Czym się charakteryzują amerykańskie okna i dlaczego są wyjątkowe? Amerykański dom i Wnętrze Ep.9
Amerykański – kolejny epizod z naszej serii ’Amerykańskie domy i Wnętrza’. Dzisiaj chciałam pokazać Wam bardzo charakterystyczny element amerykańskich domów tj. OKNA. Dlaczego amerykańskie okna są takie szczególne, co je wyróżnia, czym się charakteryzują, jak amerykańskie okna wpływają na całokształt domu?
Zapraszam do posta!
Amerykańskie okna –
charakterystyczny element amerykańskiego domu.
1. KILKA RODZAJÓW OKIEN – amerykańskie okna to mnogość rozwiązań. Jak już pewnie zdążyliście zwrócić uwagę we wcześniejszych postach z serii o amerykańskich wnętrzach (a jeżeli nie to zaraz będziecie mieli okazję) w jednej bryle pojawia się co najmniej 2-3 lub więcej rodzajów okien. Mimo to bryła nie jest kiczowata, ani nie dzieje się w niej zbyt dużo.
2. FORMA – zazwyczaj pojawiają się tutaj okna wieloszybowe. Również okna ze szprosami są dosyć popularne. Takim typowo amerykańskim oknem jest okno otwierane do góry – u nas bardzo rzadko spotykana forma.
3. WIELKOŚĆ – duże, dużo większe niż u nas. Nie zawsze są to okna typu porte fenetre (na cała wysokość kondygnacji), jednak amerykańskie okna to duże okna. Chcesz mieć amerykańskie okna? Nie kupuj tych 1,2 x 1,5m.
4. KSZTAŁT – najpopularniejsze amerykańskie okna to prostokątne, jednak te o kierunku pionowym oraz łukowe czyli zwieńczone łukiem. Oczywiście pojawiają się również inne rozwiązania.
5. DETAL – bardzo ważny element amerykańskich okien. To właśnie dzięki niemu te okna są tak wyjątkowe. Jaki detal pojawia się w amerykańskich oknach?
- OKIENNICE – czyli amerykańskie ’shutters’. Chyba nie muszę nikogo przekonywać jak bardzo typowo amerykańskim rozwiązaniem są okiennice ;] najczęściej drewniane, naśladują kształt okna. Częstym rozwiązaniem jest dobieranie kolorystyki okiennic w odmiennej od elewacji barwie co jeszcze bardziej je wyróżnia.
- OPASKI OKIENNE – u nas ten element dekoracji pojawiał się najczęściej w oknach kamienic. Potrafi ciekawie urozmaicić kształt i formę okna i dodatkowo ją podkreślić.
- GZYMSY – czyli gra światła i cienia w formie okna. Najczęściej niewielkie gzymsy zestawiano z wcześniej wspomnianymi przeze mnie opaskami okiennymi.
- SZPROSY – dodatkowy element okna, który dzieli jego powierzchnie. Najbardziej efektownie wygląda oczywiście w oknach dużych powierzchniowo, dlatego sprawdzi się np. w salonie lub ogrodzie zimowym.
6. NIEJEDNOSTAJNY PODZIAŁ OKIEN – amerykańskie domy zazwyczaj nie są symetryczne. Tak samo z podziałem okien na elewacji. Ze względu na bardzo duże rozrzeźbienie bryły budynku, okna siłą rzeczy znajdują się w różnych, niesymetrycznych miejscach na elewacji.
Teraz już nikt nie ma wątpliwości jak wyglądają i czym charakteryzują się amerykańskie okna. W takim razie przechodzimy do naszej ulubionej części każdego posta czyli oglądania zdjęć i INSPIROWANIA SIĘ!
Exterior Na początek amerykańskie okna widziane z zewnętrza budynku. Zwróć uwagę na to, jak istotnym elementem w bryle budynku są takie okna. Zobacz omawiane przeze mnie powyżej, istotne elementy okna w przełożeniu na ich wygląd rzeczywisty i jaki mają tak naprawdę wpływ na to, że to na wskroś amerykańskie okna ;]
Szukasz więcej inspiracji zewnętrznej formy amerykańskiego domu? Zajrzyj do postów:
- Amerykańskie domy podmiejskie – czy mogą być inspiracją?
- Mały amerykański dom – czy istnieje coś takiego?
- Dom amerykański w wersji mini – czyli jak Amerykanie widzą 'małe domy’.
Interior Teraz przeniesiemy się do wnętrza budynku i widok na amerykańskie okna z wnętrza domu i jego poszczególnych stref i pomieszczeń: strefy wejściowej, kuchni, salonu czy sypialni.
Amerykańskie okna to element często powtarzający się na zdjęciach inspiracji poszczególnych postów z serii 'Amerykańskie domy i Wnętrza’. Teraz i Ty wiesz, jak je wyróżnić i wyłonić z tysięcy zdjęć w Internecie. Może zapragniesz mieć takie w swoim domu, np. amerykańskim?;];]
ProjektJeżeli marzy Ci się amerykański dom zapraszam do kontaktu – moje biuro ma na swoim koncie już kilkanaście ciekawych projektów amerykańskich domów. Twój może być kolejny! P.S. Ten poniżej jest do wzięcia, gdyż w drodze ewolucji koncepcyjnej nigdy nie ujrzał światła dziennego w wersji budowlanej ;];]
Jak zwykle bardzo przydatny i unikatowy wpis dot. domów w stylu amerykańskim. Zdecydowaliśmy się i zainspirowalismy tym stylem!! :) no a teraz przed nami realizacja;) wiem już z doświadczenia że jedno to pomysł, inspiracja ale ciężko wcielić w życie ten plan idealny który zakiełkował w głowie;) czy poleca Pani wykonawców w szczególności stolarki okiennej i drzwiowej specjalizujących się w tym stylu? Chętnie się zainspiruje, bo nie chcielibyśmy stworzyć architektonicznego potworka???
Wykonawców od okien jest w Pl zatrzęsienie. Mają rozpiętość cenową typu 80-300tys na tych samych oknach. W tym temacie akurat to: potrzeba zestawienia stolarki z projektu i co najmniej 10ciu rozmów z 10cioma firmami aby ocenić – parametry, rodzaj montażu, typ np. szprosów, materiał, ilość komór etc Może to zrobić Pani albo Pani architekt jeśli umówicie się na taką usługę.
Nie mam na to gotowej odpowiedzi.
Witam, ja właśnie buduję mały 90 metrowy domek w stylu amerykańskim. Konstrukcja szkieletowa, dach kryty szarym gontem, ściany w sidingu oraz okna odsuwane ze szprosami. Szkoda, że nie można tu dawać zdjęć bo pokazałbym jak teraz wygląda.
Bardzo się cieszę! Powodzenia ;]
Witam,
Bardzo ciekawi mnie Pana projekt, też przymierzam się do budowy domku w stylu amerykańskim o powierzchni 99 m2- czy chciałby się Pan podzielić ideą
Pozdrawiam
Kasia
Jednak to, co amerykańskie, to piękne. Zakochałem się w tego typu domach. Pewnego dnia, postawię sobie własny taki domek, jak już będę odchodził na zasłużoną emeryturę, aby tam bawić się ze swoimi wnukami :)
Witam. Ja wlasnie jestem na etapie projektu domu. Bedzie to dom typowo amerykanski poczawszy od technologii szkieletowej, przez okna sash czyli otwierane gora dol, siding i oczywiscie dach kryty gontem papowym w odcieniach szarosci. Tylko taki dom wyglada dla mnie ladnie. Szkoda ze nie mozna wrzucic zdjec bo pochwalilbym sie swoja wykonana przez siebie wizualizacja.
Faktycznie bardzo szkoda!
Życzę powodzenia w budowaniu ;]
Panie Sebastianie a może ma Pan sprawdzonych wykonawców którzy oddali idealnie ten styl?
Dzień dobry. Obecnie mam 50 lat i chciałbym powiedzieć , że Ameryka to STYL. Gdy do kin wchodziły filmy amerykańskie typu Gorączka Sobotniej Nocy , ET , Obcy itd miałem 10 lat i od razu ten STYL mnie zainspirował i trwa to do dziś.
Gdy po polskich drogach jeździły Trabanty i Maluchy Ja za duże pieniądze kupiłem FORDa Fiestę 4 letniego i to był dla wielu SZOK.
Podobnie gdy odkupilismy z żoną DOM w 2008 roku – niedokończoną budowę to zainwestowaliśmy w bardzo duże okna a inni się dziwili co to za pomysł mówiąc , że chyba z ameryki.
Dzisiaj już duże okna to normalność ale 9 lat temu to amerykański modernizm – amerykański STYL ŻYCIA , który bardzo kocham. Andrzej – Andy.
Pani Dyrektor, uwielbiam Pani bloga – zaglądam od dawna, ale dopiero dziś postanowiłam napisać. Jaki jest Pani stosunek do szprosów w małych domkach? Te piękne amerykańskie budowle są zazwyczaj okazałe, okna duże, łamane dachy etc. Zakochać się można, ale nie każdego stać w Polsce na to, by sobie takie cudo wybudować. Obecnie jestem na etapie adaptacji projektu. Wybuduję bardzo mały domek, bo stwierdziłam, że i tak wolę mały dom z ogrodem niż duże mieszkanie z mini balkonem. Podam linka do projektu, który wybrałam – [admin edit – sorki za edycję – nie puszczam reklamy w żadnej postaci]
Czy Pani zdaniem w tym niewielkim budynku pasują białe okna ze szprosami? Myślałam o szprosach colonial do połowy okna bądź o szprosach typu prairie.
Zmiany, które planuję: likwidacja podcienia z tyłu, w to miejsce ściana okien ok. 180 cm wysokich, z drugiej strony drzwi balkonowe rozsuwane.
Kolor elewacji i dachu – biało-szary i grafitowa płaska dachówka. drzwi wejściowe czarne z białą opaską, brama garażowa biała.
Z góry dziękuję za odpowiedź i gratuluję wspaniałego bloga!
Pani Katarzyno, wszystko zależy od tego jak wyglądać ma cały dom. Dom z linka ma bardzo prostą elewację. Aby szprosy miały urok na elewacji powinny pojazić się gzymsy np wzdłuż wieńców, pod okapami. Deska na ostatniej krokwi wraz z ofasowaniem powinna być też rozgzymsowana, na ścianie szczytowej powinna pojawić się kontynuacja drewna „ozdobiony trójkąt”. Moim zdaniem okna są bardzo nieuporządkowane – szczególnie te na el. frontowej. Kiedy doda Pani szprosy może wyglądać jeszcze bardziej chaotycznie. Ponadto okna są bardzo wąskie i każde innej wielkości. Trzeba byłoby bardzo napracować się nad elewacją i detalami aby szpros miał sens…
Jeśli szprosy to Pani marzenie, to zawsze może je Pani spełnić ;]
Proszę poprosić architekta który adaptował o dorysowanie szprosów na elewacjach albo zlecić mu wymodelowanie domu w 3d i zamodelowanie okien ze szprosami. Po zrobionej wizualizacji będzie mogła Pani porównać i zdecydować.
Miło mi, że lubi Pani bloga :D
Pozdrawiam i życzę powodzenia!!!
Bardzo dziękuję za odpowiedź! Wezmę sobie wszystkie rady do serca i jeszcze raz porządnie się zastanowię. Oczywiście bardzo podobają mi się białe okna ze szprosami, ale nic na siłę. Pozdrawiam :)
Dla mnie te okna w ogóle się nie podobają nie wiem co w nich takiego wyjątkowego. Same domy wyglądają całkiem fajnie.
W większości, gdyby nie szprosy w oknach „klimatu domu nie byłoby” ;] Okna i pokrycie dachu to 80% sukcesu do klimatu (różnego oczywiście) elewacji.
Pozdrawiam!
Bez 2 zdań. Amerykańskie domy i ich wykończenie są przepiękne. I jak będę budował dom będzie to najbardziej amerykańska chata w Polsce! :)
Pooglądałem i jakoś mnie nie wzięło. Kupno domu istniejącego i doprowadzenie go do świetności to już co innego… ale budować nowy dom, który jest kontynuacją pewnej koncepcji i stylistyki sprzed lat nie wydaje mi się dobrym pomysłem. Nawiązując do dawnego wpisu Pani Dyrektor: żyjemy tu i teraz i budujemy współczesne budynki. Amerykański dom budowany od nowa to trochę taki nasz dworek szlachecki…
Amerykańskie stylistycznie chałupki wywodzą się z arch. francuskiej i anglosaskiej. Napisałam o nich całą serię, gdyż dopadłam w Krk gazety z przeglądem projektów XIXw np tu –> https://panidyrektor.pl/?s=historycznie
To prawda, że
Ale (zawsze jest ale) z perspektywy 6ścio letniego doświadczenia firmowego tylko 3 inwestorów zamówiło u mnie indywidualny projekt w duchu nowoczesności, który również ja uważam za nowoczesny. Jeden 5 lat temu drugi rok temu i trzeci 2 miesiące temu. Statystyka 3/5lat jest baardzo słaba i moje amerykańskie chałupki są moim złotym środkiem ku temu by zaproponować coś innego. Trochę broniąc ich – to przeważnie duże domy o bardzo połamanych ścianach i myślę, że za 20 lat łatwiej będzie je przerobić na coś „nowego” niż małą typówkę. Jeśli bryła jest połamana daje możliwość rozwoju „z wielu stron”, jeśli jest prosta, trzeba bryłę wchłonąć całkowicie albo dobudowuje się „filipa z konopii”.
A propos dworków – wymyśliłam niedawno, że polska potrzeba dworskości wynika z biedy i złudzenia sarmatyzmu. Amerykański dom co najwyżej ma złudzenie „zza wielkiej wody” ale spełnia założenie „przytulnego” (i to słowa moich klientów) a niestety głównie dlatego architektura nowoczesna przegrywa. Dwór natomiast „mówi mi” „jestem (przyszywanym) sarmatą” stąd wydaje mi się bardziej fałszywy niż ten odzwiercziedlający amerikan-drim.
A może ludziom chodzi o ponadczasowość tylko nie mają innego przykładu niż zamek czy dworek? Im dalej w mój architektoniczny las tym ja bardziej wiem, że nic nie wiem ;]
To, że mam własne zdanie na temat tych domów nie oznacza, że samo to zdanie jest dla mnie wystarczającym uzasadnieniem, stąd kilka argumentów, które powodują postawienie znaku zapytania:
1. Argument kontekstu: Architektura tego typu jest przeszczepem w nasz krajobraz, który nieczęsto ma okazję się przyjąć. Jako dziecko spędzałem często wakacje w górach. Tam powstał właśnie taki dom, zbudowany przez Staska co to z Hameryki po latach wrócił i pzywióz dolarów. Sam w sobie mógł się podobać (choć to amerykański dom na miarę polskich możliwości z połowy lat 90-tych), ale postawiony w typowo podhalańskiej wsi wyglądał jak Papuga wśród wróbli.
2. Argument estetyczny: O gustach się co prawda nie dyskutuje, ale chyba nie powinno to dotyczyć takich miejsc jak Pani blog. Właśnie w połamanej bryle, bogactwie detali i wielości płaszczyzn upatruję wady. Elegancja wynika z umiaru i tego wydaje mi się brak tym domom. Wykusze okienne, wykusze dachowe, werandy, ganki, rozrzeźbiona bryła dachowa… oj dzieje się :]
3. Argument dopasowania do potrzeb: W pełni zgadzam się z tym, że nie wszyscy będą chcieli dom nowoczesny, bo nie każdemu musi odpowiadać to samo (ignorowanie tego faktu było chyba grzechem pierworodnym modernizmu). Pewnie wielu klientów będzie przytłoczonych wielkimi otwartymi przestrzeniami (np. salonem połączonym z jadalnią i z kuchnią o pow. dajmy na to 70 m2), ale czy to oznacza konieczność rezygnacji w nowoczesności? Czy salon o połowę mniejszy plus kilka metrów na kuchnię dyskwalifikuje wnętrze jako nowoczesne? Trzymając się twardo wytyczonych przez Panią cech, to tak. Ale…białe ściany, zwłaszcza dobrze doświetlone przez wielkie okna płaszczyznowe, powiększą przestrzeń optycznie, a beton konstrukcyjny można wykorzystać tylko na jednej płaszczyźnie (np. ścianie akumulacyjnej). Zgniły kompromis? Pewnie tak, ale jak dla mnie lepszy taki kompromis, niż implant.
4. Argument ponadczasowości: Klucz do sukcesu leży chyba w udanej proporcji bryły. Bardzo niedaleko mojego osiedla stoi dom na oko z lat 40-tych. Daty powstania nie znam, ale jeszcze sprzed ery zglajchszaltowania architektury domków jednorodzinnych. Dachówka ceramiczna, wciąż oryginalna, lata świetności ma już za sobą. Dach wielopłaszczyznowy z jednym dużym wykuszem, dom otynkowany – jeszcze bez termomodernizacji. Mogę wyobrazić sobie ten dom po przeróbce albo w stylu 'klasycznym’: dachówka ręcznie formowana, okna drewniane ze szprosami, klasyczny płot, miedziane rynny… Albo 'unowocześniony’: płaska dachówka antracytowa, białe ściany, minimalistyczny płot. To oczywiście nie będzie dom nowoczesny. Niemniej i w jednym i w drugim wykończeniu będzie wyglądał przyzwoicie, właśnie dlatego, że to co dobre pozostaje niezmienne. Dom amerykański można przerobić… ale ile wtedy z niego zostanie?
PS. Wcale nie twierdzę, że coś więcej wiem ;]