekawe czy Panu puszczą. Zatem życzę powodzenia.
        Życzę też Panu aby mógł Pan sobie pozwolić na wybieranie specjalistów, tych droższych, poznać inny poziom obsługi i porównać wtedy jakość, a dopiero mając takie doświadczenia radzić innym, czy warto czy nie kupować lepsze produkty.

        Zapewniam Pana, że przychodząc adaptować najtaniej, jest Pan traktowany dokładnie tak jak Pan traktował by „centusia”.
        Znajdzie Pan, zapewne kogoś kto wykona taka pracę ale architekt nie pochyli się nad Pana projektem, a jak w „półkowcu”/katalogowcu bedą (a zwykle są) np zbyt głębokie fundamenty 1,2m ( bo to opcja uniwersalna) do Pana strefa przemarzania to 0,9m projektant nawet tego nie poprawi… bo mu się nie będzie chciało w „tych pieniądzach” zrobić kilku dodatkowych kresek!!!
        W efekcie czego całą oszczędność na projekcie właduje Pan jako kilkanaście tysięcy złotych za głębsze wykopy, beton, stal, roboczogodziny i solidniejsze fundowanie. Pan się nawet nie zorientuje, nie wiedząc jak miało być. Podobnie zresztą zmieniając dachówkę na blachę, kiedy konstrukcja nie zostaje przeliczona na materiał ważący kilkadziesiąt razy mniej – płaci Pan zbędnie za przewimiarowaną, a jak lżejszy dach to i ściany mogą być mniej nośne/ tańsze.

        Architekt to przede wszystkim Powinien być Pana doradca i przyjaciel, pomagający dostosować rozwiązania do Pana potrzeb, a nie zło konieczne, bo musi Pan jakiemuś chu@#$wi zapłacić za pieczątkę.

        Jeżeli nadal widzi Pan jako sensowne oszczędności na geotechnice, czy projektantach, to wszelkie tłumaczenia są zbędne, choć może ktoś inny to przeczyta i błędów nie popełni.
        Życzę mimo wszystko aby był to jednak Pan. Pozdrawiam.

        PS. Szwagier, sąsiad, ojciec, dziadek to naprawdę nie są najlepsi doradcy, mimo iż może „coś” w swoim życiu budowali. Pierwszy lepszy architekt, budował dziesiątki razy, to inna liga….

      3. to gratuluję projektu za tę cenę…nie chciałabym go budować…BADANIA GEOLOGICZNE NIE SĄ WYMAGANE…po prostu… pozdrawiam…

        1. Opinia Geotechniczna jest załącznikiem WYMAGANYM PRAWNIE już od 3 lat na podstawie: Dz.U. 2012 poz. 463
          Rozporządzenie Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 25 kwietnia 2012 r. w sprawie ustalania geotechnicznych warunków posadawiania obiektów budowlanych
          Teraz:
          Tak jak zaprzestałam wypowiadania w sieci moich osobistych bardzo radykalnych poglądów na wiele spraw to jeśli jest Pan architektem (jak w nicku) to taki z Pana architekt jak z koziej dupy trąba.
          Pozdrawiam i radzę zapoznać się z ww Rozporządzeniem.

  11. Witam, wszystkich uczestników burzliwej dyskusji a najbardziej Panią Dyrektor. Podczytuję wpisy, noty,uwagi i opinie wraz z doświadczeniem (spełnionym lub obfitującym w różne wpadki). Sama jestem na etapie mentalnego budowania domu, zdobywania wiedzy co to znaczy, z czym się je i co trzeba wiedzieć. Na dzisiaj skupiam się na projektach a właściwie na dwóch modelach domów – w stylu angielskim lub (bliższy memu sercu) amerykańskim. Może dlatego trafiłam na ten blog. Wspaniałe projekty, super info niezbyt słodkie raczej realistyczne, mocno uświadamiające plusy i minusy. Jest jeden fakt do stwierdzenia, że koszt domu to nie bajka i żeby zacząć cokolwiek i jakkolwiek trzeba mieć spory budżet, wsparcie dobrych i uczciwych fachowców (o takich trudno a i dobrych trzeba sprawdzać codziennie i rozliczać etapami za realizację, umieć opieprzyć), architekta o anielskiej cierpliwość i siły witalno – mentalne aby to wszystko ogarnąć. Te trudności po wszystkim szybko zapewne ulatują w niepamięć gdy ogień trzaska w kominku i rodzina z rozdziawioną gębą podziwia twoje dzieło a przyjaciół szlag trafia z zazdrości. Ale wracając do sedna mojego tematu to chciałabym dopytać czy jest firma, która realizuje budowę domu typu amerykańskiego i jak do tego tematu podejść w warunkach polskich? Wspomniała Pani w którymś ze swoich wpisów, że trudno znaleźć firmę, która umie dobrze budować domy szkieletowe (jeśli się nie mylę). Projekt też pewnie nie jest tani. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wszelkie info. Martamu

    1. Witam również ;] Mam wrażenie, że wszyscy uczestnicy tej właśnie rozmowy już uciekli :P Pani tekstu o domu nie powstydziłabym się ani ani! Tak, 100% racji. Obecnie ze szkieletówki mam jednego z moich Inwestorów który wrócił ze Stanów, budował tam ze szkieletu i wdraża go w Polsce. Dom w stylu amerykańskim który rysowaliśmy dla niego będzie opisywany na Pani Dyrektor jak tylko skończymy z Pozwoleniem. Będą zdjęcia, będą etapy etc. Tak, to prawda że trudno i często szkieletówka jest ok 15% droższa. Nie wypowiadam się za jego firmę, bo o cenach nigdy nie rozmawialiśmy. Proszę napisać maila – gloria.imperatrix@gmail.com podeślę Pani namiary na stronę z jego realizacjami.

  12. Tak sobie czytam wypowiedzi powyżej i dochodzę do wniosku, że gotów jestem zapłacić za projekt indywidualny tyle ile trzeba, żeby tylko ten projekt mnie nie zrujnował na etapie realizacji. Bo właśnie wtedy projekt staje się pułkownikiem…
    Swoją drogą, im bardziej człowiek wie czego chce, tym trudniej znaleźć gotowca, który te oczekiwania zaspokoi.

    Pozdrawiam

    1. Jakaś podpowiedź na gorąco … Totalna szczerość w biurze architekta – szczerość obustronna. Jeśli chce Pan 80m pow. zabudowy to ani metra więcej (to do architekta) i bez marzeń o np. tysiącu pomieszczeń – sauny, 3 łazienki, gabinety, spiżarnie, garderoby (to do Inwestora).
      Bardzo często jest tak, że wychodzi się od 60m kończy na 100m bo to bo tamto – krótkie i zdecydowane decyzje są kluczem do pilnowania budżetu na etapie projektu ;]

      Pozdrawiam również!

  13. Hmmm… nie mogę odpisać pod twoim postem, bo nie ma przycisku „odpowiedz”

    Koszt mapek jest chyba stały, niezaleznie czy całą dokumentację robi architekt czy tylko adaptuje.
    Gaz – był projekt od skrzynki gazowej do odbiorników.
    Prądu nie liczę, bo mąż pracuje w zakładzie energetycznym

    Mamy stropodach, bo mieliśmy narzuconą wysokosc budynku – dach jest „na styk”. A poddasze użytkowe odpadało w przedbiegach – źle się czuję w skosach.
    Nie wiem, dlaczego dom piętrowy z dachem skośnym, który ma wieksza powierzchnię krycia miałby wyjść taniej? Wełna mineralna jest droższa od styropianu (mamy grubosć 60 cm na dachu), a papa tańsza od dachówki. Do tego trzeba byłoby wzywac cieślę na kostrukcję i robić podwieszane sufity. Cały dach, z robocizną i obróbkami blacharskimi, rynnami (pow. 100 m2) to koszt 21 tyś.
    Dom stoi w ostrej granicy – od północy przylega do budynku gospodarczego sąsiada. Nie ma garażu. Wystająca od frontu część parteru wynika z tego, że piętro jest prawie połowę mniejsze od parteru. Nie potrzebowałam domu 200 m2. Ale parterówka by się nie zmieściła :( chciałam by jak najwięcej pomieszczeń miało kontakt z ogrodem.
    Uskok dodatkowo powoduje, że dom nie dominuje wysoką ścianą nad ulicą, wydaje się mniejszy gabarytowo. I sąsiad naprzeciwko też ma kostkę z tarasem na stropodachu od frontu (my mamy dach, bez tarasu), więc domy są do siebie podobne.
    Od południowego zachodu mamy wjazd i tam dom doświetlają dwa wąskie, ale długie w poziomie okna. Są wysoko nad podłogą, by przechodnie (linia zabudowy to tylko 4 m) nie zaglądali nam do środka.
    Okno tarasowe jest na południowo-wschodniej, bocznej elewacji – i to przedstawia zdjęcie.
    tutaj szersze ujęcie:
    http://images61.fotosik.pl/924/6cddf126e861e964.jpg.
    Nie mam dobrego zdjęcia od frontu, bo ulica wąska i nie mam jak skadrować elewacji

    Niestety, na zabawy z okładzinami i innym wykończeniem niż tynk, nie było nas stać. Dlatego też nie było sensu angażowac nadmiernie architekta – bo on by nie mógł ścierpieć maksymalnego funkcjonalizmu nad estetyką ;)
    Wizualizacji 3D nie potrzebowalimy, bo sami sobie zrobiliśmy, a i z moją wyobraźnią przestrzenną nie jest źle.

    ****
    Sama płacę podatek 19%, więc nam ten ból.

  14. mój indywidualny projekt kosztował mnie 6 tyś. (bez etapu koncepcji, bo przynosłam gotowe rysunki) + badania geologiczne 800 zł + mapki – cała papierologia byla prosta, bo mieszkałam obok starostwa.
    Ale z tego co się orientuję, sporo ludzi nie robi badań geologicznych, bo projekty gotowe mają przewymiarowywane fundamenty i o ile grunty nie są szczególnie nietypowe (hałdy, torfowiska, osuwiska) to nikt takich badań nie wymaga.

    1. Takie badania są jak najbardziej wymagane prawnie. Nazywa się to „opinia geotechniczna” jest integralnym załącznikiem do projektu do PnB i może zrobić ją konstruktor ale za to też trzeba zapłacić. Ja wolę płacić fachowcowi od geologii niż konstruktorowi. Każdy ma zajmować się tym czego się nauczył.

    2. A pochwalisz się projektem swojego autorstwa? 6tys plus 800 plus mapki czytaj +-800 plus mapki z urzędu do WZ plus opłaty za uzgodnienia – zapomniałaś ;] I to był architekt a nie inżynier budownictwa?? Poza tym… na hałdach i torfach lub osuwiskach się NIE BUDUJE WOGÓLE jest zakaz – nikt nie wyda WZ na takie warunki a tym bardziej PnB ;] bla bla bla – dużo mogłabym jeszcze powiedzieć ;] Pozdrawiam!

      1. aż zajrzałam do mojego spisu kosztów budowy:
        projekt domu 5,4 tyś + 600 zł instalacja wod-kan i gaz. Elektrykę robił mąż sam, wpisał tylko do projektu schematyczny opis na jedną stronę, załączył uprawienia. C.O. i wentylacja mechaniczna była też schematycznie wrysowana, bo szczegółowy projekt robiła firma wykonawcza, na podstawie projektu wnętrz. Do CO było podobno wyliczone zapotrzebowanie, które okazało się przewymiarowane (24 kW) i poszło do kosza.
        projekt przyłącza wod-kan – 1,7 zł – robili ludzie od miejskich wodociągów.
        badanie geologiczne mieliśmy za 800 zł
        Geodeta jest do wytyczenia budynku i nie wchodzi do kosztów projektu.

        Opłaty w Starostwie były symboliczne. Na pewno nie 800 zł!
        Nie wiem o jakie jeszcze uzgodnienia chodziło?

        Uzgodnień do zjazdu nie miałam, dostałam tylko pismo z decyzją o zezwoleniu na budowę zjazdu. Ale zjazdu nie zrobiliśmy, bo zrobila nam gmina za darmo, w czasie remontu chodnika. Ekipa wykonawcza po prostu robiła wszystkim działkom nowe zjazdy na posesje i się załapaliśmy.
        Na darmo jednak, bo w świetle zjazdu stoi drzewo na które nie ma zgody na wycinkę, bo niewielki fragment działki na której drzewo stoi nie nalezy do gminy :)
        Więc mąz parkuje na ulicy.
        Ponieważ nasz dom i tak nie ma garażu, a linia zabudowy jest bardzo blisko ulicy (4 m), kompletnie nam to nie przeszkadza.

        Trochę to zapętlone, jak tłumaczę, ale tam była skomplikowana sprawa własnosci ulicy.

        Mój projekt rzecz jasna nie przypomina pięknych domów które prezentujesz, bo na takie mnie nie stać. To zwykły klocek, kostka – ze względu na najbardziej optymalny stosunek A/V (pomijam okrągłe i kopuły). W trakcie szacowania kosztów odpadły wszystkie pomysły z drewnem czy innymi okładzinami na elewacji.

        Tak wygląda układ wnętrza na parterze:
        http://images62.fotosik.pl/115/d26e3238e77466fagen.jpg

        a tak po wybudowaniu:
        http://images62.fotosik.pl/926/5531517102dca24c.jpg

        Ale w okolicy stoją inne kostki z lat 70-tych, więc wtapia się w otoczenie :D

        ****
        Nie wiem jak to jest z tymi torfowiskami, ale na forum Muratora ktoś budował dom i wywoził spod domu torf na głębokość 2 m – do poziomu piasku, a jeszcze inny pytał o architekta, który zaprojektuje fundament palowy pod dom.

          1. Absolutnie nie. Każda sprawa jest inna i zależy czy chcesz „wszystko mieć” i „nie martwić się niczym” czy robić metodą gospodarczą i wiele rzeczy na własną odpowiedzialność.
            Ceny podaję w widełkach. Projektuję w całej Polsce i są niższe i wyższe opcje – zależy co chcesz i jak chcesz mieć zaprojektowane.
            W Wawie ludzie szukają spoza Wawy projektantów – nie ma reguły a przeciętny Warszawiak jest podobnie skąpy jak przysłowiowy Krakowiak więc prędzej poszuka na oferii i wybierze śmiesznie tanią cenę niż znajdzie kogoś rzeczowego.

        1. Masz stropodach?? Oszczędzaliście i wybraliście stropodach??? Hmm.. Nie bardzo widzę jak rzut jest taki sam jak realizacja i dlaczego ten uskok. Gdyby dom miał przeszklenia w innym miejscu (szczególnie lewe okno górne) a ten „garaż” (bryła dodana” była trochę inaczej wykończona albo w innych parametrach mogłaby być z tego całkiem całkiem realizacja. Niestety jeśli nie masz wizualizacji od arche to z płaskiej elewacji niewiele wynika – domu nigdy nie widzisz „z płaska”.

          Nie chcę punktować Ci poszczególnych kosztów bo np. nasuwa mi się pyt. czy z przyłączami to był projekt czy tylko inst. wewnętrzne albo że nie pisałam że mapa ze starostwa 800 tylko koszt mapy do celów projektowych która jest potrzebna do uzgodnień które są potrzebne do PnB i ja liczę to jako integralną część projektu. etc etc.

          Powiedzieć mogę tylko że pewnie jak podliczysz koszty to z 8tysi Ci wyjdzie i jeśli ktoś robi za 8tys. indywidualny to jego sprawa (niestety słyszałam o tańszych) – ja za tyle nie robię bo muszę opłacać podatki – 23%VAT i 19% dochodowego na przykład ;]

          Z drzewkiem w drodze miałam już przejścia i z nieskomunalizowanymi działkami skarbu państwa też więc (nudy nudy i kłopoty kłopoty) ale to życie ;]
          Nevermind
          Jeśli ktoś pisze na muratorze że buduje na torfach to pisze durnoty albo wali samowole. Sorry – ale takich rzeczy się nie robi a pale np. na kurzawkach to jest BARDZO kosztowna sprawa więc lepiej feralną działkę sprzedać niż palować, ale wiele ludzi to czubki więc – ich interes – jeśli nie chcą słuchać specjalistów.
          Wogóle – nie lubię muratora bo tam właśnie wyrastają „specjaliści” którzy „30 lat to i tamto budują” a potem taki przychodzi i głupiego remontu nie może zrobić a ilu ludziom poradzi źle i niczym nie odpowiada?? ;/

          NA KONIEC: Martwi mnie co innego. Być może myślisz, że dając architektowi taki rysunek on „ma wszystko” i może w 5 min. narysować projekt. Nie tylko Ty tak uważasz i to jest bardzo bardzo niedobre..
          Tak nie jest.
          Gdybyś przyniosła normatywne rysunki z zakresu ustawowego i chciała pieczątkę to może coś ułatwiasz choć niewiele bo trzeba sprawdzić, zrobić bioz opisy, spis treści, złożyć, skleić oprawić i latać po urzędzie a i tak pewnie architekt poprawi po swojemu bo np. linie będzie musiał w cadzie do swoich stylów plotowania ustawić… To wszystko nie jest takie proste ;]
          (W Rmf Classic jeci właśnie temat z Viky-Cristina Barcelona :P)

          Pozdrawiam!

          1. Brawo Pani Dyrektor! Pięknie ujęłaś temat. Uwielbiam stwierdzenia typu Pan dorysuje kilka kresek ustawi to na działce i tyle. Ostatnio moi koledzy menardżerowie w dużych firmach powiedzieli mi, że mówiąc prawdziwą kwotę za całość odstraszam klientów. Mieli rację, ale moja uczciwość nie pozwala mi nie powiedzieć o wszystkich dodatkowych kosztach. A przecież to nie są pieniądze dla mnie tylko własnie również dla osób z którymi współpracuję tworząc wielostronicową księgę zwaną potem projektem budowlanym.
            Pozdrawiam, kolega po fachu.

  15. We wrześniu 2013 postanowiłem budowac dom. Kupiłem projekt z Katalogu Archon pt. w rododendronach 6p. i oczywiście zdawałem sobie sprawę ze bede musiał dopłacić za pieczątki. Podzwoniłem i znalazłem architekta który obiecał zrobić adaptację bez zadnych zmian za 1700zł. + projekt terenu za 600zł.
    Póżniej sie dowiedziałem że to netto… ale to i tak szczegół. Dodatkowe koszty map 1000zł, zjazdów z drogi powiatowej 1500zł, PRZYŁĄCZY ( 4 przyłacza każde po 700zł ) i uzgodnień w ZUD, geologia oczywiście 1000zł i za dojazdy i wizyty u urzędzie 800zł co dało na okrągło SUMĘ=9000zł!!! + 2200zł za projekt…

    i co? 11 tysięcy wyszło???? wyszło jak ta la la…!!!!! i adaptacja była za 1700???? no była, a co!!!!

    Święta prawda…. tylko jak by mi to architekt na początku powiedział to szukał bym dalej… i pewnie docelowo i tak zapłacił to samo tylko komu innemu…
    Generalnie wiekszość moich znajomych za pełną sumę adaptacji typówki płaciła ok 7-10tysięcy( bez projektu) to po prostu tyle kosztuje wszędzie.

    zastanawia mnie tylko ile by projekt indywidualny z tym wszystkim w rzeczywistości kosztował? Rzuci Pani widełki? czy wycena indywidualna?

    1. Nie wiem, czy pisałam ale mamy w biurze taki sport ostatnio. Dzwonią z zapytaniem: „po ile adaptacjaaaa” no i ja obniżam coraz bardziej – dla zabawy. Ostatni mój rekord to 1400.00 (oczywiście nie mówiłam za co bo klient nie chciał nawet dalej gadać). EFEKT? Ten ktoś NIE ODDZWONIŁ WIĘCEJ!! Następnym razem mówię 500.00 – może oddzwoni? :D
      Od 10netto indywidualny ze wszystkimi składnikami od A do Decyzji PnB (ale bez geologii i bez geodety bo ich praca zależy od zbyt wielu czynników – jakieś służebności, jakieś dodatkowe odwierty – ciężko wycenić i brać na siebie odpowiedzialnosć).
      Ja w sumie nie wiem jak inni to robią.. ja mówię zawsze całą kwotę i wiem że to niedobry marketing ale.. jakoś nie miałabym siły podnosić post factum ceny… Do pierwszego w życiu usługowego dopłaciłam nawet 3tys. z własnej kieszeni a do indywidualnego domku chyba z 2,5tys.. no bo nie miałam bezczelności poprosić ;/

          1. No tak coś w tym jest… Ale ogólnie koszt projektu moim zdaniem jest nadwyraz wysoki. Nie Twojego tylko ogólnie.

          2. ;] Koszt projektu powinien wg wskazówek SARP i cennika, który kiedyś zniknął z powierzchni ziemi z powodów UOKiKowych to 2-6% kosztów inwestycji. To oczywiście nierealne w Polsce, ale jest to praktykowane w całej Europie i mam nadzieję, że do nas wróci. Będziemy mogli dopieścić wtedy każde najmniejsze życzenie Inwestora bez stresów ;]
            Są na rynku osoby, które projektują za flaszeczkę i za 100tys. (mowa dalej o jednorodzinnym). Projektanta wybiera Inwestor. Niemniej jednak poniżej ceny ok 20-30% niższej niż moja suma z wyliczeń z posta nie radziłabym wybierać, bo o coś jak latać z pilotem zatrudnionym na akord – im więcej lotów tym więcej pieniędzy :P

          3. I nie klepać kilku projektów na raz tylko skupić się bardziej na jednym i go dopieścić i zarobić godnie za swoją pracę.

      1. Ha taką samą zabawę robiłem. :) Klient raz zapierał się, że znalazł taką parkę co adaptuje za 1100zł. Z czego Ci ludzie żyją, przecież są jeszcze podatki, VAT, koszta biura???

  16. Panie „glupota@wp.pl”… Ma Pan prawo mieć odmienne zdanie, jest Pan w końcu Polakim… a to „zobowiązuje” żeby krytykować i narzekać czy się do tego podstawy ma czy nie :)

    Pan z pewnością zna wielu tańszych architektów, którzy tworzą projekty najwyższych lotów i tylko dla Pana cena indywidualnego nie przekracza ceny projektu z katalogu. Z pewnością tak jest!
    Zna Pan też branżystów, konstruktorów, elektryków i wod-kan którzy pracują za „flaszkę”, prawda? Świetnie! Cieszymy się..
    Też takich znam, ale nikomu bym ich nie polecił z 2 powodów.
    Pierwszym jest JAKOŚĆ „projektów za flaszkę” ( w zasadzie podpisów, bo to przecież o pieczątkę tylko chodzi” prawda? , drugim powodem jest dumping cenowy za, który każdy z nich powinien wylecieć z Izby na zbity pysk!
    Dlaczego? Bo przez ich błędy, brak obliczeń i pieczątki rozdawane na lewo i prawo, koszty rozpraw sądowych po katastrofach czy problemach płaci się w Izbie takie OC a nie inne! Bo przez zaniżanie cen, klient myśli że za kilkaset-godzin spędzonych nad projektowaniem należy się 500zł… przecież projekt to tylko kilka kresek, przecież nie trzeba wiedzy, lat praktyki… to tylko pieczątka tego architekta była Panu potrzebna? prawda? Bezczelny architekt śmie zarabiać? Jak tu Pan ma pieniądze i jest inwestorem? Nie?

    Jestem pewien że z takim nastawieniem wybiera Pan również najtańszego lekarza chirurga albo prawnika… a produkty wysokiej jakości kupuje Pan na targu w Chinach? czyż nie? Takie to polskie…

    Szanowny Panie, za pracę każdej z tych osób należny się wynagrodzenie!
    Czy Pan pracuje wolontaryjnie? Nie ma rodziny i dzieci na utrzymaniu?
    Zachodzi Pan do sklepu i się targuje o cenę jogurtów?

    To że Panu ktoś podbił projekt za flaszkę świadczy po pierwsze o tym że Pan „dziaduje” i wyżebrał tą cenę, o Pana niewiedzy jakie niesie to ze sobą konsekwencje prawne w razie „w” i przede wszystkim braku poszanowania dla cudzej pracy i wiedzy. a to jest zwykłe skurw#*^^$ństwo!
    Gratuluje! Potrzebujemy więcej takich obywateli, będzie lepiej w kraju!

    1. Ha ha ha! Dobre! Do takiej wypowiedzi ciężko coś dodać.
      W moim przekonaniu podane ceny są normalne… ani to dużo ani to promocyjne… średnia półka.
      Ja za adaptacje projektu z katalogu zapłaciłem 2 lata temu 7 tysięcy w którym było kilka zmian( piwnice, okna,ścianka pod dachem)… i w cale nie uważam że było to dużo widząć ilość poprawek.
      Resztę formalności postanowiłem załatwić sam: wz, mapy, uzgodnienia, eleektr, przyłacza. itp żeby było taniej. i już wiem za co się płaci projektantowi. za załatwienia architekt chciał 2tyś.
      Stwierdziłem że arch chce za dużo i zrobie sam… zmarnowałem kilkanaście dni głownie czekajac w urzedzie po papierek, za to się wszsytkiego nauczyłem!
      Mapę kupiłem sam u znajomego geodety za 700zł,
      Sam biegałem po urzędach i opłaciem uzgodnienia, i zjazd….
      Czy było warto? dla nauki tak, bo ona kosztuje, dla oszczędności nie!
      Z resztą przy kosztach budowy domu (już prawie 170tyś) to się teraz inaczej patrzy na 2-3 tysiące na starcie… ale to się człowiek dowiaduje dopiero po wszystkim.
      np. jak wykonawca kiepski i ktoś musi poprawiać po nim.

      1. Ojojoj jaki gorący temat … cóż.. niestety kwestia projektów za flaszkę albo podpis jest przerażająca…
        a p. Henryku prawda – mam inwestorów którzy znając czym pachnie temat postępowania administracyjnego i urzędowych załatwień proszą wręcz o nieinformowanie ich nawet „na jakim etapie jestem” chcą tylko EFEKTU. To bardzo wygodna forma współpracy dla obu stron.
        Pozdrawiam!

    1. Abyśmy nie byli gołosłowni – proszę pokazać swoje cenniki, rachunki i kontakty do projektantów – chętnie o tym porozmawiam i je przeanalizuje publicznie ;]
      Pozdrawiam i również podziwiam, ale zakładanie e-maila specjalnie po to by komuś „pojechać” a przypadkiem nie ujawnić się ;]

  17. Panie Krzysztofie…. Trochę ma Pan racji.. TANIEJ SIĘ DA!… Są ludzie którzy nie dokonują ZUPEŁNIE żadnej zmiany i nawet nie robiąc tego po znajomości są w stanie zmieścić się z kosztami projektu do pozwolenia na budowę” w tych przysłowiowych 6-7 tysiącach ( bez geologii)… + oczywiście koszt samej typówki… ok 2-3 tysięcy… magicznie wychodzi nam 8-9 tysięcy i dalej nie mamy w tym mapy za 1000zł i opini getechnicznej, za to z projektem zagospodarowania terenu.

    Problem jak ktoś kupi projekt bez zastanowienia się robi jak ktoś planuje zmiany i faktyczne adaptacje…
    DZIAŁKA NA STOKU. wielkie okna, lukarny, piwnice… Boże zachowaj! Nie warto się wdety połakomić na tanią typówkę, po jak podliczymy wszystko to się robią KOSMICZNE pieniądze! i „szukanie oszczędności/typówki” przestaje mieć sens.

    Na szczęście większość firm przyjmuje ponownie „nietrafiony zakup typówki” i zwraca większość pieniędzy ( potrącają ok 500zł ) za wydrukowany projekt.

    No i ten przeklęty zjazd… tzreba liczyć 1000-1500zł z uzgodnieniami…
    i studnia, i ew operat wodno-prawny jak będą ścieki do rzeki.. i…. i… i… karta informacyjna albo raport jak na terenach chronionych…
    ale to nieuzależnienie czy typówka czy zwykły indywidualny.

    Ja bym Jednak polecał, dobrze się zastanowić nad wyborem bo można wejść w niezłe dziadostwo samemu…

    PS> pozna tym mnie by wkurzało, że co druga osoba na ulicy ma taki sam dom… ale to taka osobista opinia indywidualisty. bo o brzydocie nie będziemy dyskutować, są rózne gusta.

  18. Nie sposób się z tym nie zgodzić.

    W moim przypadku wyglądało to tak, że znając firmę, która miała mi zbudować dom, skontaktowałem się ze współpracującym z nimi architektem. Odwiedziłem go w jego domu, niemal identycznym do tego, który planowałem (mały dom typu „stodoła” z dachem skośnym). Porozmawialiśmy, pokazałem mu od razu co chciałbym zmienić (układ okien w salonie, przedsionek w innym miejscu, komin do kominka). Przesłałem mapki od geodety i dostałem projekt taki, jak chciałem, ustawiony na działce, kompletny.

    W cenie trochę niższej niż opisana tutaj. :)

    A że projekt został odłożony na półkę, to inna historia…

    1. Ano właśnie i mnie się nie sposób nie zgodzić: słowa klucze tutaj to „znając firmę..” a potem „mały dom typu „stodoła” z dachem skośnym” oraz „układ okien w salonie, przedsionek w innym miejscu, komin do kominka”. Wtedy cena jest stosunkowo niska. Pytanie też KIEDY dom był projektowany. Obowiązkowa geologia np. jest od kwietnia 2012 ;]

      Przeważnie Inwestor kupuje domek a później chce zmienić niemal wszystko – takich którzy nie planują żadnych zmian jest 5%. Ponad to – Projekt do PnB to projekt który nie obejmuje ceny zgłoszeń przyłączy przeważnie a bez tego nie będzie odbioru itd itd; ;]

      A dlaczego ostatecznie projekt stał się pułkownikiem??

      Pozdrawiam!

      1. Witam, chcemy z mężem zrobić dom ze stodoły. tzn. przebudować budynek gospodarczy na meiszkalny. mamy już decyjzę o warunkach zabudowy. stan faktyczny budynku jest dobry, bud. ma okolo 30 lat, jest to zwykly „prostokąt z białej cegły” . chcielibysmy zagospodarowac tylko dół jakieś 150m2. jak ksształtują sięceny projektów architektonicznych, jeżeli mamy już jakiś swój zamysl środka. i czy rzeczywiście jest tak, ze mozna zamowic sam projket architektoniczny bez wmianki o tych wszystkich przyłączach wodnych, energetycznych- czy mozemy to na własną rękę załatwić!

        1. Szanowna Pani,
          bardzo cieszę się, że stoją Pańswto przed nowym wyzwaniem ;] To wspaniała przygoda.
          Mam zbyt mało danych, by móc ustosunkować się do zakresu projektu. To, czy stan techniczny jest dobry ocenić może konstruktor podczas oceny stanu technicznego na miejscu (np. stan przegród, dachu, głębokość fundamentów etc.)
          WZ dla zmiany przeznaczenia czy przebudowy/rozbudowy?
          Jeśli zleca się projekt indywidualny, nie ma sensu nie zlecać branż. Budowę samych przyłączy można zgłosić i zlecić małym firmom w modelu zaprojektuj-wybuduj. Instalacja gazowa, jeśli będzie, będzie i tak na Pozwolenie. Nie mogę odpowiadać za kol. arch. w zapytaniu „jak kształtują się ceny” bowiem są bardzo bardzo różne. Kształtują się w zależności od tego, jaki jest faktyczny zakres prac i kto projektuje (rodzaj uprawnień) i kto projektuje (typ biura, zakres który daje Inwestorowi, czas godzin pracy etc). Jedyne, co jest zupełnie jasne, to że własny pomysł na przebudowę nie obniża ceny projektu, gdyż kosztuje on architekta tyle samo nakładu pracy, co rysowanie „na czysto”.
          Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button